piątek, 7 kwietnia 2023

Adam Bahdaj - Podróż za jeden uśmiech

 

W sumie to ja nie wiem, jak to się stało, ale nie mamy w domu własnego egzemplarza, co jest oczywiście karygodne. Toteż gdy ni z gruchy ni z pietruchy zachciało mi się wrócić do książki po nie-wiadomo-ilu dekadach, musiałam skorzystać z biblioteki.

Ale uwaga, nie nie nie - nie wracam do biblioteki, to jest jeszcze z tych zapasów wcześniejszych, pożyczone w lutym. Zresztą dzisiaj weszłam na ichnią stronę sprawdzić nowości i zamówiłam trzy pozycje, ale mądrze - mianowicie takie, co w kolejce będę stała rok: jestem na 11. miejscu albo na 9. Tak że spoko 😏

Najpierw zaczęła czytać moja córka i potem powiedziała, że serial jest do de i ona absolutnie nie będzie go oglądać, żeby sobie nie zepsuć książki. Na moje obiekcje, że scenariusz napisał sam Bahdaj, wzruszyła ramionami.

Fakt, są spore różnice, ale przecież nie sposób zekranizować powieść jeden do jednego, nie przesadzajmy.

Początek:

Koniec:


Wyd. Literatura, Łódź 2011, 211 stron

Z biblioteki

Przeczytałam 2 kwietnia 2023 roku


I wtedy, po przeczytaniu, co się okazało? Że mamy w domu tylko film, a serialu nie! A dałabym sobie rękę uciąć. Czy co tam.

Na szczęście serial jest na YT i to w zrestaurowanej wersji, bardzo polecam. Wczoraj skończyłam oglądać i był to bardzo przyjemny powrót do dawnych czasów. Takich bardziej niewinnych. No bo wyobraźcie sobie dziś samotną kobietę na autostopie...


 

 

 Ktoś się nawet niedawno udał śladami filmu, więc sobie w wolnej chwili obejrzę (wolną chwilę mam i teraz, ale globus doskwiera).

 


Śmiejcie się albo nie, ale nie powstrzymałam się przed nabyciem zająca.

Właściwie to jest zającowa, ale nie bądźmy drobiazgowi. 

A teraz idę dalej cierpieć (i myśleć ze strachem o jutrzejszej podróży). Dobrze, że mam już wybrane dwie książki do zabrania (oczywiście CIENKIE).

19 komentarzy:

  1. BBM: Serial oglądałam z dużą sympatią dla zaradnych małych bohaterów.
    A zającowa jest super! Spokojnych Świąt! I zdrowia. 🐥🐥🐥:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne 😀 A przy tym próbowałam sobie wyobrazić siebie wstającą po noclegu w stogu siana... o rany!

      Usuń
  2. O! Jakie rasistowskie uwagi na koniec (Opaleni jak Cyganie!). Pewnie przy tym Bahdaju redaktor od inkluzywnego języka i troski o wrażliwość współczesnego czytelnika miałby sporo do roboty :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zającowa bardzo sympatyczna, nie dziwi mnie, że skradła Twoje serce!
    Mnie się tam film bardzo podobał:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z zajacową była taka historia, że kupiłyśmy ją w czwartek ok. 19.00. A wieczorem doszłam do wniosku, że na pewno by się spodobała koleżance z pracy (która wiecznie robi mi prezenty)., no ale już było za późno na ponowny bieg do sklepu. Okazało się też, że następnego dnia czynny dopiero od 10.00, więc przed pracą nie kupię.
      Podjęłam mężną decyzję, że dam koleżance swoją zającową, a córka o 10.00 w piątek poleci po drugi egzemplarz dla nas. No, w strachu, że już nie będzie, bo były głównie zielone, a ja chciałam oczywiście różową. Na wszelki wypadek sprawdziłam, gdzie jest jeszcze jakieś Pepco blisko pracy, żeby tam szukać. I w nerwach czytałam na FB, że właściwie dekoracje świąteczne już w sklepach tej sieci nie do dostania...
      No, ale na szczęście różowa zającowa czekała na osiedlu, były nawet dwie, ale jedna miała cokolwiek spruty uśmiech 😂
      W związku z tymi akcjami właściwie zającowa powinna się stać Zającową. Tego się trzymajmy 😂

      Usuń
    2. Ale galimatias logistyczny, Ty to lubisz zawirowania:-)

      Usuń
    3. No i się zalogowałam, to wpadłam do spamu!
      jotka

      Usuń
    4. Przywróciłam 😁
      Czy ja je lubię? To one mnie lubią 🤣

      Usuń
  4. Z wielkim sentymentem wrócę do tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie był to powrót po wielu latach, bo chyba od szkolnych czasów nie czytałam 😁

      Usuń
  5. to jest ciekawe, bo znam tylko serial, a książki nigdy nie czytałem, choć kiedyś miałem w ręku egzemplarz wydany w ramach serii "Klub Siedmiu Przygód", nie pamiętam, czemu tak się porobiło...
    jeszcze ciekawsze jest to, że ja nic Bahdaja nie czytałem, ograniczając się tylko do seriali, bo ten autor kiedyś był kręcony serialowo - filmowo na potęgę... za to kompletnie nie pojmuję, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł ekranizacji Ożogowskiej albo Niziurskiego... nie, stop, wróć!... coś było: "Spona", ale moim skromnym zdaniem to nie była zbyt udana produkcja... zresztą "Sposób na Alcybiadesa" był wystawiany jeszcze w czasach PRL w ramach jakiegoś teatru telewizji dla młodzieży... nie wiem dlaczego uparli się akurat na tą pozycję z twórczości tego autora...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, Bahdaj czy Nienacki byli filmowani na potęgę, a Niziurski leżał odłogiem. Może to wynikało z trudności przełożenia jego książek na język filmowy?

      Usuń
  6. Juz przestaje sie usprawiedliwiac za kazdym razem - wiadomo ze mieszkam na innej polkuli wiec co innego czytam, co innego ogladam, co innego lubie - majac dostep do tego co u mnie.
    Dostalam swiateczna niespodzianke w postaci przyjazdu syna co rodzina skrzetnie trzymala w tajemnicy i udalo sie im.
    Milych i udanych Swiat zycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... sama nie wiem, co myśleć o tego rodzaju niespodziankach 🤣 w końcu można mieć swoje plany (na ten przykład spędzenie kilku dni w piżamie) 😂

      Usuń
  7. Dobrych i spokojnych świąt 🐣🐥🐰ConGame

    OdpowiedzUsuń