Podwójny impuls do zapoznania się WRESZCIE (po siedmiu latach od kupienia) z pozycją: pierwszy podczas odkurzania, drugi - wystawa Šaška w bibliotece.
Šašek - miał na imię Miroslav, ale albumy o miastach podpisywał samym inicjałem imienia - był czeskim emigrantem po przewrocie 1948 roku. Pracował jako rysownik w Paryżu, a kilka lat był także pracownikiem radia Wolna Europa w Monachium. W 1959 roku wyszedł Oto jest Paryż i tak zaczęła się seria osiemnastu albumowych przewodników dla dzieci. Każde z opisywanych i rysowanych miast autor odwiedził i spędził w nim dwa lub trzy miesiące. Książki były wydawane w wielu krajach i przyniosły Šaškowi wiele nagród, ale oczywiście w samej Czechosłowacji zero publikacji. Motywy z książek pojawiały się też na plakatach, widokówkach i rozmaitych gadżetach.
Teraz czytam, że w Pradze była duża Šaškowa wystawa w 2017 roku, która trwała jeszcze, gdy byłam tam po raz pierwszy, w maju*. Znaczy - przegapiłam okazję. Ale co człowiek wiedział wówczas!...
Na stronie Czeskiej Telewizji jest krótki filmik z tej wystawy.
*sratatata... już trzeci raz wtedy byłam w Pradze, wszystko mi się miesza, jak widzę :) W związku z tym dokonałam właśnie małego antykwarycznego zakupu. Znowu będę musiała przestawiać książki!
Wydawnictwo uprzedza, że pewna część zawartości przewodnika jest już zdezaktualizowana :)
Lektura tak urocza, jak tylko być może. I żal, że tyle z tego przeminęło na zawsze. O żalu, że reszta chwilowo i tak niedostępna nie wspomnę.
Ta konsjerżka (dziś zawód też już prawie zanikły,a tak kiedyś dla Paryża charakterystyczny) wywołała pewne wspomnienie - ciąg dalszy nastąpi w kolejnym poście :)
A ta ilustracja żadnych wspomnień nie wywołała: gdy byłam pierwszy raz w Paryżu w 1986 roku, już się numerków na przystanku nie pobierało.
Czy faktycznie są tam zawsze skrzynki pocztowe, tego nie wiem, nie zwróciłam nigdy na to uwagi. Za to nazwa kawiarni Slavia to chyba hołd dla rodzinnej Pragi (choć może rzeczywiście istnieje w Paryżu lokal o tej nazwie?).
Takich skrzynek pocztowych też nie pamiętam.
Pchli targ wywołał kolejne skojarzenie, ale czy ciąg dalszy tegoż nastąpi, jeszcze nie wiem. Chodzi z kolei o Zazie dans le métro, ale sprawdzę, kiedy ostatnio to czytałam, czy już mogę wrócić :)
No właśnie. Chciałoby się na własne oczy znów... skoro postanowiłam kiedyś pojechać śladami Rue des Boutiques Obscures, to może faktycznie...
Na półce widać kilkanaście grzbietów zielono-brązowych, to ten wspaniały kwartalnik Kraków z dawnych lat. A segregator Magia roślin nigdy magicznych roślin nie zawierał. Kupiłam go w promocji z pierwszym numerem i włożyłam tam koszulki z rozmaitymi wycinkami i wydrukami o Krakowie. Podczas porządków już nie dałam rady tego przejrzeć i na razie (hm...) zostawiłam.
Wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2013, 56 stron
Tytuł oryginalny: This is Paris
Przełożył: Maciej Byliniak
Z własnej półki (kupione 25 czerwca 2013 roku)
Przeczytałam 25 lipca 2020 roku
A teraz zajrzałam do katalogu, żeby wpisać, że przeczytałam i cóż widzę: ja wcale tej książki nie kupiłam... wygrałam w jakimś konkursie na stronie CZESKIE KLIMATY :) Faktycznie mi się wydawało dziwne, żebym miała nabyć za własny i nieprzymuszony piniondz siedem lat temu książkę dla dzieci :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz