Wyd. Skrzat, Kraków 2005
Seria: Opowiastki o zwierzętach
Ilustrował Andrzej Kłapyta
Przeczytałam 12 sierpnia 2024 roku
Praga, dzień czwarty
Zacznijmy od końca. Wracam ci ja spragniona do domu już po zmroku (co nie jest moim zwyczajem, ale metro stanęło z powodu, że ktoś zkolaboval w pierwszym wagonie i zamiast dwóch przystanków robiłam trzy przesiadki), pędzę do lodówki - a tam ktoś zapierdolił moje (otwarte) piwo!!!!! Nagle wszystkie półki są zapełnione, najechało się ludzi, kręci się jakaś dorastająca młodzież płci męskiej - ale żeby tak na bezczela??? No co za zawód!
No dobrze, wzięłam prysznic, podgrzałam mleko i próbuję się uspokoić 😁 i podsumować ten dłuuuugi dzień. Bo zaczął się wcześnie - nadzieja matką etc. - myślałam, że jak pojadę rano, to nie będzie jeszcze gorąco. A juści. Ale tak: pojechałam w plener, żeby wreszcie zobaczyć słynną Pacoldovą vápenkę, zabytek techniki na skalę światową. Jakiś taki piec do wypalania skał wapiennych, a ten Pacold wymyślił specjalny patent, no. Jak będę pisać o tym post na praskim, to się dowiem więcej 😉
Wracałam borem lasem, a dokładniej skrajem szosy, na pociąg do cywilizacji, wymachując torebeczką, gdy zauważyłam, że mija mnie samochód i zjeżdża na bok, po czym gdy już mnie wyminął, z powrotem wjechał na szosę i dodał gazu. Uśmiałam się setnie, bo zrozumiałam, co tu się wydarzyło: gość widząc mnie z tyłu w krótkich gatkach myślał, że to dziewczyna, której zaproponuje podwózkę, a gdy mnie minął, zobaczył w lusterku CAŁĄ PRAWDĘ i uciekł czym prędzej 🤣🤣🤣 Zrobił mi dzień 😂😂😂
A jeszcze wróciwszy do miasta wreszcie nawiedziłam antykwariat w ulicy Jeruzalemskiej, gdzie na schodkach wystawiają regalik z knihami po 5 koron. Oto rezultat. Koń by się uśmiał, no ale co, skoro tak ostatnio lubię kryminały 😁 Zna ktoś tego Kaczmarczyka? Koneser był polski tytuł. No co, no. Kupiłam polski kryminał po czesku, kto bogatemu zabroni (za 0,85 zł).
Zadowolona z siebie jak nie wiem co szurnęłam się tramwajem za rzekę pod konkretny adresik, na który miałam namiary. Niby zwykła kamienica, prawda?
Ale na parterze po prawej stronie...
Tak. Jest wjazd do garażu, zamaskowany w fasadzie 😁 Są tam dwie podziemne kondygnacje garaży.
Szczęśliwcy widzieli, jak się to otwiera. Ktoś nawet wstawił na FB filmik nagrany. Musiałabym sobie chyba kupić składane krzesełko wędkarskie, zasiąść i czekać 😂 Albo wynająć pokój w kamienicy naprzeciwko!
Tymczasem przechodziłam obok kolejnej Taniej Jatki i tak jakoś wpadły mi w ręce dwie książki z półek pod hasłem Ratujmy za 29 koron. Ta pierwsza dlatego, że jacyś Szwedzi o polskich korzeniach przyjeżdżają do nas szukać pozostałości po przodkach. Druga to humor i satyra.
Za czym kolejka ta stoi...
/za wejściem do Biblioteki miejskiej, gdzie w hallu jest instalacja Idiom/
Wreszcie upolowałam słynnego wytatuowanego i roznegliżowanego gościa z misiem, który od roku co najmniej intryguje internety. Chodzi po Pradze z tym niedźwiedziem i nikt nie wie, kto to jest i o co kaman. Niektórzy twierdzą, że to reklama - ale czego? gaci Venum?
Ta Wietnamka była bardzo eko, nawet parasol miała lniany, a wózek na zakupy wiklinowy. Chciałam jej zrobić zdjęcie na schodach w metrze, ale wzięła wózek przed siebie, więc ją na górze śledziłam 😂
Zachęcona znaleziskiem wjazdu do garażu pojechałam przed kinem (bo to niedaleko) pod podobny adres, ale sami widzicie, że nie ma porównania! To garaż dla jakichś kurdupelków! Velorexy może tam parkują!
Niedaleko jakiś miłośnik przyrody tak wymalował wejście do kamienicy:
A po kinie ("Zapiski alkoholiczki") zapałałam chęcią spaceru wśród willi położonych w dużych ogrodach. Czyli - Klanovice, przedwojenne miejsce wypoczynku praskiej śmietanki. Chyba czwarty raz tam byłam. Jedzie się pociągiem z Masaryczki, a obok Masaryczki wyrósł słynny budynek Zahy Hadid ze złotą fasadą.
W Klanovicach mają dobrze zaopatrzoną biblioteczkę na stacji, wybrałam trzy sztuki, ale tę z lewej jednak odłożyłam na miejsce, natomiast bardzo bardzo cieszę się z Wodehouse'a, którego u nas nie ma.
Dzięki temu, że pociąg do Pragi był spóźniony pięć minut, obejrzałam gablotki na stacji i dowiedziałam się, jak jest po czesku temperówka.
Koło stacji mają komórki do wynajęcia. A właściwie nie wiem, jak to działa - za darmo?
I uciekam, dobranoc, pchły na noc.
24.187 kroków, 15 km
Niezły dzień.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak ten gość od misia wygląda z twarzy. Miś fajny.
Całkiem zwyczajnie 😉
Usuńa więc z tyłu liceum, nieźle.dzien bardzo wyczerpujący,ufff... gość z misiem jest atrakcją turystyczną? brakło nóg. pozdrawiam, g.
OdpowiedzUsuńDokładnie, z tyłu liceum 🤣
UsuńNogi miały być tej Wietnamki, ale stała poniżej mnie w metrze :(
Mam wiele innych, ale już o wszystkim nie dałam rady wieczorem napisać!
Ależ upakowany dzień!
OdpowiedzUsuńAle zostawiać w ogólnodostępnej lodówce otwartą butelkę z piwem - okropna lekkomyślność i prowokacja !
Tak, to nie było mądre 😁 Ale
Usuń1/ nigdy się to nie zdarzyło (wiem, zawsze musi być ten pierwszy raz)
2/ nikogo nie było oprócz mnie, najechali się po południu najwyraźniej
🤣
BBM: Dla książkowego misia las jak dla Ciebie Praga.
OdpowiedzUsuńI misiem kończysz- świetna klamra!
Rzeczywiście - od misia do misia 😎
UsuńPowtorze za Lechem - upakowany dzien!
OdpowiedzUsuńTo w hotelach pokoje nie maja indywidualnych lodowek? Dziwne dla mnie.
Te kamieniczne garaze tez. Ciekawam ile kazdy moze pomiescic samochodow - wydaje mi sie ze jeden i to maly.
Te komorki maja jakis licznik czy cos - moze automat do pobierania oplaty, podobny do parkingowych.
W hotelach to może i mają, ale to jest hostel. Duża lodówka jest w kuchni, a każdy pokój ma w niej swoją przydzieloną półkę.
UsuńTen drugi garaż to nie wiem, ale pierwszy ma dwie kondygnacje, z tego co pisali, więc pomieści sporo chyba 😁
Była instrukcja przy budkach dla rowerów, ale nic o kosztach, zaczyna się "wziąć klucz"... a skąd wziąć, to już nie wiadomo 🤣
Piwni skrytożercy, a fe!
OdpowiedzUsuńWytatuowany fajny, ale ze tez mu się nie znudzi😅
Miś książkowy sympatyczny wizualnie.
Najbardziej mnie zafrapował wjazd do garażu, podrzucisz linka do filmiki jak toto działa?
Agata
Cholerka, nie pamiętam, na jakiej to grupie widziałam, ten garaż, ale może mam gdzieś w domu zapisane...
UsuńZnalazłam. Profil nazywa się Kabinet Kuriozit, szukaj posta z 19 lipca i studiuj komentarze 😂
UsuńBo nie wiem, czy ten link będzie dobry:
https://www.facebook.com/kabinetcoolkuriozit/posts/pfbid028vrUdv6mnBvbR52QcbMz9bcHkDpeuTjQjvwES7wLko8zWVBSoU3LN3apXstfHRyTl
Dzięki, link działa, super ta machina. Że zacytuję: je to ale fakt bomba!
UsuńAgata
🤣🤣🤣
UsuńCzyli co, kupować składane krzesełko?
CAŁA PRAWDA! Też mi zrobiłaś dzień 😂
OdpowiedzUsuńDo dziś, jak sobie przypomnę, chce mi się śmiać 😁
Usuńbardzo jestem zachwycona Twoją Pragą.
OdpowiedzUsuńPraga jest...
UsuńNie, nie ma na to słów 🤣