![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_bS4UAi3bhQj7xJ4nVyx8vf_m9s0lx4SczcOzmeNuzzgvXilHgRN4tiGplux2DKfUAibQIX0SdXFtJKQ2ACC2dHFuBLvxDxxl8ExWlH1NLrTFjXZ9Brym-kBI03FSbsy1MLhr4XavD4k/s320/Szestiorki.jpg)
Tym razem na comiesięczną lekturę po rosyjsku wybrałam Marininę - po raz pierwszy. Wiem, że "Płotki" wyszły też po polsku, ale na razie w żadnej bibliotece nie trafiłam na nie. Trochę się tej Marininy bałam w stosunku do Doncowej, ale poszło całkiem dobrze. Tylko jedno ale... Bożesz ty mój, czy wydawnictwo EKSMO musi naprawdę TAKIE okładki dawać?! Wstyd to czytać w tramwaju :) Cały związek z książką to to, że jedna z bohaterek rzeczywiście ciągle dzwoni. Cóż, pewnie chodzi o to, żeby sprzedać w milionowych nakładach.
Przeczytane 30 października 2010.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz