niedziela, 12 stycznia 2020

Herman Sudermann - Honor

A oto i rezultat odkurzania książek.
Zabrałam się za półki, które kiedyś tam wcisnęłam pod okienny parapet. Na wysokość zmieściły się trzy, ale takie niskie, na drobne pozycje (Nike, Biblioteka Narodowa, Literatura na Świecie - nad którą przemyśliwam, czy nie pozbyć się - kryminały z serii Jamnik czy Z kluczykiem). Ponieważ te półki nie mają tylnej ścianki (zresztą nie wiem, czy z tego właśnie powodu) książki tam są straszliwie zapyziałe. W ogóle zauważyłam, że na wielu są takie brązowe plamki, nie wiem, czy to nie jakaś zaraza, może wilgoć :(
No ale do rzeczy.
Ten Sudermann.
Hm.
Ukradziony.
Licealistką będąc pomagałam w szkolnej bibliotece... taka to i pomoc... No ale sprawdziłam kartę - nie było ŻADNYCH wypożyczeń, więc stwierdziłam, że jak zaiwanię, to nikt na tym nie straci. Ale dlaczego w ogóle chciałam ją MIEĆ, to już nie pamiętam. Czy wówczas przeczytałam - też oczywiście nie wiem.
W ogóle byłam pewna, że to jakiś dramaturg skandynawski :)
Zaczęłam szperać po internecie przede wszystkim za datą wydania, bo w książce nie ma.
Znalazłam wydawnictwo, ale z ogólną informacją, że działało do 1924 roku, a byłam prawie pewna, że rzecz pochodzi jeszcze sprzed I wojny.
Zajrzałam do katalogu Biblioteki Jagiellońskiej - nie mają tego.
Jest w Bibliotece Narodowej - rok 1901!

Przy okazji rozejrzałam się za autorem, okazał się Niemcem. Na Wikipedii jest w różnych językach jego hasło, ale po polsku nie ma. Za to gdy się wpisze do wyszukiwarki HERMANN SUDERMANN - wyskakuje jakaś dziwna strona, ze słowem wiki w adresie, ale najwyraźniej przetłumaczona na polski przez Google translate... nie wiem, co to jest.
Wedle tej strony, Honor to:
swój pierwszy dramat, Die Ehre ( „Honor”, 1889), który zapoczątkował nowy okres w historii niemieckiej scenie. Sztuka ta, pierwotnie pomyślany jako tragedię , ale na poradę Blumenthal i ostatecznie „ happy end ”, był pseudo Nietzscheańska atak na moralność maluczkich.

Przy czym, kto to Blumenthal, nie wyjaśnia :)
Ale jak się zkontroluje niemieckie hasło, można się dowiedzić, że Oscar Blumenthal, auch Oskar Blumenthal (* 13. März 1852 in Berlin; † 24. April 1917 ebenda) war ein deutscher Schriftsteller, Kritiker und Bühnendichter :)
Niemniej jednak uciekam stamtąd, bo co prawda moje IKAGAI mi podpowiada, że każdego dnia coś nowego trzeba zrobić/się dowiedzieć/nauczyć, ale jak się wdepnie w Wikipedię, to i dwie godziny mogą zlecieć, a ja tymczasem na niedzielne popołudnie przewidziałam coś innego.

Ramota taka XIX-wieczna i tyle. Ten happy end raczej sztuce nie pomógł, bo wynikło, że honoru można bronić jedynie mając majętnych i wpływowych przyjaciół. Historia jest taka, że młody człowiek wraca do rodzinnego domu (bardzo skromnego, proletariackiego) po dziewięciu latach nieobecności. Kiedyś w ramach pewnej rekompensaty dla ojca poturbowanego przez powóz państwa z pałacu zaoferowano poniesienie kosztów jego wykształcenia. I Robert został posłany do Indii, by zajmować się interesami "państwa". Teraz wrócił i zastał rodzinę w rozkładzie, zwłaszcza młodszą siostrę uwiedzioną przez panicza. Pałac oferuje zwyczajowe w takich przypadkach odszkodowanie pieniężne na odczepnego, ale Robertowi honor nie pozwala tego przyjąć... A co gorsza teraz widzi, jak daleko odszedł od swych korzeni, od rodziny, która czekiem jest zachwycona...
Nie wiem, czy sztuka ta bywa jeszcze grywana.

Początek:
Koniec:

Wyd. Nakładem i drukiem Wilhelma Zukerkandla. Złoczów, 132 strony
Przełożył: Ryszard Ordyński
Z własnej półki
Przeczytałam 11 stycznia 2020 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz