sobota, 31 grudnia 2011

Maria Zientarowa - Wojna domowa


Przyjemna końcówka roku :)
Kupione 22 października 1990 roku za 11 tysięcy, w księgarni, trzeba dodać - rzadkość u mnie, bo glównie w antykwariatach się zaopatruję cale życie :) Szmatlawe wydanie, rozlatujące się.
Przeczytalam 31 grudnia 2011.
A teraz oglądam serial. Odcinek Wywiadówka mnie wlaśnie wręcz zmrozil, z rozkoszą sobie uświadomilam, że to na szczęście już poza mną. Na wywiadówki nie ma mocnych, tam naprawdę nie wiadomo, jak się zachowywać.
Wczoraj za to obejrzalam Anioła w Krakowie.

piątek, 30 grudnia 2011

Maria Zientarowa - Drobne ustroje


Gdzieś w internecie ktoś kiedyś wspomnial o Drobnych ustrojach i na ślepo kupilam na allegro, za 3,99 zl zresztą, więc dużego ryzyka nie bylo :) Bylo to w 2008 roku, od tej pory po raz kolejny wracam do tej lektury, a na dobry koniec roku chyba jeszcze zapodam sobie Wojnę domową.
Czego nie rozumiem, to dlaczego wyszlo to w serii z jamnikiem? Że to prawie kryminal, bo narzekają na ustrój?
:)
Tymczasem naszykowalam już lektury na styczeń i mam nadzieję, że (wolny) czas dopisze.
Obejrzalam Annie Hall Woody Allena. Też nie wiem po raz który.

czwartek, 29 grudnia 2011

Henning Mankell - Niespokojny człowiek


Wyczekal się ten Mankell, oj, wyczekal. Przyszedl pod choinkę rok temu, a wpadl mi w ręce dopiero teraz. Podobal mi się. Mniej tam kryminalu, więcej rozważań o starości, przemijaniu, minionym życiu. To już ostatni Kurt Wallander, powoli pogrążający się w mrokach Alzheimera.
Znowu wyparowalo ł z bloggera, swoją drogą. Raz jest, raz nie ma. Mam notki czeskie w ortografii :)
Przeczytalam 29 grudnia 2011. Z przyjemnością. Zostal mi Chińczyk, którego trochę się obawiam, bo to już nie Wallander.
Nawiasem mówiąc, fundowanie twardej blyszczącej lakierowanej okladki kryminalowi, to zbędny ozdobnik, chyba obliczony wylącznie na podniesienie ceny książki (na okladce horrendalne 50 zl).

Obejrzane Alternatywy 4, niestety okazalo się, że mam tylko 6 odcinków.

środa, 28 grudnia 2011

Tadeusz Kwiatkowski - Klatka


Tym razem mi się podobalo - historia jednego dnia, w którym odbywa się zjazd szkolny, a bohater, znany reżyser teatralny, dokonuje bilansu swojego życia.
Z biblioteki na Rajskiej.
Przeczytalam 28 grudnia 2011.

wtorek, 27 grudnia 2011

Anna Kamieńska - Samowarek mojego dziadka


Jedna z ulubionych książek dzieciństwa. Nawet opatrzona przeze mnie numerem 16 :)
Wydanie drugie z 1970 roku, w twardej oprawie, z ilustracjami Wieslawy Grosset.
Myrka i Piotrek uwielbiają dom dziadków, gdzie babcia Rzym urządza przebieranki, a dziadek nadleśniczy konstruuje pojazd z bryczki wiedeńskiej i samowara oraz snuje opowieść o żywiolach.
Przeczytalam 27 grudnia 2011.

Obejrzane hiszpański A los que aman, a teraz lecą Alternatywy 4.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Anna Kamieńska - Rozalka Olaboga


Bardzo fajna książeczka. W wydaniu ze starym emblematem LEKTURA SZKOLNA VI KLASA. Taka akurat na świąteczny czas, o dziewczynce, która jest niezwykle wyczulona na niesprawiedliwość i stara się wszystkim naokolo pomóc.
Poszperam jeszcze na Rajskiej za Kamieńską, a tymczasem czytam Samowarek...
Przeczytalam 26 grudnia 2011.

Obejrzana Afrykańska królowa Johna Hustona z 1951 roku z Humphreyem Bogartem, który dostal za swą rolę Oscara. Ledwom wysiedziala do końca.

niedziela, 25 grudnia 2011

Stanisław Lem - Szpital Przemienienia


Od lat już chyba zbieralam się do przeczytania tego i ucieszylam się, gdy zobaczylam na Rajskiej odpowiednie wydanie. Lubię ten format Nike, choć nie wiem, jak się nazywa ta seria z pisarzami polskimi.
Książka oblędna, choć opis operacji na mózgu w przeddzień Wigilii przyprawil mnie o globusa w następną noc i już myślalam, że nie pojedziemy :(
Jest w niej coś z Czarodziejskiej góry, ale i coś z Obloku Magellana.
Przeczytalam 25 grudnia 2011.

środa, 21 grudnia 2011

Tadeusz Kwiatkowski - Igła w stogu siana


Rzucił mi się w oczy na półce w młodzieżowej wypożyczalni na Rajskiej, a właśnie coś niedawno o nim była wspominka, chyba w Dziennikach Iwaszkiewicza, więc wzięłam. Kwiatkowskiego znam od lat, ale jedynie jako autora trzech książek wspomnieniowych o Krakowie, środowisku literatów z Krupniczej czy okresie II wojny światowej.
Z ciekawością sięgnęłam więc po jego twórczość stricte literacką... nie warto było :(
Dziennikarz udaje się na uoczystości jubileuszowe wielkiego kombinatu, w hotelu nie może zasnąć i z wdzięcznością przyjmuje wizytę pułkownika milicji, spotkanego wcześniej na bankiecie. Ten opowiada mu historię z życia, kiedy zaczynał pracę jako komendant wiejskiego posterunku i prowadził swe pierwsze śledztwo w sprawie zadźgania nożem wiejskiego chłopaka na weselu. Wieś oczywiście nabrała wody w usta, młody milicjant odczuwa też braki w wykształceniu zawodowym, niemniej jednak sprawa zostaje rozwiązana, zostawiając jednakże gorzkie wrażenie, że niewiele się zmieniło w mentalności polskiej wsi, mimo tych wielu możliwości, jakie stworzyło ludowe państwo, he he.
Ciekawostką jest to, że pisał kryminały pod pseudonimem Noël Randon.
Dam mu jeszcze jedną szansę, bo trudno wyrokować po jednej cienkiej książczynie. Pożyczyłam mianowicie Klatkę.
Przeczytałam 21 grudnia 2011 w kolejce do neurologa.

Obejrzałam rosyjski film Babusia.

wtorek, 20 grudnia 2011

Klára Fehér - No cóż, za moich czasów


Kupiona po długich poszukiwaniach na allegro 1 grudnia tego roku, za to tylko za 5 zł :)
Spełniła wszelkie oczekiwania - doskonała powieść dla młodzieży o perypetiach szkolnego życia, borykaniu się z problemami finansowymi w rodzinie i pierwszej miłości, wbrew regulaminowi szkolnemu.
Nie wiem, skąd u mnie taka predylekcja do węgierskiej literatury, czy to spadek po Nemeczku? Same Węgry nigdy mnie nie ciągnęły.
Nawiasem mówiąc, Nemeczka sobie chyba też przypomnę.
Zajrzałam do węgierskiej wiki na hasło Fehér, bardzo płodna była, ale u nas wyszedł jeszcze tylko Pierwszy tydzień, socrealistyczna opowiastka.
Przeczytałam 19 grudnia 2011.

Z filmów obejrzałam Brylantową rękę Gajdaja.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Stanisław Lem, Sławomir Mrożek - Listy 1956-1978


To też kupione dla Taty pod choinkę i w pośpiechu, żeby zdążyć, przeczytane :)
Przeczytałam 18 grudnia 2011.

niedziela, 18 grudnia 2011

Jarosław Iwaszkiewicz - Dzienniki 1956-1963


Jak zwykle w takich pozycjach najciekawsze są przypisy. Znalazłam w nich dużo ciekawostek.
Książka kupiona dla Taty na imieniny, a że to już w najbliższą sobotę, trzeba było pospieszyć się z lekturą.
Wcześniej kupiłam Mu pierwszy tom, a ten drugi jakoś przegapiłam i zdobycie go teraz kosztowało mnie sporo zachodu. Tymczasem parę dni temu w księgarni zobaczyłam... trzeci tom. O nie. Co teraz :)
Przeczytałam 17 grudnia 2011.

Naszła mnie oczywiście ogromna ochota na przeczytanie paru iwaszkiewiczowskich pozycji... niestety większość z nich jest w domu, a nie u mnie. Biblioteka?

sobota, 17 grudnia 2011

Henryk Markiewicz - Cracoviana. Sprawy i ludzie


Jak się można domyśleć po autorze, głównie rzeczy związane z polonistyką: Stańczycy, Tarnowski, goście literaccy w Krakowie, Boy, Kleiner, Pigoń, trochę mniej znanych nazwisk. I szkic o krakowskich tematach w powieści, oczywiście absolutnie nie wyczerpujący tematu.
Wydane w serii Biblioteka Krakowska jako numer 151 w 2009 roku, kupiłam 30 listopada 2009 za 35 zł. Data wskazuje jasno: robiłam koszty :)
W środku znalazłam paragon z apteki za tabletki Asentra i za nic nie mogę sobie przypomnieć, czemu to one miały służyć.
Przeczytałam 16 grudnia 2011.



Znalazłam: to lek przeciwdepresyjny. Ja zawsze wyłaziłam z depresji o własnych siłach, a te tabletki były dla Córuni.

Obejrzałam jeszcze raz Diewcziata, to takie urocze!

piątek, 16 grudnia 2011

François Mauriac - Kłębowisko żmij


Pisarz katolicki. Toteż bohater Kłębowiska zmaga się przez całe życie z religijnością (bardzo mieszczańską) żony i dzieci, by na końcu doznać Łaski. Jednocześnie studium psychologiczne człowieka, który - będąc przekonanym, że nikt go nie kocha i kochać nie może - obdarza swoją miłością wyłącznie pieniądze i rozpaczliwie szuka możliwości ominięcia w testamencie rodziny.
Przeczytałam 15 grudnia 2011.

Na filmy nie było czasu, w poniedziałek jedynie udało mi się obejrzeć na You Tube radziecki film (uroczy) Diewcziata. Tak mi się spodobał, że ściągnęłam go potem, żeby móc obejrzeć go ponownie na dużym ekranie :)
Tu film
A tu info o nim.

środa, 14 grudnia 2011

Maria Dąbrowska - Na wsi wesele


Znalezione w Jordanówce na półce i wzięte do czytania w tramwaju jedynie ze względy na swoje rozmiary :)
Opis wiejskiego wesela i wiejskich uwarunkowań w latach 50-tych (walka starego z nowym, pojawienie się spółdzielni rolniczych). Trzeba trafu, że wczoraj wieczorem zaczęłam czytać 2 tom Dzienników Iwaszkiewicza i akurat trafiłam tam na zdanie, że to wielkie wydarzenie literackie (opowiadanie ukazało się w redagowanej przez JI Twórczości).
Przeczytałam 12 grudnia 2011.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Edward Stachura - Cała jaskrawość


Szmatławe wydanie z 1984 roku - Córunia, która nachyliła się nade mną w łóżku, poproszona o przewrócenie kartki, wykrzyknęła:
- Skąd Ty to wytrzasnęłaś, ze śmietnika?
A tymczasem to z trudem ówcześnie zdobyta seria "dżinsowa", papier ostatniej klasy, pięć tomów Stachury, nie tkniętych przez tyle lat... wystarczało zanucenie od czasu do czasu Ty i ja teatry to są dwa... i nadlatywały wspomnienia ze studiów...
Cała jaskrawość piękna i już sobie ostrzę zęby na Siekierezadę i inne.
Przeczytałam - w zachwycie - 11 grudnia 2011.

Z filmów obejrzałam Absolwenta Mike'a Nicholsa z 1967 roku. Jak dla mnie nie zestarzał się - jest tylko świadectwem na ogromnę zmianę obyczajów.

niedziela, 11 grudnia 2011

Gianni Giovannelli - La giacca di Caraceni



Wyciągnięte z półki spośród nigdy nie czytanych, kiedyś tam nabytych w antykwariacie...
Historia zdobytej przypadkiem marynarki pochodzącej z pracowni słynnych krawców Caraceni, w której kieszeni nowy właściciel znajduje rachunek z restauracji sprzed 30 lat i postanawia dowiedzieć się, kto był jej poprzednim użytkownikiem. Prawda, którą odkryje, będzie druzgocąca dla całej rodziny.
Przeczytałam 10 grudnia 2011.

sobota, 10 grudnia 2011

Dina Rubina - Na Górnej Masłowce


Górna Masłowka to taki moskiewski Montmartre, z pracowniami malarzy i rzeźbiarzy. W jednej z nich żyje 95-letnia Anna Borysowna, terroryzująca całe otoczenie swą aktywnością.
Rubina wyemigrowała do Izraela i tam tworzy, ale ciągle po rosyjsku.
Przeczytałam 9 grudnia 2011.


Hm. Przyszły zamówione filmy z Rosji. Wydałam sześć stówek, jak wariatka :) no ale jest tu też parę seriali, więc podciągnęły w górę koszty. Admirała miałam, ale w wersji kinowej, a to jest 10-odcinkowy serial, na przykład.

piątek, 9 grudnia 2011

Daria Doncowa - Łampa razyskiwajet Ałładina



Czyli 16. tom przygód Eulampii Romanowej - Lampa szuka Alladyna.
Tym razem daleka kuzynka Katii Ola Biełkina, będąca w zaawansowanej ciąży, traci w wypadku męża. Ola przeprowadza się do Romanowów, rodzi syna, któremu na pamiątkę nieżyjącego ojca daje na imię Eugeniusz i... w czasie spaceru z dzieckiem pada ofiarą napadu. W ciężkim stanie zostaje przewieziona do szpitala, tymczasem mały Giena znika. Lampka zaczyna własne śledztwo. Codzienne życie utrudnia przy tym nowa niania, mająca fiksacje na punkcie czystości i porządku :)
Przeczytałam 8 grudnia 2011.

czwartek, 8 grudnia 2011

Zofia Nałkowska - Charaktery (dawne i nowe)


Znakomita znajomość psychiki ludzkiej. Odnalazłam swoją mamę, odnalazłam siebie :)
Zbiór składa się z dwóch części: pierwsza była wydana pierwotnie w 1922 roku, druga już po wojnie, czego ślad pozostał choćby w przejmującej historii małżeństwa, które zaadoptowało w czasie wojny dziewczynkę, a ta okazała się Żydówką. Małżonkowie stawali na głowie, by ją uratować, a po wojnie pojawiła się prawdziwa matka dziewczynki i trzeba ją było oddać.
Znalezione na półce w Jordanówce.
Przeczytałam 7 grudnia 2011.

Za pomocą świeżo odkrytych torrentów ściągnięty i z przyjemnością obejrzany film Tri z połowinoj dnia iz żizni Iwana Siemionowa, a wcześniej, już w "normalnym" wydaniu - 2 dni w Paryżu.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Katherine Mansfield - Garden party


Zbiór opowiadań. Dorobek Mansfield jest mały, ale znaczący: parę tomów opowiadań, Dzienniki i Listy. Mam tylko te ostatnie, ale innych opowiadań nie - szkoda, bo są genialne: piękny język, bogactwo psychologiczne postaci. Może poszukam w bibliotece, wiem, że wyszły w serii NIKE.
Ten tomik kupiłam za 40 zł w antykwariacie 6 października 1981 roku, a więc pierwszego tygodnia pobytu w Krakowie, po dostaniu się na studia :)
Wydane w 1958 roku, z okładką i obwolutą zaprojektowaną przez Młodożeńca, o którym ostatnio, na otwarciu wystawy polskich plakatów do włoskich filmów we Włoskim Instytucie Kultury, włoski kurator tejże powiedział MŁODZIENIEC :)
Przeczytałam 4 grudnia 2011.

niedziela, 4 grudnia 2011

Lew Dawydyczew - Wielce nieszczęśliwe życie Iwana Siemionowa


Pełen tytuł brzmi:
Wielce nieszczęśliwe, pelne niepowodzeń i niebezpieczeństw życie drugoklasisty i drugoroczniaka Iwana Siemionowa opisane na podstawie licznych obserwacji autora i opowieści zasłyszanych od uczestników przedstawionych tu wydarzeń, a także zabarwione pewną dozą fantazji
Przy czym tłumacz - Jan L. Śpiewak - słowo licznych (czyli osobistych) przetłumaczył jako właśnie licznych he he.
Atrakcyjne ilustracje Jerzego Flisaka.
Sama książeczka fajna, ale wydaje się drugą wodą po Witii Malejewie Nosowa. Sprawdziłam, która pierwsza się ukazała, no i Nosow górą, bo w 1951, a Dawydyczew w dziesięć lat później.
To chyba jedyna jego książka, która wyszła w Polsce - w 1975 roku - mimo że popełnił ich więcej. W dzieciństwie jej mieć nie mogłam, bo już byłam na nią za stara :) miałam 13 lat, a książka traktuje o ośmiolatkach :)
Rosyjska Wiki podaje, że w 1966 roku powstał film telewizyjny na motywach tej powieści, pod tytułem Trzy i pół dnia z życia Iwana Siemionowa pokazany na festiwalu filmów TV w Kijowie i nagrodzony tam Grand Prix i potem sprzedany do 37 krajów. Należy przypuszczać więc, że i u nas w telewizji go pokazywano.
http://ru.wikipedia.org/wiki/Три_с_половиной_дня_из_жизни_Ивана_Семёнова_—_второклассника_и_второгодника_(фильм)
Przeczytałam 3 grudnia 2011.


16 XII 2011
Szukałam przy tej okazji coś o Śpiewaku, mgliście kojarząc go z poezją, ale nic nie znalazłam (w internecie - najwyraźniej źle szukałam, bo teraz widzę, że jest na wiki). Tymczasem w trakcie lektury drugiego tomu Dzienników Iwaszkiewicza w przypisach ujrzałam cały jego biogram, przy okazji wzmianki, że Śpiewak nagle zostaje socjalistycznym świętym.
Otóż Jan Śpiewak (1908-1967) był poetą, tłumaczem, krytykiem literackim. Przed wojną współpracował z pismami lewicowymi. Po wybuchu II w.św. przebywał do 1941 roku w Równem (włączonym do ZSRR). Stąd w czasie ofensywy niemieckiej ewakuował się do Astrachania, gdzie pracował jako robotnik. W 1946 powrócił do Polski i zamieszkał w Łodzi. W 1947 został członkiem PPR (od 1948 PZPR). W 1948 poślubił Annę Kamieńską, poetkę. W 1949 przeniósł się do Warszawy. Od 1950 wchodził w skład komitetu redakcyjnego Twórczości, w której prowadził dział recenzji poetyckich. Stąd znajomość z Iwaszkiewiczem, który był naczelnym miesięcznika. Publikował wiersze, recenzje, przekłady z literatury bułgarskiej i rosyjskiej. Wydał zbiory poezji: Wiersze stepowe, Zielone ptaki, Dialogi naiwne.

Czytam teraz o Kamieńskiej - autorce jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa - Samowarek mojego dziadka. To niesamowity związek dwóch tak różnych osób: jedna o poglądach wyraźnie lewicowych, druga tak mocno związana z wiarą - to Kamieńskiej ks. Twardowski zadedykował swój słynny wiersz Spieszmy się kochać ludzi...

A tak na marginesie - uwielbiam czytać życiorysy. To pewnie oznaka nadciągającej starości, wtedy się często przechodzi w upodobaniach lekturowych do biografii :)

sobota, 3 grudnia 2011

Georges Simenon - Maigret et l'inspecteur Malgracieux


Cztery nowelki, tytułowa z 1946 roku.
Egzemplarz z 1957, kupiony w antykwariacie 8 kwietnia 1988 roku za 460 zł.
Przeczytałam 3 grudnia 2011.

Z filmów obejrzałam Moją dziewczynę i 1900: człowiek legenda.