![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguq8bzLntp9OTb3bzSob6TI6SgT5JcDJq1YdouGya6FYSWiw0oO1L2ngaUIRQi7AKCrpt2fAlOBwiyB2RvDzlXIJMt2ewAdwmFSP7NqmUcZKmTzAhmxU82-wI8dbZEepzAA1FJU6XJ_7Y/s320/Niedyskretny.jpg)
Następny tom wspomnień, obejmujący okres po Płaci się każdego dnia czyli po wyzwoleniu Krakowa, a potem po zakończeniu wojny. Zaczyna się organizować krakowski oddział Związku Literatów Polskich, energiczni członkowie natychmiast pozyskują kamienicę przy Krupniczej 22, gdzie powoli osiedlają się bezdomnni pisarze i ich rodziny. Życie zaczyna się na nowo i choć na początku panuje euforia i powszechne zbratanie, okres ten nie trwa długo i do głosu dochodzą ludzkie charaktery.
Mnóstwo anegdot na temat postaci kiedyś bardzo znanych i znaczących w życiu kulturalnym nie tylko Krakowa, dziś już często zapomnianych. A przede wszystkich klimat tych czasów, radosnych po odzyskanej wolności, gęsto podlanych wódeczką, bo życie towarzyskie kwitło w sposób dziś już nieznany i niewyobrażalny.
Charakterystyczna anegdotka: Kwiatkowskim urodziła się córeczka, poprosili o ochrzczenie jej kolegę ze studiów na polonistyce sprzed wojny czyli Karola Wojtyłę, który właśnie został wyświęcony i wybierał się do Rzymu na studia. Pogoda była pod psem, malutka podziębiona, więc Wojtyła przyszedł ją ochrzcić do domu na Krupniczą. W korytarzu zostawił walizeczkę, bo prosto stamtąd szedł na pociąg, by jechać do Włoch. Pani Kwiatkowska potrąciła ją, walizka otwarła się i ze środka wypadły dwie kromki chleba z kawałkiem słoniny. To był cały prowiant na długą podróż.
Przeczytałam 27 lutego 2012.
Wczoraj był intensywny dzień książkowo-zakupowy. Najpierw po pracy pojechalam gdziesik na Ruczaj odebrać osobiście zakupione cracoviana, przy czym wcześniej wysłałam maila do Córuni z adresem, który miałam odwiedzić, a w którym być może czekała na mnie śmierć (tak, za dużo kryminałów, przedawkowałam):
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuVDUDrKh9ZFXqgBWiOzy5CvYroLhVh8ipLaLVoq93tDEbv9m8kh-D9bS6kB9cUF6JsdoIJM2WSXZ1JNimYVDd2QLzASYIaIZXqCzXLEAug0qE7C7z_JEF4VWE1pGWdSsi8-DYscV-pwk/s280/Zakupy+27+2.jpg)
Po powrocie znalazłam awizo w skrzynce i poleciałam w ostatniej chwili na pocztę (panie muszą uwielbiać tych klientów, wpadających za trzy siódma i formujących długaśną kolejkę). W paczce były Doncowe i inne rosyjskie kryminały, to tak a' propos:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZbljvip-tYEJ3eo7_950wqyi3PA2BMuDmbp157zHDxQjfGdiAyN3Rizqp6sOzGTd8R0tN6hTYYaIDwtBqcEAhkvNVDw2nUeB6XG7zchOWj-hXYqRjDo1niHv-fDcxGeB5ibc4ixcI6T4/s280/Zakupy+27+1.jpg)
A jeszcze w Jordanówce na półce było trochę różnych staroci i przytargałam cztery:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizAC12QBqwkOHgdlPOuC6MACfdfjfF07LuHLXDo0xfuk6Z1kDIUhmGKg4zlyLGcvadsfCNJa8LGwETz6llMTJF2QdhQ5okZae085C2LbFnoMce-c3wW_y_vBTTpNo5cJxqvlppUTkTaCM/s320/Zakupy+27+3.jpg)
Ciżemkę oczywiście posiadam (nawet w tym samym wydaniu), ale w gorszym, bardziej obszarpanym stanie, to je sobie podmienię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz