![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAEbtLx752v-cHwlyE6tFARKVT_QxazYbKiDy8pg9VknSEp1a7XhlNJb1ChJI-ZoC94cev9tIgP__KQPJo0AMWiyYW91MnHXBZU8ozbnJuSZILdDaV-KW95wgxtJicLYCLJWBCAeR8nlU/s320/Verdi.jpg)
Męczyłam, męczyłam, aż zmęczyłam te głupoty, no bo skoro Małgosia K. mi je pożyczyła, głupio oddawać nie przeczytane :)
Więc przeczytałam 16 czerwca 2012. Z silnym postanowieniem, że nigdy więcej nie wezmę do ręki twórczości tego pana (a wyszły po polsku jeszcze dwie).
W międzyczasie skończyłam 50 lat i dostałam od Pamiętającego Brata kosz ze stosowną ilością róż:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEbeYrFYtcNhPnMIxJ56ovDHsfhPjEu0brFLI7xfIps3BjFMmzncbRM8KjIxBufJDDZ75SRxFRfWisLCEDB6LwYjZ3TiQxiSbAiqIcXk4sp1bg5a_ep-cRK5e83OlrRIFqeAsciV33hXA/s320/Kwiaty+4.jpg)
Skończyłam oglądać Dzieci Arbatu i znów sobie obiecałam, że przeczytam książkę - jeszcze dziewiczą - tylko najpierw gdzieś wynajdę brakującą końcówkę, bo mam tylko 2 tomy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_EMbRLipno3mR2JTTauX778w76BwXH54JMNyUJ1e8ubBWE4IA7eKzH3TkOmGN5L7M8D4DoHJFZyfk4JZhZikzWb3f9fR3cCOmWsm0bQ_KQ4HrZVeG18-8twb9bgKw_JtEmixcLo8363o/s280/Dieti+Arbata+5.jpg)
Zachęcona recenzją na jakimś blogu obejrzałam francuskie Kobiety z 6 piętra, z pewnym niesmakiem konstatując, że oczywiście niezbędny był happy end:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz_kMvAZUxrAMI7A5AiS99XmFeDTBHKRKHk9Wn2gLxQ6T9f3dMhztcRptCk7SUnPV4Ts_tnp20TxM8qFwH630lDtWrjm7uwV5tkhXAI99rcXDNj0KdWpDSHYtTLNLnZ7NMJfI6ai7zOa8/s280/Kobiety+z+6.jpg)
Widziałam też klasyczną komedię romantyczną w wydaniu rosyjskim czyli Swidanie (Spotkanie), o umówieniu się na randkę młodego chirurga z piękną nauczycielką i co wynikło z napicia się przez nią szampana:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeLTfJHxEk3NojNnvf6oXhQPj1SEd6844aFnBE5_yK8APQMFrjnp8CXKz1DwbdkphMZxqa2IYguDvNLKpOuwTjuM2gcZWHVt4rgt4xDhe5ms1O37TDdEVuFtge3Uf9rrelsu6wdgxkbTc/s280/Swidanie+2.jpg)
Zw względów zawodowych, tak to nazwijmy, obejrzałam komedię Roberta Benigniego Potwór:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2oGVDXjkDaf8y48q60wyxB9-2FsAsVMkWCcD80X3IgfDy3gHkvYlLuFth3Xo50g5I3x6z1Q1nxyPF3xZvMgB3iL40-2ayVvjyMgHhpmgImN38AG9XxDqr5oCdiwYQ4uYd1YRRQ9VIpSg/s280/Mostro+1.jpg)
Oraz dla uczczenia urodzin uśmiałam się na Big Lebowskim braci Coenów:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTrxafSG5ox1ApVBmCejvrZZ1Z_bDZ74CUl7jjUiotYvSXr-PjRUaRs3Zm97_N6eBtzXu1f4ln9GdBsB0IX5cKoS9wGS_DJzf-SUZqH9F4f_e2U8DlRnNnbs9CDXarSIOckPJlBHTAWVQ/s280/big-lebowski1.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz