Córka pożyczyła z działu obcojęzycznego na Rajskiej dwa Mikołajki, skusiłam się na jednego z nich. Mikołajek ma kłopoty po naszemu. Zdjęcie czytelnika było w środku 😉
I wiecie co? Jak się to czyta teraz, w poważnym wieku (i w XXI wieku), to okazuje się, że to jest jedna wielka przemoc domowa i fizyczna i co gorsza psychiczna. Coś strasznego.
Z tym, że śmieję się z tego; nie chciałabym zostać źle zrozumiana - dostrzegam problem, ale wiem, że tak kiedyś było i nie ma się co oburzać.
Jakie to szczęście, że Mikołajka pokochało się dawno temu, gdy nie było nic dziwnego w tym, że rodzice wymierzają klapsy dziecku (najłagodniejsza kara to pozbawienie deseru - dziś może byłoby to działanie prozdrowotne - lub wcześniejsze pójście spać), bo się samemu je dostawało. Ach, ten strach przed powrotem mamy z wywiadówki 😁
Niemniej jednak zastanawiam się, kiedy podniosą się głosy, że Mikołajki należy wycofać z księgarń i bibliotek!
Początek:
Koniec:
Wyd. Éditions Denoël 2000, 135 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 29 czerwca 2025 roku
Skończyła mi się jakiś czas temu karta na tramwaj i w wyniku pewnych obliczeń muszę czekać z nabyciem kolejnej do 4 lipca (generalnie chodzi o to, żeby nie płacić za pusty okres, gdy będę w Pradze). Nie mogę się więc na razie udać do bardziej oddalonych bibliotek po wakacyjne lektury polecone przez Was.
W ogóle taki leń mnie ogarnął (wakacyjny? a może trochę depresyjny? nie doczekam chyba tego wymarzonego czasu, gdy zostaniemy z córką we dwie), nic mi się nie chce, ani nawet porządków z tymi stosami do knihobudki zrobić. Nic nic nic. Nie umiem się zdobyć na powrót do lekcji angielskiego. I po co ja to wszystko zgromadziłam (nie tylko do angielskiego, ale i do niemieckiego na potem i różne inne). Tak jest teraz w lecie, co dopiero będzie na jesieni? Weźcie coś poradźcie..
I jeszcze różne niepowodzenia... Ten odkurzacz, o którego nabyciu donosiłam z satysfakcją... Satysfakcja minęła, gdy go zapragnęłam opróżnić z zebranego kurzu i śmieci: otwarłam pojemnik, ale go nie umiem zamknąć z powrotem. Mam wszystko wyczyścić i oddać w sklepie, że rezygnuję?
Ta górna część powinna się dokręcić - ale kręci mi się w kółko. Czemu wszystko mi wbrew???
Zdjecie odkurzacza mowi mi ze moj reczny jest inny i inaczej sie otwiera-zamyka. By to zrobic musze trzymac guzik caly czas wcisniety - gdy wciskam po oproznieniu to wlasnie tak by wciskac na miejsce go rownoczesnie trzymajac innym palcem ten guzik wcisniety. Gdy zaskoczy daje mi znak kliknieciem i sam podskakuje na neutralna pozycje. Moze tak nie jest z Twoim ale warto wyprobowac. Czy masz instrukcje obslugi?
OdpowiedzUsuńGlupote napisalam sugerujac sie konstrukcja moich odkurzaczy - przeciez Twoj pojemnik jest na wkrecanie, nie na przycisk.
UsuńChcialam dobrze a wyszlo jak wyszlo, sorry.
Właśnie Ci miałam pisać, że nie ma żadnego przycisku 😁
UsuńInstrukcja instruuje mnie jedynie, żeby nie ciągnąć za przewód zasilający albo nie naprawiać samemu, albo nie zbierać łatwopalnych płynów. Za to w kilku językach. Oprócz tego dołączoną kolorową ulotkę, jak myć. Czyli jak zdemontować filtr. I eto wsio.
Przeczytaj dokładnie instrukcje, może coś trzeba w jakimś momencie przycisnąć albo podnieść, opuścić? Ja pół roku uczyłam się zdejmować i zakładać górne ramię nowej zmywarki, teraz już spoko! Dasz radę, nie martw się, Viva
OdpowiedzUsuńNo właśnie nic na ten temat w ulotce nie ma. Dziadostwo jedno. Albo ja jestem taki tępy dziad. I moja córka też. Krępuję się iść do sąsiada :(
UsuńSpróbuj poszukać w internetach, np na YT, ludzie rozkminiaja i wrzucają rozkminki
UsuńNa dziś (a nawet na wczoraj) daję sobie spokój z tym dziadostwem 😏
UsuńTo Ty jesteś taka biegła we francuskim?
OdpowiedzUsuńKapelusz z głowy.
Odkurzacz - może jest w instrukcji, jak nie to porozum się ze sklepem.
Och, no przecież uczyłam się cztery lata w liceum 😁
UsuńNic w instrukcji nie ma i niech ich szlag. Sklep marki Lidl mi nie pomoże. Spróbuję jutro jeszcze raz, a jak się nie uda - no nie wiem, co robię źle - to kurde pójdę oddać i po ptokach.
Ja chronicznie leniwa, więc nic nie doradzę, a z drugiej strony poco się wysilać, robota poczeka, nauka też.
OdpowiedzUsuńCzy jak sobie będę powtarzać tę mantrę, to w nią uwierzę? 😂
UsuńMikołajki kupowałem kiedyś bratanicy, ciekawe, czy przeczytała. Ja mam w planach :D
OdpowiedzUsuńI taki używany odkurzacz przyjmą w sklepie?
Poproś ją, żeby Ci pożyczyła. I przy okazji spytaj, jak jej się podobały 😂
UsuńNoooooo... chcę zwrócić jako nieużywany... muszę dobrze wyczyścić 😁
I zamknąć być musiała :P
UsuńMoże by się zmieściło w kartonie bez zamykania?
UsuńDlatego poczekam z kupnem podobnego ustrojstwa, syn ma i wcale mi się nie pali...
OdpowiedzUsuńTo było dobre, że nie trzeba ciągnąć za każdym razem do pokoju Ojczastego dużego odkurzacza. I że można zebrać coś rozsypanego ze stołu czy z blatu. Ale nie będę się przecież męczyć z dziadostwem.
Usuńno jak to? weź się nie wygłupiaj i idź do sąsiada albo i do sklepu i niech ci zamkną, to znaczy nauczą jak zamykać, a sprawdzałaś w internetach? pytanie z cyklu jak zamknąć takitoataki odkurzacz, na YT często są filmy instruktarzowe. Ja ma filipsa takiego dwukilogamowego i wszystko tam proste w obsłudze. co to za odkurzacz? daj namiar. a może córka ma fajnych kolegów? kurcze.
OdpowiedzUsuńDo sklepu z pytaniami to nie ma sensu, to Lidl, a nie żadne AGD... filmik na YT córka znalazła, ale nic nam nie dał, tam dziewczyna nałożyła tego kwiatka i już... coś to nie tak. Albo jesteśmy tumany 😂 Nazywa się Beldray two in one hand vac.
UsuńJa też namawiam do próby kontaktu, ale nie osobiście, bo w sklepie mogą nie wiedzieć, najwyżej później oddasz, jak nic nie wskórasz. Jest tam chatbot (ja je lubię, bo są zawsze milutkie😅), od biedy można też zadzwonić. Na stronie jest kontakt obsluga-klienta.lidl.pl
OdpowiedzUsuńMikołajek kochany, te niepoprawne woke'owo książki są najfajniejsze. Bez fangi w nos dla tego grubaska (Alcesta?) co to by była za książka? Teraz to zresztą on jest w kryzysie nadwagi pewnie. Chociaż fangę to chyba ten pupilek nauczycielki dostawał Ananiasz. Aż chyba wygrzebię i poczytam😍
Ananiasz właśnie nie, bo okulary nosił (właśnie w tym tomiku jest o tym mowa, chcieli mu wlać za donosicielstwo). Poza nim wszyscy tam fangi w nos dawali i dostawali 😂
UsuńKryzys nadwagi 🤣
Ups, uporałam się z jedną półką (odkurzanie, spisywanie). Dość roboty na dziś!
Zadzwoniłam do Obsługi Klienta. Oczywiście używanego nie mogę zwrócić (i o ile przy zwrocie mogą nie zauważyć, o tyle, jeśli ktoś to z powrotem kupi, to zwróci im na to uwagę i tak czy siak do mnie pewnie by doszli 😂). Podano mi adres mailowy do serwisu. Nosz. Tak właśnie, nudziłam się, więc teraz zabawa, prawdaż.
UsuńEh no😔 A może tego odkurzacza się nie zakręca, tylko ot tak nasadza tą górna część? Jeszcze mi przyszło do głowy zapytać na fanpage'u Lidla, może ktoś ma taki sam i pomoże? Albo w grupie jakiejś, ja kiedyś się zapisałam do grupy Uli Pedantuli i tam babki odpisywały na takie pytania "gospodarskie"
UsuńChwilowo mam dosyć zajmowania się tym odkurzaczem 😢 Spakowałam z powrotem do pudła i schowałam do szafy. Przyjedzie mój brat to niech rozkminia. Albo gdy przypadkiem spotkam sąsiada.
UsuńWkurzyłam się.
"Mikołajka" czytałem tak dawno, nie wszystko zresztą, że nic już nie pamiętam, poza postacią jego kumpla Alcesta, który był gruby i dużo jadł... skoro gruby, to duży, a duże zwykle pamiętamy jakoś lepiej...
OdpowiedzUsuń...
za to u nas na wsi dzięki inicjatywie dynamicznej, kreatywnej sołtyski założono na przystanku szafkę z bookcrossingiem... zawsze popieram tą ideę, zwłaszcza, że książki słabo się mnie trzymają, poza nielicznymi wybranymi resztę od dawna puszczam w obieg...
p.jzns :)
Na wsiach przystanki bardoz dobre miejsce na takie inicjatywy, mnóstwo widuję na FB.
UsuńAlcest nie tylko dużo je, ale i o niczym innym nie myśli 😁 we wszelkich rozmowach z kolegami zawsze odnosi się jedynie do jedzenia.
"I wiecie co? Jak się to czyta teraz, w poważnym wieku (i w XXI wieku), to okazuje się, że to jest jedna wielka przemoc domowa i fizyczna i co gorsza psychiczna. Coś strasznego." - jakoś nigdy nie spoglądałam tak na Mikołajka, ani "za dziecka", ani jako osoba dorosła. Z córą przeczytałyśmy znowu wszystkie części od A do Z i ubawiłyśmy się po pachy. I powiem szczerze, ze dzisiaj trochę brakuje tego trzymania w ryzach dzieciaków, które faktycznie coś co i rusz odwalają
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale nagle zdałam sobie z tego sprawę. Bo sposoby trzymania w ryzach różne bywają. Tutaj jest to często policzek od ojca, ale nagminnie przemoc psychiczna: "widzisz, co zrobiłeś, mama przez ciebie płacze", gdy mama jest w rozsypce nie z powodu Mikołajka, tylko nachodzącej proszonej kolacji. I biedny mały Mikołajek ryczy i ma wyrzuty sumienia - niezawinione.
UsuńCo nie zmienia faktu, że ciągle jest to rozrywkowa lektura 😁