niedziela, 12 lutego 2023

Adam Bahdaj - Stawiam na Tolka Banana

 

To musiałam z biblioteki wziąć, żeby przeczytać, bo w domu niet. Właściwie to szukałam w katalogu kryminałów Bahdaja, które pisał pod pseudonimem Dominik Damian - ale oczywiście nie znalazłam 😒 jak się można było spodziewać... Więc niejako przy okazji pożyczyłam sobie dwie jego powieści dla młodzieży.

Stawiam na Tolka Banana umiliło mi pobyt w Dżendżejowie. Chętnie bym teraz obejrzała po latach serial, ale to zbyt angażujące czasowo przedsięwzięcie. Na okładce pudełka z DVD podają, że odcinków jest 7, a łączny czas 238 minut. Czekajcie, czekajcie, otworzę sobie kalkulator... Eee, nawet nie jest tak źle, po 34 minuty przeciętnie... to może dziś sobie zapodam choć jeden?

Zastanawia mnie, że tak często w ówczesnej literaturze / filmach pojawiała się postać służącej. Nie, przepraszam, pomocy domowej. Gosposi. Tu już w pierwszym zdaniu mamy panią Tecię. Jak to się właściwie miało do powszechnej równości etc.? A książka pochodzi z lat 60-tych. Myślę teraz, czy w dżendżejowskich czasach znałam dom, gdzie by zatrudniali taką panią. Chyba nie. Ale ze wspomnień mamy wiem, że na przykład był okres, gdy braliśmy obiady od kogoś - w sensie prywatnie. Albo (to już sama pamiętam) mieliśmy nianię, starszą panią, która mieszkała w pobliżu. Tyle, że nie wiem, czy ta niania tylko zajmowała się mną (albo może nami czyli i bratem), gdy rodzice byli w pracy czy też gotowała? Ojczastego nie ma co pytać, bo on takimi pierdołami nie zaprząta sobie głowy 😏

Kurczę, dlaczego te wszystkie pytania stawiamy sobie, gdy już jest za późno na znalezienie odpowiedzi?

A poniżej klasyka czyli jak w bibliotece przyklejamy kartkę na daty zwrotu...

Początek:

Koniec:

Wyd. Literatura, Łódź 2018, 227 stron

Seria: Klub Łowców Przygód

Z biblioteki

Przeczytałam 5 lutego 2023 roku


Ale skoro już przy bibliotece jesteśmy... Na półce do wzięcia objawiło się sporo książek, najpierw była tam moja córka i coś dla siebie wzięła, a potem i ja się zaopatrzyłam.

Te trzy po prawej to najwyraźniej ktoś opróżniający mieszkanie po przodku przyniósł, ja je wzięłam, bo są CIENKIE, a właśnie robiłam sobie zapas na resztę miesiąca (kiedy będę w robocie prawie okrągłą dobę, więc...). Nieważne, że Żukrowski. Ale te dwie z lewej plus wszystkie, które przyniosła córka - cośmy odkryły?

To były egzemplarze biblioteczne i zacne panie bibliotekarki wyrwały kartki tytułowe oraz powycinały fragmenty strony 17-tej i ostatniej, gdzie, jak wiadomo, przybija się pieczątkę! Nie mieści mi się to po prostu w głowie!

 

Poza tym spędzam miło ostatni spokojny weekend przed Katastrofą Fabryczną (czyli czasem, nadchodzącym dwa razy w roku ze straszną regularnością, gdy pracuję od rana do wieczora, a gdy wracam do domu, znów siadam przed kompem). Wczoraj poświęciłyśmy godzinkę na przypomnienie sobie paru gier planszowych 😁


Ugotowałam też - PIERWSZY RAZ W ŻYCIU - pomidorową. Wyszła prawie taka sama jak u mamy, tylko może za mało śmietany miałam, powinna być jaśniejsza, nie? Inna sprawa, że to akurat jedna z najprostszych zup 😁 ale jakoś się do tej pory bałam...

Natomiast moja córka nabyła w tym tygodniu pudełeczko pałeczek, co wynika z tego, że ogląda jakiś stary koreański serial 😂 Nie wiem, dlaczego nie chciała jeść pałeczkami tej pomidorowej 😂 ona twierdzi, że szyny były złe  czyli gdyby zupa była w misce, a nie w talerzu, to owszem, pokusiłaby się. Ja osobiście spróbowałam tylko z leniwymi, jako solidnymi kawałkami do chwycenia.


39 komentarzy:

  1. aha, to ja już rozumiem,o co chodzi... w Krakowie przy Kanoniczej jest taka knajpka powstała w lokalu byłej biblioteki... sporo książek zostało i do każdego zamówionego napoju można sobie coś wybrać z półki do domu... ale większość ma właśnie szarpnięte nieco kartki w środku i na końcu... i teraz już wiem, dlaczego...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy Kanoniczej? Była kiedyś biblioteka? Aż się (kiedyś) przejdę i zobaczę, co to za lokal, w którym miejscu 😁
      Ale wniosek prawidłowy!

      Usuń
    2. lokal /Kanonicza 11/ nazywa się Ministerstwo Tajemnic, jego historię od czasów biblioteki opowiedziała mi przemiła kelnerka, ze ściany patrzy królowa Bona na pierwszą salę, a oprócz pobrania książek można też przynieść i zostawić jakieś własne, czyli bookcrossing tam też funkcjonuje do kompletu...

      Usuń
    3. Ach, Kanonicza 11 - tam była księgarnia Bona, gdzie wprowadzili właśnie napoje i różne drobne danka... Czyli to się przekształciło w lokal gastronomiczny...

      Usuń
    4. to jest część projektu opartego na "Harrym Potterze"... do kompletu jest knajpka "Dziórawy Kocioł" /pisownia właśnie taka/ przy Grodzkiej 50, w sumie to samo, tylko w wersji bezalkoholowej i "Sklepik Magiczny" z gadżetami dla fanów przy Wszystkich Świętych 10...

      Usuń
    5. Sklepik Magiczny widuję zza okna tramwaju w drodze na Fabrykę, gdy podjeżdżamy na przystanek - o tej porze jeszcze zamknięty.

      Usuń
  2. Pierwsze zaskoczenie, że Bahdaj pisał kryminały, być może coś czytałam w zamierzchłej przeszłości bez świadomości, czyje;) wikipedia podaje cztery tytuły, a na lubimyczytać jest tylko jeden, dziwne. A drugie zaskoczenie, to że był tłumaczem z języka węgierskiego, wiedziałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie o tych kryminałach kiedyś ktoś tu na blogu w komentarzu napisał, stąd wiem 😀
      A że tłumaczył z węgierskiego, to się dowiedziałam DZIŚ z Wikipedii, gdy chciałam sobie przypomnieć ten jego pseudonim 🤣
      I tak mi to się wpięło w aktualia, bo właśnie przeczytałam coś węgierskiego - i nawet z rozpędu wyciągnęłam Rozmówki węgierskie ha ha.

      Usuń
    2. Na allegro "Drugie dno" za 55 zł!
      Dwie inne po 30-40.
      No nie ma szans na przeczytanie 😪

      Usuń
    3. I w żadnej bibliotece nie ma?

      Usuń
    4. Na docer.pl jest do pobrania "Ruda modelka", jakby co ;)

      Usuń
    5. Nie ma. Jest w Jagiellonce, ale to sobie możesz, jak wiadomo 😕

      Usuń
  3. W podstawówce miałam koleżankę, której rodzice byli lekarzami i tam spotkałam sie z gosposią, jedyny raz!
    Pomidorówkę robię często, właśnie wczoraj, ale bez śmietany i z dużą ilością warzyw...
    Tyle razy jadłam sushi, a pałeczkami nijak nie daję rady!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekarze są właśnie tymi osobami, które mi się kojarzyły z posiadaniem gosposi 😁
      Myślę, że pomidorowa wejdzie u nas do menu na stałe, bo to nic skomplikowanego. Choć przyznam, że wolę zupy, które są pełne ziemniaków i innych warzyw, takie, które mogą wystarczyć za cały obiad 😉
      Na pewno są na YT tutoriale uczące jedzenia pałeczkami, może kiedyś zajrzę, coby się podszkolić!

      Usuń
  4. Pilipiuka polecam z całego serca i z wszystkich sił :-) A i serial o Karioce też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam może jedną albo dwie jego książki, bo nie przepadam za tym gatunkiem - skusiłam się, bo z akcją w Krakowie były 😁 Zobaczymy, jak tam Wampir.
      Za serial zabieram się za chwilę.

      Usuń
  5. Aha, moi dziadkowie mieli kucharkę i służącą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, już nawet jedna sługa nie wystarczała 😂

      Usuń
    2. A moi dziadkowie mieli żony i już ani kucharki, ani inne służące nie były im poptrzebne :D

      Usuń
    3. Jaaasne.
      Tak to każdy by potrafił!
      Nie stać ich było i tyle 🤣

      Usuń
  6. Panie bibliotekarki łaskawe i miłosierne, mogły przecież wrzucić książki od razu do kubła z makulaturą.

    Co do służących - kojarzę od siebie na wsi, że znajomi rodziców (on księgowy, ona nauczycielka w podstawówce) opiekunkę do dzieci mieli, a tak poza tym tylko ksiądz proboszcz gospodynię (i jakaś afera z tym była, bo ZUS-u za nią nie płacił i kobieta-nasza sąsiadka później - musiała dorabiać lata jako kucharka w ośrodku szkoleniowym żeby emeryturę dostać, a tak na księdza była cięta, że dopóki był w naszej parafii do kościoła jeździła do sąsiedniego miasta i po kolędzie go nie przyjmowała - a kiedyś to było ho ho ho, nie to co teraz - bo mówiła, że grzeszy myślą na sam widok typa).

