A ja jestem przecież obywatelką Wolnej Republiki Żiżkow, mam paszport z kompletem wiz i domovský list, znaczy tak jakby prawa miejskie, w razie czego mogę się ubiegać o zapomogę dla biedaków 😂 co zresztą może się zdarzyć już niedługo*...
Tylko muszę sobie ładnie wpisać swoje dane. A swoje zbiory o Pradze 3 wzbogaciłam o 100% podczas tego wyjazdu (nowe to te z prawej) i w sumie, w odniesieniu do tego, co na samym dole - może nawet zdołam wkrótce przeczytać.
Książeczka (czy raczej broszura) ma tytuł zrozumiały, myślę. To taki rodzaj zwięzłego przewodnika po przemysłowym Żiżkowie (i Winohradach). Znakomitą większość opisanych w niej budynków czy konstrukcji znam, ale kilka sobie wynotuję do zeszytu na sierpień. Rany rany, czas zakładać zeszyt na sierpień 😍
A wiadukt kolejowy z okładki pokażę Wam na własnych zdjęciach. Nie mogę się powstrzymać 😂
Ruch kolejowy na nim trwał od 1872 roku do... 2008. Cóż, niestety, ja pojechałam do Pragi po raz pierwszy w 2016, więc już nie mogłam tam widzieć pociągu. Za to widziałam ścieżkę rowerową, która obecnie została tam urządzona i biegnie dalej wzgórzem Vitkov. Oczywiście jako posiadaczka wysoce rozwiniętego lęku wysokości bałam się podejść do balustrady i tak, wiecie, środeczkiem, środeczkiem😁
Początek:
Koniec:
Wyd. České vysoké učení technické v Praze (ČVUT) 2009, 47 stron
Z własnej półki (kupione 24 maja 2022 roku w antykwariacie Antikvariát - levné knihy za 30 koron - zrobiłam, okazuje się, świetny interes, bo w księgarni Klubu Za starou Prahu sprzedają to za 150 koron)
Przeczytałam 4 czerwca 2022 roku
* Otóż dziś cios w serce. Kobita ze Zwierzchności w rozmowie telefonicznej z Nową Księgową oznajmiła kategorycznie, że żadnych kursów wakacyjnych nie będzie, bo ona nie ma już siły tego wszystkiego śledzić. Kiedy nasz Stary cokolwiek śledził, pytam się. Ale ona jest inna, faktycznie wszystko sama robi, obowiązkowa taka (albo cykor, różnie to oceniać). Stary odlatuje w siną dal jutro, ona przejmuje na razie nasze stery. Zdalnie. No, a te kursy to było moje być albo nie być na najbliższe miesiące.
Co oznacza, że na Nową Kuchnię nic nie odłożę, a jeszcze że do życia dołożę (z kupki), liczę oczywiście na emeryturę wkrótce, ale to będzie na rachunki, nie na życie.
Oczywiście trzeba być Pollyanną i wmawiać sobie, że:
- po pierwsze primo dobrze się składa z tą emeryturą nadchodzącą, zawsze to połowę wydatków się opędzi
- po drugie primo będę mieć DWA MIESIĄCE WAKACJI!
Na razie planów brak, zbyt świeża sprawa (wiem tylko, że chcę znów jeździć na rowerze). Za to jest z tyłu głowy myśl, że na lipcu i sierpniu może się nie skończyć. Ale o tym pomyślę jutro, prawda?
Albo wcale.
Aktualnie trochę smutno.
A teraz powiedzcie, że wszystko będzie dobrze i kichał Michał na Nową Kuchnię.
Będzie dobrze! I kichał Michał na Nową Kuchnię!
OdpowiedzUsuń😁😁😁
UsuńPewnie, ze bedzie dobrze I niech kicha.
OdpowiedzUsuńNiech się nawet skicha 🤣
UsuńWszystko będzie dobrze a Michał będzie kichał, ale to tylko NA ZDROWIE!
OdpowiedzUsuńA to słusznie 😁
UsuńNigdy nie martw się na zapas, po co martwić się dwa razy.
OdpowiedzUsuńRower tez sobie obiecuje, tylko z tej piwnicy ciężko wytaskać!
jotka
Wiśta wio, łatwo powiedzieć, jak mawiał klasyk...
UsuńU mnie inny problem z rowerem - chciałam sprawdzić, czy jeszcze potrafię utrzymać równowagę i wtedy okazało się, że - KICHA. Kruca, trz będzie posłać sąsiada gdziesik 😂
A co ma nie być dobrze? A ten kichał Michał to skąd to takie powiedzonko?
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem, skąd 😁 Takie całożyciowe doświadczenie, rzekłabym. Ale przeprowadziłam krótki sondaz na Fabryce i znają. Bo internety jakby nie 😒
UsuńNo właśnie nawet nie chciałam sprawdzać, bo myślę że nadużywanie wujka Google'a doprowadzi w końcu mnie (i innych) do zaniku mózgu. A mózg to organ jakby luksusowy 😁
UsuńŻebyś wiedziała... zastanawiałam się ostatnio i nad tym - czy moje niepamiętanie nazwisk, tytułów i innych takich nie wynika po części z tego, że mózg się już nie stara, bo przecież zawsze można sprawdzić w internecie...
UsuńPosiadasz bardzo szerokie zainteresowania, podziwiam.
OdpowiedzUsuńW Pradze bylam jeden raz, gdy mialam moze 12 lat, ale dobrze pamietam bo zrobila na mnie duze wrazenie swa pieknoscia.
Pewnie ze kichal Michal - albo sie uda albo nie.
Nie bywałam za granicami w tym wieku, nawet u demoludów 😂
UsuńKichał Michał na Nową Kuchnię, wszystko będzie dobrze! A wiadukt cudeńko, uwielbiam takie smaczki.
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze, bo dziś jest... PIĄTECZEK 😁
UsuńCały czas się zastanawiam, czy aby dobrze zrozumiałam: tym wiaduktem przejeżdżał pociąg?!...
OdpowiedzUsuńI spróbuję Cię wesprzeć starym kabarecikiem pani Olgi: " Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było!" Krótko mówiąc- musi być dobrze! :)
Tak, to był fragment linii kolejowej.
UsuńPowtarzam sobie to zdanie cały czas 😁
Oj tam Nowa Kuchnia może poczekać a po wakacjach na pewno będzie więcej sił by podołać nowym wyzwanią. Udanych wakacji będzie ok:)
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale wiesz, jak to przykro, gdy Ci się plan wali...
UsuńAle koniec płaczów, będzie jak mówisz 😁