środa, 6 sierpnia 2025

Roger Hargreaves - Mała uparciuszka + PRAGA środa

 

Ależ smrodek dydaktyczny! Co by Mała Uparciuszka nie zrobiła, zawsze było źle, bo wiadomo, że jak się ktoś przy czymś upiera, to musi się to skończyć fatalnie. Uprze się taka, że pojedzie do pana Siłaczka po jajka autobusem - i jedzie, choć w całkiem innym kierunku. Co ciekawe, mimo wszystkich nieszczęść (lub raczej niefartów), które Małą Uparciuszkę spotkały, i tak  dopięła swego - trafiła do pana Siłaczka i zjadła mu jajka 🤣


Ja nie wiem, czy bym przeżyła przeczytanie całej serii, na szczęście mam jeszcze tylko jedną, o Panu Bałaganie, już się boję!


Wyd. EGMONT Warszawa

Tytuł oryginalny: Little Miss Stubborn 

Przełożył: Marcin Wróbel 

Przeczytałam 6 sierpnia 2025 roku

 

Praga, dzień czwarty 

Niosę Wam tu kaganek oświaty, a nawet dwa!

 


A że zmęczona jestem (24.500 kroków = 17,1 km = 29 pięter) to głównie obrazki, bez dłuższych historyjek, co?

Rano do koni Przewalskiego. Żyją sobie od 4 lat na wybiegu zorganizowanym przez praskie zoo (które ma wielkie zasługi dla ratowania gatunku; wysyłają je do Mongolii w ramach projektu Powrót dzikich koni) - pastwisko jest wielkości tak mniej więcej pięciu placów Wacława, a za ogrodzeniem stoją trzy punkty widokowe.

Ale zaraz, miało nie być historii. Więc tak - dzień był poniekąd cmentarny, a poniekąd kolejowy. Najpierw mały cmentarzyk w pobliżu koni. Właścicielka domu w Radlicich... kiedyś to sobie chociaż taki tytuł do chwały można było na grobie napisać, a dziś co? 

Zaraz przy wejściu na drugi cmentarz 😂 Pan Bóg tam spoczywa 😂


Ale wskazówki się przydały.


To, co zobaczyłam dalej, odjęło mi mowę.


A to jeszcze nic!!! Bo popatrzcie na to:

Jezus Maria! Powinno się tego zabronić! Jakąś ustawą albo czymś.

Poza tym na cmentarzu (nie przed, nie obok, ale na cmentarzu) stanął poezjomat.

Ale by u nas było krzyku o to...
 


Na ścianie wisi instrukcja, najpierw trzeba kręcić korbą, a potem wybrać, czego/kogo chce się posłuchać. W tym cztery nagrania muzyczne. Oczywiście najczęściej wybierają ludzie Pana Boga 😂


Ponieważ autobus spod cmentarza jeździ dwa razy na godzinę, przyłączam się do sarkastycznych "podziękowań". 

Dziękujemy za dodanie ławek. Dobrze się tu czeka godzinę na stojąco.


Ukochane Malvazinky. Na praskim blogu im kiedyś cztery posty poświęciłam 😍


 

O, właśnie. Kominy. A raczej jacy wygodni kominiarze. Ławeczka jest, siądą, zapalą, może piwko wypiją 😂 


A w niektórych lokalizacjach to mogą nawet kolegów zaprosić, całą imprezkę zrobić. 


Pająków się boję, chciałam zaznaczyć. 


Mała uparciuszka czyli ja chciała za wszelką cenę sfotografować tę siedzibę MSW, gdzie w czasach słusznie minionych zajmowano się m.in. zagłuszaniem zagranicznych stacji radiowych. Zaszłam nawet od tyłu, ale co z tego. Te krzaki nie są bardzo gęste, jak by tak na kiju wysunąć przez nie aparat...


W południe zaczęły wyć syreny i już się zastanawiałam, co to, powstanie warszawskie? 😁 ale po chwili usłyszałam (z powietrza) komunikat, że właśnie odbyła się próba syren.  

O cholibka, wali się, nie zauważyłam! To kaplica, która w 1956 roku została przesunięta na kółkach 😁 o ponad 30 metrów, bo przeszkadzała w koncepcji budowy monumentalnego pomnika Stalina. A teraz ja ją chcę zrzucić do Wełtawy najwyraźniej!


A tu dokończony mural Milady Horakovej, co to widziałam w maju, jak go artystka malowała.

Kościół po prawej też się wali. Na trawniku za kościołem było przedstawienie kukiełkowe, na które się tradycyjnie wybrałam (tradycyjnie, bo w zeszłym roku też byłam, urządza je dzielnica w lecie). O łasiczce, która chciała zjeść na śniadanie małą szarą myszkę 😂
 

Przyszłam odpowiednio wcześnie, tak że strategicznie zajęłam miejsce na składanym krześle i całe szczęście...


Bo nic bym nie widziała przez te tłumy, gdybym siedziała na ziemi 😁

 

A teraz kolej. Właśnie otwarto nową stację i nowy przystanek.

 
 

Odbyłam krótką podróż między nimi, dopytawszy najpierw u panienek z napisem Zeptej se mě na kamizelce, w który mam wsiąść pociąg, bo na razie brak jakiejkolwiek informacji. Są tylko wyświetlacze, jaki pociąg przyjedzie, ale przez co jedzie, to już nie. No, ale to początki, jeszcze trwają prace, pociągi tędy kursują od przedwczoraj bodajże.


Dziwne mi się wydaje, żeby przystanek kolejowy był... na zakręcie. Ale może się tak robi? 

 

A potem to już tylko tramwaj - metro - autobus (o niczym nie zapomniałam?), żeby wreszcie pospacerować po posiadłości Klamovka, koło której tyle razy przejeżdżałam, a nigdy nie wysiadłam. Hrabiostwo mieli fantazję, więc nie tylko stawiali różne romantyczne budowle w rodzaju świątyńki nocy, ale także pomnik ukochanego konia (no, w tamtych czasach to była jednak ekstrawagancja).





Nie zazdroszczę lokatorom parterów i pierwszych pięter w domach sąsiadujących z posiadłością położoną wyżej, bo od tylnej strony mają okna - no cóż - na mur oporowy chyba. Ale domy pawlaczowe lubię 😎
 


Pragnę zwrócić Państwa uwagę na fakt, że NIE kupiłam dziś żadnej książki!

16 komentarzy:

  1. Dobrze, że uwagę zwróciłaś, bo bez tego nikt by pewnie nie zauważył i całe twoje samozaparcie i poświecenie na nic :P

    Mała uparciuszka nie wydaje się wcale taka zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwaga, dużo samozaparcia przy tym nie było, bo spotkałam jedynie dwie knihobudki (bez żadnych pokus), a do antykwariatu zajrzałam tylko rano i najwyraźniej nie uzupełnili zawartości pudeł 😂 Tak że raczej powiedziałbym, że niebiosa sprzyjały (jeśli to one nie chcą kolejnych książek do bagażu)!

      Usuń
  2. Nie wiem, czy gratulować Ci braku zakupu, czy współczuć ;-)
    Ta nowa stacja podoba mi się, ale czy te "dziury" są w jakiś sposób zakryte, bo w razie deszczu to kiepsko, nie bardzo jest gdzie się schronić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na chwilę obecną przyjmijmy, że gratulować 😉
      Też się nad tymi dziurami zastanawiałam, gdy widziałam zdjęcia - ale okazało się, że tak, czymsiś zakryte, tak żeby światło jednak się przedostawało.
      Ale tak ogólnie to uważam, że w tej części Europy robić kompletnie otwarte perony - gdy budujesz nową stację, a nie modernizujesz jedynie starej - na sporej wysokości w dodatku, to będzie fajny wygwizdów w zimie.

      Usuń
  3. Och, konie jak malowane!
    A to nie czasem groby romskie? u nas równie bogate i dziwne...
    Pomnik konia mnie nie dziwi, widywałam portrety psów wielkie na pół ściany!
    Nie kupiłaś książki? w głowie się nie mieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak przypuszczam, że romskie, sądząc zarówno po estetyce jak i po sportretowanych panach...
      U nas takich nie widziałam, ale chyba w okolicy nie ma dużej społeczności romskiej. Chyba.

      DZIŚ nie dziwi, jasne 😁

      No nie kupiłam, ale raczej dlatego, że nie napadła mnie żadna 🤣 Tak że chwalę się, ale nie ma czym!

      Usuń
  4. Współcześnie można sobie walnąć grób gamingowy albo w kształcie maski ukochanego BMW - takie rzeczy widziałam na zdjęciach z cmentarzy w Rosji. :)

    Podobne "mauzoleum" o wątpliwych walorach artystycznych znajduje się na cmentarzu parafialnym, gdzie spoczywają moi dziadkowie - jest to grób pewnej Romki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, Rosja - jak wiadomo - stan umysłu 😂
      Dawno nie byłam na krakowskim cmentarzu jakimś (no bo nie mam jak wyjść), kto wie, co się tam dzieje.

      Usuń
  5. Mimo iz mialas dzien ubogi jesli chodzi o zakup ksiazek to ogolnie niezmiernie bogaty pod innym wzgledem.
    Duze i dobre wrazenie zrobil na mnie teatrzyk kukielkowy swoim duzym uczestnictwem malych widzow. Czyli da sie czyms dzieci zainteresowac, nie tylko gadzetami elektronicznymi. Powiedzialabym z patrza i podziwiaja z wiekszym zainteresowaniem niz to co widza na ekranach iPadow czy czegos.
    Cmentarze - tutaj tez widuje rozne, zwlaszcza na polnocy kraju ale ogolna wspolczesna tendencja jest na chowanie prochow a to nie wymaga wymyslnych budowli. Pokazane grobowce robia wrazenie zadbanych, odwiedzanych wiec wysilek i koszt nie poszedl na marne.
    Zycze nastepnych dni obfitych w ciekawostki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam pan aktor był zdumiony ilością widzów, "gdyby wiedział, to by wziął mikrofon" 😂 Dzieci cudnie reagują, to jest fantastyczne. A wiele jest tak śmiałych, że wręcz trzeba je temperować. Nie takie "siedź w kącie, a znajdą cię", jak mnie uczono w dzieciństwie.

      Usuń
  6. Ta artystka malowała mural z dużymi przerwami, jak widać. Zostały mu.

    OdpowiedzUsuń
  7. och cmentarz mnie zachwycił wszak a zwłaszcza rura do pieśni :-DD
    dawaj zdjęcie Gota.
    oraz piękne to kukiełkowe teatradełko. ach. gdyby u nas przychodziło tyle dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herr Gott jest... ino że z boku. Nie dało się zrobić zdjęcia en face, bo widać było - mnie, a nie pomnik. Generalnie to duży jest problem właśnie z tymi granitami etc.

      Słuchaj, to było za darmo, więc może odegrało rolę 😉

      Usuń
  8. Kurczę nie nadążam z czytaniem😅
    Napisze więc tylko, że super dzień, a te cygańskie pomniki upiorne, że też tego nikt nie kontroluje? Ten niebieski najlepszy (najgorszy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nadążasz, nie nadążasz, a już następne leci 🤣

      Usuń