To znowu wyciągnięte z półki podczas odkurzania. Stwierdziłam, że już się wystarczająco naczekało.
Ale to takie wydawnictwo, co to pomyślane, żeby mogli krakusi kupić na prezent za granicę. Toteż skromny tekst i podpisy do zdjęć zostały przetłumaczone na angielski i niemiecki.
Wybór fotografii też nie powala specjalnie :)
Zdjęcia lotnicze, już o tym pisałam, uwielbiam najbardziej. A jako człowiekowi XXI wieku (ha ha) kciuk i palec wskazujący prawej dłoni mi się tak same rozkładają, jakbym chciała zdjęcie powiększyć :)
To moje okolice. To znaczy jeszcze do nich kawałek, to tzw. Stara Pętla - wówczas nowa. Tam, gdzie ja teraz mieszkam, wtedy były tylko pola...
Nie bardzo rozumiem, po co te kobitki z torebeczkami drałują na górę. Bo rozumiem z taczkami...
Taka piękna klinika! Żal, że odeszła w przeszłość bezpowrotnie, że przeniosły się te kliniki do Prokocimia. Rozumiem oczywiście, że budynki przy Kopernika nie spełniały aktualnych wymogów, ale przykro pomyśleć o tym, jakie środki ludzkie i finansowe kiedyś zaangażowano, by one powstały, a teraz... No nic, zobaczymy, co się tam będzie dalej działo. Ostatnio czytałam, że przeniesie się na Kopernika Biblioteka Kraków (a co w związku z tym z budynkiem dawnego dworca kolejowego, który teraz zajmuje? nie w całości oczywiście). Jakoś to wszystko się kupy nie trzyma, żadnych dalekosiężnych planów, dziś taki pomysł, jutro inny.
Wcale bym takich krzesełek na Plantach już nie chciała! Popieram ławki i demokratyzację życia społecznego!
Wyd. Wydawnictwo "Wokół nas" Gliwice 1999, 147 stron
Z własnej półki
Przeczytałam 18 maja 2020 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz