![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh52XsM9rPy_11VkSShA2O79yKEpAb2NewwUuCugW2ki60sm4CJc7QHVHalHOZWU3JgeEbPIVrNNna6izxHvGCUjZswO3YCHAf3mr8kjKaRzFF1yJ7uDECQPNslh5WQTvfsCYgGnzgU_5U/s320/Wisconte.jpg)
Czyli "Wicehrabia przepołowiony" z trylogii "Nasi przodkowie". O dualiźmie ludzkiej natury. Opinia, że człowiek umie konstruować tylko maszyny slłużące złu, dziwnie zbiegła się w czasie z przeczytaniem w internecie, że naukowcy z AGH właśnie pracują nad systemem inwigilacji totalnej, w stylu Orwella :(
Link: http://fakrakow.wordpress.com/2011/05/04/agh-tworzy-system-inwigilacja-rodem-z-orwellowskiego-roku-1984/
Z zasobów własnych.
Przeczytałam 30 stycznia 2012.
A to zakupy z zeszłego wtorku w księgarni "Pałac Spiski" w Rynku::
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22VskrEMvbwjwI0HNvGmwID_uneAKI8QTC11jpuaoDr812E1QeRcrQm09L0KSXrlzwQbWpdt4cXyuhHAxp-lAIrrXozM5srZv5vTwYhj8nO4el_vjTeZjVoiSlQRSatWS6dfuWTkN3d0/s320/Zakupy+styczen+2012.jpg)
Zrobiłam już listę na luty. Wszystko własnościowe, zgodnie z założeniem :)
Oto po kolei:
1/ Reportaż: Tiziano Terzani - Dobranoc, panie Lenin!
2/ Po rosyjsku: Daria Doncowa - Bezumnaja kepka Monomacha (cokolwiek to znaczy)
3/ Cracoviana: Tadeusz Kwiatkowski - Niedyskretny urok pamięci
4/ Dla dzieci/młodzieży: Hanna Januszewska - Pierścionek pani Izabeli
5/ Literatura polska: Michał Choromański - Zazdrość i medycyna
6/ Projekt Simenon: Simenon - L'amie de madame Maigret
7/ Projekt NIKE: Julio Cortazar - Ośmiościan
8/ Literatura światowa: Sherwood Anderson - Miasteczko Winesburg
9/ Literatura włoska: Alba de Cespedes - Lala
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKd8Gl3hVC4uJLmbozMkRRPpV9ArprMXB3dNB_8KUBxmz7x8-gJLEUpwIJutMUrxcm46lf8btf4plC1Oye8Rmow7XwKgDumGOhPYfNMpW-Lg-9yqEmgEfybfqHxmkVmNRvItRr0e3jXYA/s320/Plan+luty+2012.jpg)
Zgłosił się gość z allegro, u którego nieraz już kupowałam książki po rosyjsku, z kolejną porcją. Nie mogłam się oprzeć, będą wkrótce :)
W piątek obejrzałam radziecką bajkę z 1963 roku Wnimanie! W gorodie wołszebnik - fabularyzowaną z elementami animowanymi, a w poniedziałek, namówiona przez jedną znajomą, amerykański Jeden dzień - nudy jak cholera, popłuczyny po Kiedy Harry spotkał Sally.
Bardzo ciekawy blog - nie wiedziałam gdzie to napisać - fajnie pogrupowane książki. Ile pani zna języków obcych? Ciężko się było nauczyć? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrzy na tyle, żeby w nich książki czytać :) Nie było ciężko, bo w młodości się uczyłam - wtedy samo do głowy wchodziło... gdy parę lat temu zaczęłam chodzić na niemiecki, okazało się, że nic w pamięci nie zostaje :(
OdpowiedzUsuńWidać już za późno. A mimo to liczę, że kiedyś tam, w przyszłości, stanie się cud (albo dotrzymam postanowienia, że codziennie kawałek lekcji) i jeszcze w tym niemiaszku poczytam. Nawet kupiłam kiedys okazyjnie na allegro dziesięć tomów jakichś powieści :)