Nie pamiętam z dzieciństwa, czy tak się rzeczywiście kończy ta bajka? Że te cztery zwierzaki w ogóle nie docierają do Bremy, tylko wystraszywszy zbójców, zamieszkują w ich domku i na tym koniec? Bo skoro to "opowiedziała Aleksandra Michałowska", to równie dobrze mogła przeinaczyć 😉 Jeśli ktoś jest na bieżąco z braćmi Grimm, niech daje znać!
/czy ja w ogóle mam Grimmów?/
Wyd. Siedmioróg, Wrocław 2008
Seria: 101 bajek
Przeczytałam 18 sierpnia 2024 roku
Praga, dzień dziesiąty
Taki baaardzo naciągany jest zawsze ten dziesiąty dzień, bo przecież nie latam po mieście, żeby dopiero wieczorem wyjechać, nie na mój to wiek i kondycję 😂
Zapraszam jednak na ostatni spacerek.
Budynek Dworca Głównego odzyskuje swój dawny blask.
Tyle kilometrów w nogach i nic, ani pół kilo obywatela mniej nie przywiezione do ojczyzny 😒
Nocny widok z okna. Bo oczywiście nie mogłam zasnąć.
No, to widzimy się za dziewięć miesięcy! I bardzo proszę skończyć wreszcie ten remont! Czy widzicie tę godzinę??? Ale stwierdzam, że nie jest źle wcześnie wyjechać i mieć cały dzień przed sobą (a i tak bym nie spała 😉).
W pociągu modliłam się, żeby to miejsce obok pozostało wolne, bo co zrobię z walizką, absolutnie jej nie dam na półkę nad głową 🤣 Co trochę sprawdzałam, czy go ktoś nie wykupił gdzieś na dalszej stacji. Miałam dziś szczęście - ani nie padało ani nikt nie wsiadł, to samo w autobusie. Co powie jutro ręka, to zobaczymy, bo w Ostrawie były nieczynne ruchome schody akurat te do góry, których potrzebowałam... Poza tym jednym przypadkiem wyręczałam się mężczyznami 😁
Wydaje mi się, że to dotychczasowy rekord - te 32 sztuki - ale na 100% nie powiem, musiałabym grzebać i szukać danych 😁 Grunt, że jest zapasik na długą zimę, co to się już prawie zaczyna - słyszałam przechodząc obok domu handlowego MAJ, gdzie teraz od rana do wieczora rozbrzmiewa jazgot... znaczy muzyka... otóż puszczają tam Feliz Navidad 😂
Córka odebrała mnie na dworcu, a w domu podjęła pysznym omletem, obejrzałyśmy Chirurgów 😂 i jeszcze poszłam na przebieżkę, no bo taki niedosyt 🤣🤣🤣
W związku z tym 10.595 kroków; 5,7 km
Dwie dziurki w nosie i skończyło się.
"Od tej chwili [ostatnia próba odbicia posiadłości] nie poważyli się zbójcy wrócić do chatki, czterem muzykantom zaś tak się tam spodobało, że aż do śmierci jej nie opuścili."
OdpowiedzUsuńCzyli ostatecznie do Bremy nie dotarli.
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/o-czterech-muzykantach-z-bremy.html
Czyli nawet tymi muzykantami nie zostali 😂
UsuńBBM: Zdjęcia przepiękne! Aż żal wyjeżdżać! Wspaniała wycieczka.
OdpowiedzUsuńWiesz, nawet nie było mi żal wyjeżdżać 😀 Człowiek z czasem uczy się akceptować pewne niemożności... a gdy wiem (a przynajmniej myślę), że w przyszłym roku wrócę, jest to łatwiejsze.
UsuńGdy wcześniej w sierpniu jeździłam na 14 dni, pod koniec byłam już bardzo wymęczona. Teraz nawet nie, ale już się chciało wracać do swojego domku i swojej rutyny 😉 i swojego jaśka 🤣 Jaśka mi bardzo brakuje na wyjazdach i kto wie, czy następnym razem go ze sobą nie powiozę, zamiast się męczyć bez niego!
O, już jesteś! Wszystko w domu Oki?
OdpowiedzUsuńTy masz tak intensywny program, że dwa tygodnie to faktycznie może być za długo. Ja myślałam zawsze, że jestem żwawo zwiedzaczką, która towarzystwo gania po zabytkach, ale jednak dużo leniuchuję w porównaniu z Tobą. A to godzinka w kawiarni, a to powrót do apartamentu na sjestę 😅
Fajny masz zapas lektur na zimowe wieczory!
Agata
Dziś przywieziony Ojczasty, wygląda na to, że trzeba wchodzić w stare tryby 😂 Na razie jeszcze mam wolne myślenie w tym kierunku (obiady etc.), ale trza się wziąć w garść!
UsuńSłuchaj no, ja przecież tak samo! No, może nie wysiaduję w kawiarniach, ale również gonię do hotelu między jednym wypadem a drugim itd. Herbata się sama nie wypije! A jeszcze teraz doszło doładowywanie telefonu 😕 Generalnie dużo odpoczywam, choć maksymalnie po 2 godzinach zaczynam mieć wyrzuty sumienia i znów ruszam.
Zapasem jestem zachwycona. A jeszcze przywlokłam dziś kolejną Christie darmówkę 😂 po polsku oczywiście.
Hihi ty jesteś aparatka, już knihobudki obleciałas?
UsuńA.
Nooooo, a od czego przebieżki 😂😂😂
UsuńO tych dziurkach w nosie zawsze mówił mój dziadek, aż się wzruszyłam. Bardzo mnie to śmieszyło😁
OdpowiedzUsuńAgata
Wiadomo, że kojarzy się z dzieciństwem 😂
UsuńAle ja to tylko od niego słyszałam i już chyba nigdy więcej. Czyli 45 lat?😱
UsuńAgata
Coś podobnego! Dla mnie to było jakoś powszednie...
UsuńNie zrozumialam tych dziurek w nosies. Ja planuje tylko dwie- trzy atrakcje na dzien, nie mam juz sil na takie dlugo dniowe zwiedzanie. Ale przezycia do pozazdroszczenia.
OdpowiedzUsuńWielki Słownik Języka Polskiego mówi:
Usuńżart. formuła sygnalizująca zakończenie opowiadania bajki, baśni lub zakończenie przez nadawcę mówienia o czymś z wyrażeniem braku chęci kontynuowania rozmowy na dany temat
Ja bym już też nie potrafiła chodzić od rana do wieczora. Dlatego m.in. gdy szukam noclegów nie biorę pod uwagę tych położonych na głębokich peryferiach. Muszę mieć hotel w zasięgu i móc wrócić na regenerację 😁
Na taki dworzec mogłabym chodzić codziennie.
OdpowiedzUsuńMoja waga pokazuje nawet więcej kilogramów, chyba zmienię wagę!
Uuuuuu to jeszcze gorzej - rzeczywiście czas na zmiany 🤣
UsuńKiedyś budowano z rozmachem, co? Jak się to porówna ze współczesnymi dworcami, na przykład podziemnym w Krakowie... ech.
Mogę tylko potwierdzić to co napisali przedmówcy - muzykanci z Bremy nie byli ani muzykantami ani nie byli w Bremie - taki grimas braci Grimmmm.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że powrót do domu był łagodny.
Życzę równie łagodnych dni w domu.
Grimas braci Grimmmm, dobre 😍
Usuńpodczytuję ciebie od czasu do czasu w tył, bo ja kocham Prage...to jest stolica europejska w której bywam najczęściej. mieszka tam moja aktorka. Świetne zdjęcia!!! historie. Będę więc czytać na cofkę w dalszym ciągu.
OdpowiedzUsuń😍😍😍
UsuńWróciłaś cała i zdrowa, trzeba było migrenę zostawić w Pradze 😃 Dworzec piękny.
OdpowiedzUsuńGdyby się tak dało - byłby spokój na dziewięć miesięcy 😂
Usuń