![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMgKgODfAaG5Sg0XPCIdz9HvWWS2tQlm_Y0AE3uvtAetBqBw8eqDp4nqd2UkWFHujBSOM9nLjmHahqAnbcH3TJcsXMJCG-6HAO4Lbg4ng7GRzgIlf_hcbAOeSMk9kpr-2m0X5rmVU4VX0/s320/Rudnicka.jpg)
Egzemplarz jeszcze domowy, własny, zszargany co nieco, wydanie z 1967 roku. Cena wynosiła 17 zł czyli nieco mniej, niż kosztowałoby dzisiaj. Było to siódme wydanie, a nakład wynosił 90 tys. egzemplarzy. Można wtedy było żyć z książek (jeśli cię wydawali)...
Pierwsza książka, jaka przychodzi na myśl, gdy myślę: Warszawa. Lalka dopiero potem :)
Przeczytana 21 marca 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz