piątek, 28 grudnia 2018
Jacek M. Hohensee - Opowieści globtrotera
No i patrzcie państwo, jakie to dziwne rzeczy człowiek potrafi mieć w domu. Słyszał ktoś o Jacku Marii Hohensee? Wrzuciłam do google'a i wyszło mi, że to głównie scenograf telewizyjny. Swoją drogą pamiętam, że miałam też jego "Teatr nonsensacji", ale nie wiem, czy jeszcze mam, bo jakoś dawno mi się w oczy nie rzucało.
Ściągnęłam z półki pod sufitem prawie że w rozpaczy, bo ciągle rozglądam się za czymś malutkim. Ta książeczka spełnia ten wymóg, zmieściłaby się i do kopertówki, gdyby ktoś wybierał się na bal sylwestrowy, ale wolał w odpowiedniej chwili zamknąć się w toalecie i poświęcić lekturze. Takiej trochę śmiesznej, trochę absurdalnej, troche groteskowej. Kilkanaście opowiadanek o różnych przypadkach z życia autora, który z niejednego pieca chleb jadł, a wszędzie spotykał dziwnych ludzi lub jego spotykały dziwne przygody. No tak z przymrużeniem oka.
Początek:
Koniec:
Wyd. ISKRY Warszawa 1975, 106 stron
Z własnej półki (kupione 6 października 1981 roku w antykwariacie za 6 zł - cena okładkowa 10 zł)
Przeczytałam 17 grudnia 2018 roku
Całkiem to fajne....osobiście lubię takie małe formy....
OdpowiedzUsuńSympatyczne. Powoli zaczynam przechodzić do grubszych książek, ale idzie pod górkę.
UsuńPozdrawiam. Jacek M. Hohensee
OdpowiedzUsuńO :) Również pozdrawiam!
Usuń