![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiIB1OrpIR-sEaHgf8NuPCIapz2gddzy9QiPBP2Pc1DlwWKX_CID2Qwi4mdM1CLX7lWWzktoYkgRi7x4h9GwDOoujVLNPHmG7plO5YRX1EN1LK9sJFrLUg7Ui5KY3PvqShmxrqgoPwwa8/s320/Zegar+mistrza.jpg)
Kupiłam kiedyś na allegro, lata temu, ale dopiero teraz przeczytałam. Śledząc naturalnie przemieszczanie się dzieci po Starym Mieście w Warszawie i doczytując to i owo w przewodniku.
Ogólnie Boglar mi nie podeszła, nudnawo i za dużo głupich błędów, w stylu: dziewczynka w wieku przedszkolnym ogląda zdjęcie tytułowego zegara i stwierdza, że tarcza zegarowa jest z masy perłowej he he. Wykształcone dzieci na tej Starówce. Grześ wraca na kolację i już z daleka czuje nosem smakowite zapachy. Po chwili zajada... zsiadłe mleko i ziemniaki. Hm... co z tego wydzielało ten smakowity zapach?
No ale zaczęłam sobie przypominać inne książki dla młodzieży usytuowane w Warszawie i zaraz się za nie zabieram :)
Przeczytałam 20 marca 2011.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIdJjv9OW1D_WcXWHpI4OrVwkS6nfezwprTwrBThRYvzgu1x-0HCoVBaOHcFWlcF-uBtnDGf1tig-NY5XQdi8Qfv9H66P1IJwkqp-YvAMMZAoymsgVGN57jKeknveFpfCD6QvM1-UqkHQ/s320/Dziecinne+1.jpg)
Część dziecinnych półek. Książki Córuni mieszają się z moimi, jeszcze domowymi albo odkupionymi po latach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz