W moim Ulubionym Antykwariacie - przeglądam już na wypadek, gdybym coś miała zamówić przed wyjazdem - widziałam zestaw 15 tomów w twardej oprawie z obwolutami, że niby dzieła wszystkie, za 666 koron, diabelska cena jakaś (115 zł); dopiero po chwili zwróciłam uwagę, że oferta jest opisana jako Oeuvres complètes czyli jest to Christie po francusku. Jest też Simenon w oryginale, 49 tomów, tu już cena jest ho ho 5999 koron (1037 zł). Ale pięknie oprawione.
Tak tylko wspominam 😂 Na razie mam w koszyku osiem sztuk, same kryminały ofkors i modlę się, żeby mi nikt nie podkupił zwłaszcza dwóch: jest tam Mika Waltari z tej trylogii i jeden Per Wahlöö.
Początek:
Wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie 2018, 303 strony
Tytuł oryginalny: A Murder is Announced
Przełożył: Tadeusz Jan Dehnel
Z własnej półki
Przeczytałam 1 maja 2025 roku
JAK SIĘ ODBYWA POSIEDZENIE SKŁADU ORZEKAJĄCEGO O NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI
Więc tak. Jak rozumiecie to sformułowanie obecność nie jest obowiązkowa?
Bo siedziałam w poczekalni DWIE GODZINY i nikogo nie było nawet jak zapytać, urzędowała tam jedynie w gabinecie lekarskim pani od dzieci (dzieci było mnóstwo) i zainterpelowana przez starszą panią (która też nie w swojej sprawie, tylko męża), czy ktoś się tu pojawi, odrzekła, żeby czekać, że na pewno przyjdzie, tylko korki są... Starsza pani po godzinie musiała wracać do męża, ja siedziałam dalej.
A za zamkniętymi drzwiami prowadzącymi do jakiegoś korytarza jednak jacyś ludzie byli, albowiem... po 2 godzinach, gdy już składałam książkę z myślą, że w poniedziałek zrobię tu rozpierduchę (brat pisał, żeby podać adres, to wpadnie z kałachem, co w świetle ostatnich wydarzeń nie było najlepszym dowcipem), wyszła jedna pani urzędniczka, więc ją zapytałam, co z posiedzeniem komisji, a ona najpierw oczywiście, czy Ojczasty jest ubezwłasnowolniony, potem zażądała okazania zawiadomienia, poszła się konsultować z tą od dzieci, wróciła i lekko spłoszona rzuciła, że komisja się odbyła ZAOCZNIE, przecież jest napisane, że obecność nie jest obowiązkowa. Cóż, ja myślę, że nie oznacza to jednak, że jest NIEPOŻĄDANA! Tym bardziej, że podaje się, w których pokojach się ma odbyć. Mało mnie tam szlag nie trafił.
Mogę zadzwonić w poniedziałek, tyle że przez telefon i tak nie udzielają żadnych informacji, bo przecież nie wiadomo, kto dzwoni. Po 14 dniach od komisji sporządzają i wysyłają zawiadomienie. Ale jak się upieram, żeby wiedzieć wcześniej, to mogę przyjechać znów w poniedziałek z dowodem Ojczastego (może mi powiedzą o wyniku, a może nie). Tak, ja przecież jestem wolny człowiek i mogę sobie jeździć i wysiadywać w kolejkach, kiedy chcę i ile chcę. W ogóle to zaczęłam podejrzewać, że żadna komisja 30 kwietnia po południu przed samą majówką nie urzędowała... Co to była za gadka o tych korkach???
Istotne było dla mnie, żeby udzielić dodatkowych informacji, może pokazać nagrania z telefonu (dokumentacja medyczna Ojczastego jest prawie żadna, bo przecież nie chodzi po lekarzach) - a rzecz w tym, że jeśli dostanie orzeczenie o znacznej niepełnosprawności, będzie się można ubiegać o opiekę wytchnieniową, zanim nadejdzie jego kolej w ZOL-u. Po to poświęciłam cztery godziny (łącznie z dojazdem w obie strony) i po to cały czas drżałam, czy nic się w tym czasie w domu nie dzieje.
****!!!
A przechodząc do spraw lżejszego kalibru - udałam się też któregoś dnia do pobliskiego serwisu srajfonów, coby dopytać o wymianę baterii. Bo mi bardzo słabo trzyma i w Pradze mogę mieć duży, jeśli nie wielki problem, że pojadę gdzieś, a tu ZONK wyładował się i nie zrobię zdjęć. O wracaniu do hotelu po obiedzie i czekaniu, aż się naładuje nie wspominając, bo to już standard. Przyjaciółka mówiła, że ona też wymieniła w swoim telefonie baterię, ale nie widzi dużej różnicy 😢 No to pytam pana, co on na to. Pan potwierdza, że tak mogło być, jak telefon stary to i tak nowa bateria nie uniesie wszystkiego (cokolwiek to oznacza). I teraz nie wiem, co robić, bo to wydatek 300 zł. Jeśli pomoże, to i tak warto, a co, jeśli nie? Czasu na decyzję nie zostało wiele z tymi wszystkimi świętami...
Co do smartfonów to jestem zwolennikiem starych komórek. One mają wymienialne baterie. Więc jedną dodatkową, naładowaną noszę ze sobą. Nic to, że czasem dostanę MMS-a którego nie odczytam, zawsze mogę oddzwonić. Używam modelu Sony Ericcsson K320 i (ma bluetooth więc mogę go podłączyć do systemu głośnowówiącego w aucie).
OdpowiedzUsuńProblem jest, jeśli ktoś będzie chciał zrezygnować z smartfona i wrócić do starej komórki. Niestety trzeba przepisać książkę telefoniczną ręcznie.
Pozdrawiam, nieryba
Ja nawet nigdy nie miałam zwykłej komórki, bo bardzo długo się opierałam, już dawno wszyscy mieli i wytrzeszczali oczy, że nie mam telefonu 😂 Dopiero bank zmusił mnie do zmiany zdania, gdy przestał przysyłać papierowe kody do potwierdzania transakcji. Wtedy koledzy na Fabryce pogrzebali w swoich szufladach 😉 A i tak na początku faktycznie wyciągałam sprzęt na światło dzienne, gdy robiłam jakieś transakcje bankowe.
UsuńA potem - w sumie przy okazji Pragi - okazało się, że już się inaczej nie da - mapy, aplikacje czy to komunikacyjne czy Open House, jakież to wszystko przydatne 😁
Niesamowicie niezrozumiala i meczaca ta historia z komisja. Bardzo rozumiem Twa frustracje.
OdpowiedzUsuńTakze uderza mnie zawilosc polskich przepisow - jak opieka wytchnieniowa co pierwszy raz slysze a ilosc i rodzaj tych opiek pewnie tylko stwarza wiecej biurokracji.
Za bardzo nie znam sie na bateriach i ich wymianie, bo nigdy nie potrzebowalam ale u mnie istnieja i sama mam gadzet ktory telefon laduje gdy sie jest w plenerze. On sam musi byc naladowany a gdy nadchodzi potrzeba to polaczasz jedno z drugim i telefon sie laduje w Twej kieszeni czy torebce. To jest pozyteczne gdy sie jest dlugo bez moznosci normalnego ladowania. U nas bardzo tanie.
Opieka wytchnieniowa jest przeznaczona dla rodzin, które samodzielnie opiekują się niepełnosprawną osobą. Zabierają taką osobę na 2-tygodniowy turnus i wtedy rodzina czy to może wyjechać na wczasy czy też po prostu sobie w domu odetchnąć.
UsuńDomyśliłam się, że mówisz o powerbanku. Nawet - dawno temu, przed laty - kupiłam taki i leży gdzieś w szufladzie, ale podejrzewam, że ma za małą pojemność. Druga sprawa to jego ciężar...
Nie wiem jak sie po polsku nazywa, u mnie to Portable Charger, potocznie zwany pocket juice - mam iPhone.
UsuńWcale nie jest ani duzy ani ciezki, nie wiem do czego by przyrownac rozmiar ale moze do dwoch pudelek zapalek ulozonych obok siebie? Moj mam od lat ale nigdy nie mialam okazji uzyc wiec nie wiem na jak dlugo przedluza zywotnosc bateri telefonu a na opakowaniu pisze ze jego pojemnosc to 2200 mAh, cokolwiek to znaczy.
Mysle ze po tej podanej nazwie mozesz sprawdzic internet by zobaczyc czy mowimy o tym samym gadzecie.
Rekomenduje, jest naprawde malutki i lekki a moze okazac sie pomocnym w Twoich wedrowkach.
Tak, to jest po naszemu power bank. 2200 to mało na ajfona. Oglądam teraz oferty na allegro, ale za diabła sama nie wybiorę, bo oczywiście trafię wtedy na chińskie badziewie, na opiniach klientów trudno polegać, bo do tego samego produktu jeden pisze, że super, a drugi, że w ogóle nie ładuje 😉
UsuńMasz racje, 2200 to niewiele ale istnieja takie z wieksza moca.
UsuńPower bank jest wiekszy i ciezszy bo jego zadaniem jest moznosc rownoczesnego podladowania kilku gadzetow, takie o ktorych mowie sa przeznaczone tylko na jeden telefon wiec mniejsze i lekkie.
Mysle ze w sklepie elektronicznym pomogli by Ci znalezc wlasciwy, taki ktory by rozwiazal Twoj problem.
Ciągle się waham - i co do baterii i co do power banku. Może jeszcze zapytam na Fabryce, czy oni stosują (dużo jeżdżąc).
UsuńNo kochana, z tą komisją, to nawet Kafka by lepiej nie wymyślił. Może by tak to gdzieś nagłośnić?
OdpowiedzUsuńTo prawdziwe jaja są!
Widziałam w księgarni jakieś nowości typu zagadki Agathy Christie, ale to raczej zbiory różności, z krzyżówkami włącznie.
Żebyś wiedziała, że czułam się jak u Kafki!
UsuńSpróbuję się w poniedziałek tam wybrać i dowiedzieć. Jeśli nie orzeczono znacznej niepełnosprawności, to... no właśnie, to co? Odwołanie z naciskiem na piątkowe wydarzenia? Nie wiem. Zobaczymy.
Takie wydawnictwa żerują na popularności danego autora. Ale skoro są chętni...
Orzeczenie o niepełnosprawności jest decyzją administracyjną, zgodnie z k.p.a. w decyzji musi być zawarte pouczenie, w jaki sposób można się odwołać od takiej decyzji, oraz termin na złożenie odwołania. Zazwyczaj jest to 14 dni od dnia doręczenia decyzji Stronie (czyli osobie, której dotyczy decyzja).
UsuńNo wiadomo. Jak przysyłają z ZUS-u decyzję o rewaloryzacji emerytury albo o trzynastce - też piszą, że można się odwołać 😂
UsuńZe względu na te 14 dni wolałabym już wiedzieć teraz, bo jak pismo przyjdzie akurat zaraz po moim wyjeździe, to potem natychmiast po powrocie musiałabym się zajmować tym odwołaniem.
Przypomniałem sobie, że w smartfonach zużycie baterii można zmniejszyć usuwając programy enerogożerne: np. licznik kroków itp i takie, które uruchamiają się automatycznie przy starcie systemu Android a nie są potrzebne do codziennego używania. Wymaga to sporej ilości czasu i grzebania w ustawieniach i szukania w instrukcji urządzenia.
OdpowiedzUsuńFaktycznie można by to przejrzeć...
UsuńO matko, jak ja tego nie cierpię 🤣
Coś tam usunęłam, ale to chyba nie było tak mocno zżerające baterię...
UsuńTrzeba znaleźć model smartfona w smartfonie (gdzieś w ustawieniach Androida, zwykle na końcu). Potem wyszukać instrukcji w języku polskim na laptopie. Ostatecznie w instrukcji sprawdzić co i jak z tą energiożernością.
UsuńCudów nie będzie, ale zawsze to coś.
Nie wymaga grzebania, a juz na pewno nie w instrukcji, normalnie się wchodzi w ustawienia->bateria->oszczędzanie i tam można wybrać np. zwolnienie procesora czy zmniejszenie jasności. Tak mam w Samsungu, w Ajfonie pewnie też jest proste. Telefon to bardzo intuicyjne urządzenie
UsuńAgata
Wszystko ładnie pięknie, ale nie wiedząc, co to w praktyce będzie oznaczać... na przykład zwolnienie procesora?
UsuńIntuicyjne taaaa a idź mi. Nie cierpię tego 🤣 Kocham, że mi powie, w jaki mam wsiąść tramwaj i za ile on przyjedzie, czy że na mapie jak kliknę na symbol pomnika to mi od razu wyjaśni, co on za jeden i da wszystkie odnośniki. Ale te ustawienia i to wszystko, ech.
Ostatnio po jakiejś aktualizacji tam mi zrobiło, że ZA KAŻDYM RAZEM żąda wpisania PINu. Czyli co zdjęcie to na nowo PIN (chyba że robię jedno za drugim cyk cyk cyk). Chciałam to wyłączyć - to chce hasła do czegoś i ja tego hasła nie znajduję.
I znowu zapomniałam, co mam wyłączyć, jak przekraczam granicę.
🤣
UsuńPamietam, jak się zarzekałas, że nie chcesz.
Mnie irytuje, że jestem uzależniona, ale z drugiej strony jakaż to wygoda. Z trzeciej strony😉 gdyby n ie wymyślono komórek, a raczej gdyby nie stały się z telefonów przenośnymi komputerkami, świat chyba byłby normalniejszy. I na bank byśmy sobie jakoś radzili
Agata
Chodzi chyba o powerbank, na wyjazd must have.
OdpowiedzUsuńKiedy moj poprzedni telefon miał już słabą baterię to w kółko ją podładowywalam nawet poza domem np. na dworcu i w pociągu - wszedzie, gdzie było gniazdko. Było to upierdliwe na wakacjach.
Przeczytałam pierwsze zdanie o Agacie Christie i byłam oburzona, na szczęście wszystko się dobrze skończyło 😁
Z tą komisją okropność, nie znoszę sytuacji, w których jestem jakimś marnym trybikiem zależnym od czyjegoś widzimisię. Szkoda, że nie jesteś celebrytka, oni od razu kręcą filmik, puszczają na tiktoku i komisja przeprasza w pokłonach 🙄
Agata
Wczoraj wstąpiłam do jakiegoś serwisu na osiedlu i tam pan zaoferował baterię za 160 zł, ale uprzedził, że przy tym musi zdemontować szybkę/szkiełko ? i ponieważ jest popękane, może pójść z dymem, a nowe 250 zł. Taaaaaa.
UsuńAle kupiłam nowy kabelek i hura! wreszcie zładowałam do laptopa zdjęcia od sierpnia zeszłego roku - stary kabelek był przetarty i nie dało się, łączył się telefon i rozłączał bezustannie. Kabelek, nawiasem mówiąc, kosztował 50 zł, a w tamtym serwisie też pytałam i tam 69. Warto zajrzeć do paru miejsc 😁
Przeczytawszy Wasze rady co do powerbanku poszłam ponownie do tego osiedlowego zapytać. Miał akurat tylko jeden model, 10 tys. pojemności za 159 zł, ale powiedział, że wystarczy mi taki 5 tys. i dostanę taniej w jakimś Media Markcie czy gdzieś. Ciągle jednak się waham, bo konieczność noszenia ze sobą kolejnej cegły mnie średnio rajcuje.
A, i jeszcze mi powiedział ten chłopak, że baterie w moim modelu srajfona od samego początku były słabe i krótko trzymały, a że teraz ma ta moja bateria 81% to nie jest tak źle.
U nas w tramwajach (i niektórych przystankach) są te miejsca, gdzie można telefon podładować, a w Pradze - nie jestem pewna, nie zwróciłam uwagi. Jednakże coś mi chodzi po głowie, że ostrzegali, iż można złapać wirusa w ten sposób - nie wiem, czy to prawda?
A później jest wielkie zdziwienie, że sfrustrowanym pacjentom odbija, bo przecież służba zdrowia służy z takim oddaniem chorym, o sobie nie myśli, a tylko o pacjentach :D
OdpowiedzUsuńCo do powieści - jeśli miałbym wybrać jeden ulubiony kryminał Christie, to wybrałbym właśnie "Morderstwo odbędzie się...". Czytałem wcześniej jakieś inne kryminały Christie z biblioteki, ale ten chyba był jej pierwszym, który kupiłem w antykwariacie.
Generalnie ponoć jest tendencja do "uwalania" ludzi, wydają decyzje o niskim stopniu niepełnosprawności, oszczędzając finanse naszego państwa.
UsuńTak, fajnie się tam akcja rozwinęła, no i to kompletne zaskoczenie na końcu!
No to daj spokój ze srajfonem i weź normalny aparat fotograficzny.
OdpowiedzUsuńdobrej rady udzielałam ja, Frau Be 😅
"Normalny" aparat ma przerwę w życiorysie (a może nawet zakończył żywot), odkąd w maju zeszłego roku właśnie w Pradze urwałam mu wyświetlacz. Jakoś nie znalazłam do tej pory czasu, żeby się z nim gdzieś udać i dowiedzieć, czy to już nieodwołalny koniec.
UsuńTak że dzięki za dobrą radę, ale tym razem nie przyda się 😂
Buuu... 😭
Usuń♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuń