Koniec:
Wyd. Księgarnia Wydawnictwo Skrzat Stanisław Porębski, Kraków
Ilustracje: Marek Szal
Przeczytałam 23 maja 2024 roku
Praga, dzień ósmy
Dzień poszukiwań z listy. Zlokalizowałam najwęższy współczesny dom w Pradze. Ja wiem, co chwila jakiś najwęższy dom: a to najstarszy najwęższy, a to najwęższy hotel... O tym przeczytałam niedawno u Zdeńka Lukeša. Szerokość: 420 cm.
Żeby to było lepiej widać:
Tego nie było na liście - otwarta brama naprzeciw przystanku tramwajowego, w głębi podwórza zauważyłam jakiś tam kościół ewangelicki, więc weszłam, a po odwróceniu się zobaczyłam to cudo. Kamienica z zewnątrz kompletnie bez wyrazu, ani pięć groszy za nią nie dalibyście.
Co też nie wymyślą, żeby przyciągnąć klienta do kawiarni!
Albo do optyka...
Garnki lutuję, garnki!
O poranku nikt nie wystaje z piwem, choć widziałam na FB zdjęcie z jednego supermarketu z regałem pod hasłem ZDROWE I POŻYWNE ŚNIADANIE czy coś w ten deseń - na półkach same piwa 😁
Poranne pucowanie chodników.
Czekamy na tramwaj. Ona i ja.
Drugi punkt programu to miało być jakieś wielkie PSSSST wywieszone przy ulicy z mnóstwem barów i klubów, coby ich klienci nie hałasowali po nocy. Ledwom znalazła, bo ani takie wielkie ani rzucające się w oczy 🤣
Punkt trzeci to KOSMONAUCI. W tym celu trzeba było udać się na końcową stację metra linii B o nazwie Haje. To znaczy teraz się tak nazywa, bo w czasach słusznie minionych była to właśnie stacja Kosmonautów. Tacy dwaj weseli przystojniacy stoją nieopodal.
Przy stacjach metra poza ścisłym centrum zazwyczaj powstają sklepy i sklepiki, tutaj znalazłam nawet coś takiego, kompletnie bez nazwy i bez szyldu 😀 To mi się wybitnie kojarzy z kryminałami Doncowej, gdzie zawsze koło metra bohaterka robi zakupy.
Wokół rozciąga się osiedle, niedawno wybudowano tam centrum im. Matki Teresy (lepszego patrona trudno znaleźć, co?), podeszłam bliżej, bo czytałam, że dzwonnica nie ma drzwi, tylko podziemne przejście. Fakt, żadnych drzwiczek nie stwierdzono, ale i tak nie rozumiem, jak w środku którejś z tych dwóch kolumn mogą się zmieścić schody.
Nie wiem, co to jest poniżej, wygląda jak blok mieszkalny, ale ma ZEGAR, co by wskazywało raczej na instytucję. W każdym razie dzielnie podtrzymuje praską tradycję zegarów w przestrzeni publicznej.
W kinie byłam tym razem na dokumencie Tady Havel, slyšíte mě?, smutny obraz starości i odchodzenia, ale nie o tym, nie o tym - tylko raczej o dbaniu o wygodę widza 😍
Po południu pojechałyśmy z Vierą na koniec świata odnaleźć Orloj. Punkt czwarty skreślony.
Pan Havlíček chciał na rogu swej posiadłości postawić kapliczkę, ale koledzy ze stowarzyszenia zegarmistrzowskiego namówili go na wykonanie zegara 😁 Wszystko pokazuje: która godzina, jaki dziś dzień (znaczy datę), wschód i zachód słońca, znak Zodiaku...
Całkiem przypadkowo odkryłyśmy jeszcze jedną lokalną ciekawostkę - rzeźby Moai z Wysp Wielkanocnych 🤣 Coś wystawało zza płotu, podeszłyśmy rozmawiając, a tam akurat pan coś podlewał, usłyszał nas, otworzył furtkę i spytał, czy chcemy zobaczyć. Czy chcemy? Co za pytanie 😁
Sam wykonał (druga jest w ogrodzie), z zawodu był konserwatorem, pokazał nam też barokowe aniołki, którym dorobił skrzydła, bo były w kiepskim stanie. Swoimi rzeźbami nigdzie się nie chwalił, tak że raczej o nich nie przeczytacie w internecie. Chyba. Ludzie mają fantazję 😍
A po co schody w tej dzwonnicy?
OdpowiedzUsuńNa każdą dzwonnicę potrzebujesz się dostać, choć one teraz elektryczne.
UsuńNo gdzie na każdą? Ta jest ewidentnie bezschodowa, tak jak wiele dzwonnic na przykład przy cerkwiach.
UsuńPisał o tym autor tej niedawno przeze mnie przeczytanej książki o miejscach, cośmy ich jeszcze nie widzieli. Ja oczywiście po powrocie jeszcze raz to dokładnie przeczytam, ale pamiętam, że twierdził stanowczo o podziemnym wejściu do dzwonnicy.
UsuńCiekawe, tylko po co takie wejście? Dzwon typu Zygmunt to rozumiem, trzeba wejść żeby rozbujać na górze. Ale takimi małymi to się spokojnie dzwoni ciągając liną na poziomie gruntu. Raz dzwoniłem u siebie na wsi, bo akurat nie było nikogo innego pod ręką przy pogrzebie i zostałem poproszony żebym zadzwonił przy wynoszeniu trumny z kościoła. Człowiek się przy tym nawet nie bardzo zmacha, a dzwony do bujania były chyba nawet większe, niż te tutaj.
UsuńAle nie do dzwonienia, tylko napraw usterek etc. 😁
UsuńTakie kapliczki to ja rozumiem! A Moai lepsze od krasnali. Kiedy byłam (jedyny chyba raz) w Pradze przez miesiąc w liceum, najeździłam się metrem, do dziś mi dźwięczą w głowie zapowiedzi. Zaraz poszukam planu i sprawdzę wszystkie stacje. Super te Twoje wycieczki, powinnaś napisać przewodnik "Praga nieoczywista" (czy cos w ten deseń). I fajnie, że masz tę Verę, nie dość, że raźniej i jest z kim pogadać, to lokals.
OdpowiedzUsuńAgata
Już wiem, to była linia C i wysiadało się (chyba) na Budejovicka
UsuńAgata
Akurat wczoraj tam z Vierą wysiadałyśmy, żeby szukać najstarszego osiedla w Pradze 😁
UsuńRównież wczoraj po raz pierwszy usłyszałam inny komunikat w metrze. Normalnie jest tak:
"Ukončete, prosím, výstup a nástup, dveře se zavírají."
A na stacji początkowej jest, logicznie:
"Ukončete, prosím, nástup, dveře se zavírají."
Metro generalnie uwielbiam i nie miałabym nic przeciwko takiemu w Krakowie - no ale jesteśmy chyba jednak za małym miastem. I nas nie stać.
Cbyba wtedy, czyli za komuny nie bylo tego "prosim"😅Ja bardzo lubię metro, warszawskie jest co prawda niezbyt rozbudowane, ale w porównaniu z innymi, które znam, czyste i bezpieczne.
UsuńAgata
Tego nie wiem, bo ja pierwszy raz w życiu przyjechałam do Pragi w 2016 😂
UsuńPotwierdzam, że za komuny "prosim" nie mówili. Ja też po kilku przejażdżkach metrem zapamiętałam ten komunikat i potem całą rodziną sobie powtarzaliśmy ;-)
UsuńNo PROSZĘ (nomen omen)... jacy nieuprzejmi byli 😂
UsuńMokuren, ja tam byłam z koleżanką w liceum i wyrecytowalysmy to na spotkaniu klasowym 23 lata po maturze 😂
UsuńAgata
@Agata
UsuńHa, ha, ha! Dobre!
Tak się zastanawiam, że ten komunikat musiał być jakoś zmanipulowany (działać na podświadomość?), że tak łatwo zapadał w pamięć i pozostawał w niej na wieki prawie ;-)
mokuren
Mural z ptakami i zegar w ogrodzie wymiatają, ale i kamienica ze szkła niczego sobie, pasuje do mojego posta!
OdpowiedzUsuńjotka
Też tak pomyślałam 😁
UsuńIlez ciekawostek napotykasz! Bardzo interesujace. Niezwykle podobaja mi sie te praskie kamienice, zreszta gdziekolwiek by nie byly wzbudzalyby moj zachwyt. Nic dziwnego ze Praga Cie bardzo pociaga bo jest piekna i z wielka historia za soba.
OdpowiedzUsuńMnie nie ekscytuje ta rzezba a la Wyspy Wielkanocne, nie chcialabym miec takiej w swoim ogrodzie - ale to ja i moje upodobania, nie przejmuj sie moja opinia.
Mnie ekscytuje z tego powody, że ktoś zrobił coś sam i ma oryginalnie koło domu 😉
UsuńBBM: Kolejny dobrze spędzany dzień. I gromada ciekawostek! Przyjemnie się wraz z Tobą poznaje interesujące miejsca w Pradze.
OdpowiedzUsuńJuż ledwo łażę, więc za godzinkę z przyjemnością posiedzę w kinie 😎
UsuńJejku, znowu tyle ciekawostek! A ten plakat "Pssst" to bardzo mocno nadgryziony zębem czasu. Ciekawe czy ktoś się w ogóle nim przejmuje ;-)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że absolutnie NIKT 🤣
Usuń