    Tego Bahdaja znam tylko z ekranizacji, a cykl o wampirach Pilipiuka zabawny jest. Lekka, odmużdżająca rozrywka akurat na wyjazd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa, łaskawe i miłosierne 😉

      Gospodyni księżowska to oczywiście osobny temat 😁 Rodzinna fama niesie, że gospodyni księdza Fońka (nazywanego wujkiem, ale właściwie to był tylko kuzyn) chapnęła cały majątek po jego śmierci. Ale to był konkretny związek, żadne tam ZUS-y 😂

      Usuń
    2. Normalnie nie mogę patrzeć na te zdjęcia z poniszczonymi książkami. Powinny być oznaczone jako drastyczne i widoczne dopiero po dodatkowym kliknięciu :D

      Usuń
  7. Faktycznie to poobcinanie kartek to czyste morderstwo! Wedlug mnie lepiej bylo zostawic te pieczatki, co najwyzej przekreslic by dac do zrozumienia ze niewazne.
    Wczoraj mielismy podobny obiad - pomidorowa i ruskie pierogi. Leniwe, polane przyrumieniona bulka tarta tez lubie. Pierogi po ugotowaniu przyrumienilam na patelni i posypalam podsmazonym boczkiem - pysznosc.
    Potrafie jesc paleczkami :)
    U nas posiadanie sprzatajacej jest bardzo powszechne i wcale nie tyczy tylko bardzo bogatych rodzin - przecietnie zarabiajacych stac na to. Angazuje sie je bo praca zawodowa pan nie daje im zbyt wiele czasau na regularne zajmowanie sie dowymi porzadkami. Wczesniej oknami zajmowalam sie osobiscie, teraz nie daje temu rady (22 okna, plus firanki itd) wiec dwa razy w roku zatrudniam pania do ich umycia. Czasem tylko myje te ktore Bella zamacka ale to sa tylko male kawalki szyb.
    Jeszcze raz powtorze - nie znam bardziej aktywnej osoby niz Ty !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie w bibliotekach się tak robi, skreśla pieczątki. A bogatsze to mają nawet osobną pieczątkę "Wycofane z księgozbioru" (raz mi się udało tak oznaczoną książkę trafić na Allegro) czy coś w podobny deseń. Tutaj odeszło takie barbarzyństwo że się aż zacząłem zastanawiać - może to jednak nikt w bibliotece tego nie zrobił, tylko takie trafiły do oddania z ulicy?

      Usuń
    2. => Serpentyna
      Ruskie pierogi z boczusiem - aż mi ślinka leci. A przyznam się, że nie jadłam. Zawsze z cebulką były. A w ogóle pierogów jako takich nie robiłam wieki. Kto wie, może się w końcu znów skuszę.

      22 okna do mycia... to ja już nie chcę mieć domu 🤣 U nas też jest dużo pań domu, które korzystają z usług sprzątania, na przykład raz w tygodniu. Ale oczywiście to nie to samo, co mieć gosposię na co dzień.

      Ja aktywna!!!! Jeszcze raz powtórzę - jestem śmierdzący leń 😂😂😂

      Usuń
    3. => Dariusz
      Ja też tak nie mogę uwierzyć do końca, że to panie bibliotekarki odwaliły? No, ale kto?

      Usuń
    4. No w sumie to takie pobożne życzenie, bo jak popatrzeć na miejsce, w którym przykleiły kartkę do stemplowania zwrotów... tak, niewielkie szanse, że to ktoś inny powycinał...

      Usuń
  8. Jak zobaczyłam Twoją pomidorową i leniwe to aż zachciało mi się jeść. Wyglądają przepysznie. Tęsknię za takimi domowymi obiadami. ConGame

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba przychodzi z wiekiem - ja dawniej nie uznawałam za bardzo 😁

      Usuń
  9. Bardzo lubię wracać do książek które kiedyś czytałam jako nastolatka dlatego często korzystam z biblioteki. Zupa pomidorowa należy do ulubionych Zup moich córek. Leniwe z cukrem też lubimy :)

    Pozdrawiam serdecznie z Krakowa.

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomidorowa w ogóle funkcjonuje jako jedna z najukochańszych zup Polaków chyba 😀 Jednak moją naj naj naj jest... zalewajka 😁
      Której nie umiem tak ugotować, jak mama...

      Również pozdrawiam z Krakowa 😉

      Usuń
  10. Mam takie "wykastrowane" Wahadło ... Eco :( A planszówki to pełen vintage :D No i idę zjeść na skutek zdjęć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wahadła nie mam nawet wykastrowanego... ja bym się chyba za to nie zabrała 😉

      Usuń
  11. BBM: Gdy dzieci były malutkie a na zadupiu nie było ani żłobka, ani przedszkola, miałam panią do opieki. Po opłaceniu jej niewiele mi z pensji zostawało, ale nie chciałam rezygnować z pracy. Dodam, że było to za głębokiego PRL-u.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy na zadupiach sytuacja się zmieniła w tej kwestii...

      Usuń