![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDKVXKGOjOA3vrrYv7__aUFMy__5-feGym_lMcEykH8HE_mcccOE6FvIXlLBPU6l7RHrjc19JmCZby_qXrpOO6QQIgCOInvUP5-pv0uVawMMgasyvXFN0Nw3aGsTBRF_QX5Wlwkq6p68Y/s320/Proust1.jpg)
Czyli W stronę Swanna.
Pierwszy raz to czytalam w drugiej albo trzeciej klasie liceum. Byl Wielki Tydzień, a mama piekla ciasta i z okazji postu również sloną babkę drożdżową. Ta slona babka stala się moją osobistą magdalenką, bo od tej pory kojarzy mi się wlaśnie z Proustem.
Do lektury wracalam kilkakrotnie, ale nigdy nie wyszlam poza trzeci tom, bo zawsze odciągaly po drodze inne książki... tym razem chcę spróbować calości. Zobaczymy.
Przeczytalam 25 kwietnia 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz