Z książką pani Zdenki miałam ten problemik, że nie umiałam wykoncypować, kiedy akcja się toczy. Niby mi się wydawało, że po II wojnie, ale momentami, że dziwna jakaś ta socjalistyczna Czechosłowacja... Trzeba też pamiętać, że wiele miejsc/ulic nie zmieniało nazw od Austro-Węgier, więc to nie ułatwiało. Na przykład siedziba policji jest w tym samym miejscu od niepamiętnych czasów (jako że mieszkam w Pradze o rzut beretem, chodziłam oglądać - no ale do środka to się nie dostałam - chyba dobrze). W pewnym momencie jest mowa o jakiejś arystokratce z Austrii, która urodziła się w 1848 roku, więc jeśli jeszcze żyje, to jest już bardzo leciwa. Że ke? Chyba dopiero w połowie dotarło do mnie, że to jednak jest po I wojnie 😂
A gdy wrzuciłam do wyszukiwarki nazwisko autorki, to nie wychodziła Zdenka, tylko Zdena - aktorka, więc w ogóle nie brałam jej pod uwagę. A jednak! Z tym, że ona tylko dała nazwisko, prawdziwym autorem był Josef Kostohryz, który w 1952 roku został skazany na dożywocie za zdradę stanu w sfabrykowanym procesie intelektualistów katolickich, którzy rzekomo zawiązali spisek w celu dokonania przewrotu. Co prawda wypuszczono go w 1963, ale rehabilitacji doczekał się dopiero w 1990, więc pewnie wcześniej nie mógł być publikowany.
Sam kryminał ciekawy, dlatego rzuciłam się do poszukiwań innych tej autorki, no i oczywiście nie znalazłam.
Początek:
Koniec:
No właśnie, o Wajnerach była mowa w poprzednim poście, a tu ich Beczka śmierci. Może kiedyś znajdę. Tymczasem tę Sekułę muszę kiedy przeczytać.
Wyd. Czytelnik, Warszawa 1982, 269 stron
Seria z jamnikiem
Tytuł oryginalny: Paraple paní Černé
Przełożyła: Agnieszka Dębska
Z własnej półki
Przeczytałam 23 marca 2024 roku
Ten mebelek był zamówiony, gdy przyjeżdżał Ojczasty - żeby w nim trzymać telewizor. Z czasem okazało się, że mi się nie chce go wyjmować, a potem wkładać z powrotem. Za to upchało się tam książki i filmy ze Śmieciarki 😂
Ciekawe, jak to będzie wyglądać jutro, bo jest gryplan, że po obiedzie pojedziemy do Szyszkodara po kolejne trzy torby książek, już się skończyły te, co kiedyś przywiózł i moje knihobudky stoją puste. Więc diabli wiedzą, czy i dla siebie czegoś nie wybiorę 🤣