czwartek, 9 kwietnia 2020
Lukasz Modelski- Fotobiografia PRL. Opowieści reporterów
Łyknęłam to po prostu!
Świetna książka - sześć rozmów z fotoreporterami z czasów PRL, masa ciekawych opowieści nie tylko o tym, jak to funkcjonowało (fotografie w gazetach), ale i background polityczno-kulturalny tamtego okresu. Mnóstwo znanych nazwisk. I to - tak dziwne dziś, gdy każdy ma aparat przy sobie, bo w komórce - kilkakrotnie powtórzone zdanie o tym, że fotoreporterzy (fotograficy w ogóle) byli taką rzadkością.
Uderzyła mnie historia jednego zdjęcia. Tam byli młodzi ludzie piknikujący na resztkach żydowskiego kirkutu, a w tle był nasyp z torami kolejowymi. I autor fotografii wymyślił sobie, że byłoby dobrze dla tego zdjęcia, gdyby akurat przejeżdżał pociąg. I czekał. I pociąg się pojawił.
Tak sobie pomyślałam, że - toutes proportions gardées, oczywiście - ale właśnie tej cierpliwości mi brak. Że to takie znamię naszych czasów, szybko, szybciej, już.
I jeszcze coś. Też znamienne. Że dziś właściwie nie istnieje już street photo, przez te idiotyczne wymogi uzyskania zgody od fotografowanych. Że dziś by już nie mogły powstać te wspaniałe nieraz zdjęcia... to znaczy nie mogłyby nigdy zostać opublikowane :( To mnie bardzo boli osobiście, bo to jest ten rodzaj fotografii, który uwielbiam. Nawet kiedyś założyłam bloga, z głupim jasiem w ręku się to nazywało, gdzie przez pół roku codziennie wstawiałam jedno takie zdjęcie, no ale oczywiście ściśle tajnie i w końcu mi się znudziło :)
Początek:
Koniec:
Wyd. Znak, Kraków 2013, 307 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 6 kwietnia 2020 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz