niedziela, 25 września 2022

Daniel Tudor - I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta

 Koreą (Południową, uściślijmy) się interesujemy, trzyma nas przy tym zainteresowaniu Wiola z Pierogów z kimchi, jak wiadomo, ale jeszcze zanim na Wiolę trafiłam, oglądaliśmy już koreańskie seriale (ściągane wówczas z czeluści rosyjskiego internetu, ha ha ha). No to sobie pożyczyliśmy ten tętniący energią przewodnik kulturowy.

Dobra, nie chcę, żebyście znów pisali ja to jak mi książka nie podejdzie to już po paru stronach rzucam 😂 Więc po paru stronach nie było jeszcze źle, bo się cieszyłam, że moje wrażenia z tych seriali właśnie, że wnioski z nich wyciągnięte - można uogólnić na całe społeczeństwo. Że o rany, fakt, ja też to zauważyłam, a teraz mi ten cały Tudor potwierdza, że tak jest w Korei, a nie że akurat jakaś tam postać z filmu tak miała.

Ale im było dalej, tym gorzej, bo autor uznał za stosowne nadrobić objętość informacjami o politykach i partiach (no weźcie!), o piosenkarzach i gwiazdach filmowych i takimi tam. W życiu nie słyszałam żadnego K-popu i w najbliższym czasie nie zamierzam, więc niech spada. Poza tym nie będę się obcyndalać w ocenie - gość pisze chaotycznie, a polskie wydawnictwo publikuje książkę z 2014 roku (z nastawieniem na aktualność) w 2021, no dajcie spokój. 

Oczywiście nie Tudora wina, że biorę do czytania coś, co ma już w tytule nieinteresujące mnie sprawy 😛


Początek:

Koniec:

Wyd. Wydawnictwo Kobiece, Białystok 2021, 311 stron

Tytuł oryginalny: A Geek in Korea: Discovering Asia's New Kingdom of Cool

Przełożył: Ryszard Oślizło

Z biblioteki

Przeczytałam 20 września 2022 roku


Z frontu Nowej Kuchni

Przetentegowałyśmy trzeci regał z kuchni do pokoju, dzięki czemu kuchnia wyglądała dziś rano  tak:


...a pokój tak:

No nie bawi mnie to. W sumie nikt mi jeszcze terminu 3 października na rozpoczęcie robót nie potwierdził (boję się zapytać). Zwłaszcza że wystarczająco jestem przywalona pracą. W gruncie rzeczy gdyby powiedzieli, że przyjdą tydzień później, nie obraziłabym się, może się to wszystko przetoczy.

Tymczasem.

Tymczasem korzystając z niedzieli, kiedy to pracuję z domu i nawet czasem znajdę chwilę, by obejrzeć coś z You Tube'a, odkryłam, że te pojemniki z Pepco są wielofunkcyjne 😂

Ach, bo nic nie pisałam o tym, że nowy telewizor nie mieści się tam, gdzie stał (i na razie jeszcze stoi) stary, ten mniejszy. Ja sobie dokładnie przeanalizowałam wymiary przed kupnem i zbadałam sytuację na regale - tyle że MYŚLAŁAM, iż jego nóżki będą tak samo jak starego w pewnej odległości od brzegu. A tymczasem nie są, jak widać na załączonym obrazku 😂 No i nie mieszczą się na półce. Więc póki co nowy tiwisz stoi u mnie na podłodze pod tymi szufladami po lewej, ale do oglądania to nie jest wygodne (za nisko), toteż w razie potrzeby (rzadkiej ze względu na - no tak, na robotę... cały czas sobie powtarzam, coby nie pizgnąć wszystkim,  money money money) voilà!

Przyszłość natomiast rysuje się w różowych barwach, bowiem najpierw wymyśliłam jakieś prowizorki (jak niby ma stanąć kiedyś w tamtym miejscu), a potem puk puk puk pomysłowy Dobromir i... pan Wojtek zrobi mi zabudowę ściany naprzeciwko, ze specjalnym miejscem na ten tiwisz i na maszynę do pisania do wyeksponowania (a' propos, maszyna stoi w przedpokoju na podłodze i czeka na odkurzenie, ktoś chętny? tylko jeszcze dziś, bo rano muszę tamtędy na Fabrykę) i w ogóle. 

Pan Wojtek jeszcze nic o tym nie wie, ale co to dla niego za problem. Problem raczej dla mnie, bo warunkiem sine qua non całego przedsięwzięcia jest znalezienie najpierw kanapy, która będzie miała tapicerowany również tył i która będzie się nadawała do spania, ale nie rozkładając się do przodu na kilometry, tak jak ta, którą teraz mamy. Najlepiej to by było w ogóle bez żadnego rozkładania 😁

Na razie cienko to widzę, ale też zbyt dużo czasu nie poświęciłam poszukiwaniom.

Piniondze zarabiam na to wszystko.

/A miało być na dokładanie do emerytury w przyszłości/
 

Na pociechę:

 

19 komentarzy:

  1. Jak można się interesować Koreą bez słuchania K-popu? Zadziwiające :D

    Kuchnia wygląda na większą od mojej. Ile ty masz metrów tego swojego mieszkania?

    Nie lepiej kupić do spania łóżko zamiast kanapy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Precz z K-popem 🤣

      Mieszkanie ma 52 metry, więc malutko. Kuchnia może się wydawać duża, bo tu była zburzona ściana między kuchnią a pokojem, takim klasykiem blokowym 2 metry na 3 😁

      Nie bardzo łóżko, bo to niby tzw. pokój gościnny, w sensie, że gość miałby usiąść na tej kanapie - a nie na łóżku przecież 😉 Choć nawet nie samo łóżko byłoby problemem, tylko brak oparcia z tyłu, gdy na nim siedzisz.

      Usuń
    2. No tak, sam dlatego męczę się z kanapą, przez ewentualnych gości.

      52 metry to prawie o 12 więcej, niż u mnie, ale jeśli kuchnia była pierwotnie 2x3 to klitka.

      Usuń
    3. Pokój przylegający był 2x3, a kuchnia trochę dłuższa, chyba o niecały metr. No klasyka blokowa, mówię.

      Usuń
  2. Im większy rozgardiasz tym piękniej będzie później 🙂 Zarabiaj ile się da i spełniaj marzenia o kuchni. Podstawka pod tv - rewelacja 😀 Trzymam kciuki za powodzenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozgardiasz rozgardiaszem, ale zaczynam mieć poważne wątpliwości, czy będę miała miejsce w pokoju na wszystkie kuchenne graty. Oraz - czy naprawdę się podłoga nie zawali 🤣

      Usuń
    2. Jezus Maria! ale co ty się tak podłogą przejmujesz? Przecież na parterze mieszkasz. Jak nawet spadniecie z córką do piwnicy, to nic wam się raczej nie stanie, a i niewielkie niebezpieczeństwo, że ktoś z sąsiadów zginie :D

      Usuń
    3. Sąsiad zginie tylko w przypadku, gdy będzie akurat wyciągał ogórki z piwnicy. Ale już my raczej w każdym przypadku, jak sądzę - przygniecione regałami z książkami 😁

      Usuń
  3. Skromny człowiek, a nie jak jakiś tam koszykarz z "en-be-a" A ciemny lud to kupi i brawko bije zachwycony. No Korea. Północna. https://www.youtube.com/watch?v=79YwNiFpnIA

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedys ogladalam koreanskie filmy, ale ostatni to chyba ten oskarowy Pasozyt. Nie lubie kimchi, nieznosze kombuchy herbaty to Wioli nie ogladam. Bedziesz potrzebowala duzo sil, oby trzymali sie terminow I nie przedluzali. Najlepsze rozwiazanie to Murphy lozko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o filmy, a nie seriale, to u mnie też chyba ostatnim był Pasożyt. Smaki kimchi i kombuchy pozostają mi nieznane 😉
      Także nie wiedziałam, co to Murphy łóżko - wiwat internety - konstrukcję oczywiście znamy jeszcze z PRL-u. Ale nie wchodzi w grę - to właśnie musi być coś stojącego luzem, a nie przy ścianie. A gdybym je chciała schować w tej zabudowie, to zabrakłoby miejsca na książki.
      No i słynny telewizor 😂

      Usuń
  5. Już widzę oczami wyobraźni, jak będzie ładnie i sporą kuchnię posiadasz.
    ja w remoncie nie miałam takiego porządku, super organizacja!
    Spodobał mi się twój kwietnik, tez chcę taki!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwietnik jest z Jyska, zwanego Józkiem 💚

      Usuń
    2. Szukałam u nas, nie ma!

      Usuń
    3. Jest sprzed paru lat, więc faktycznie może nie być... nie wiem, jak długo trwają takie rynkowe rzuty, pewnie sezon albo dwa 🤔

      Usuń
  6. Nawiasem mówiąc już samo nazwisko tłumacza zbyt zachęcająco nie brzmi...
    A zagospodarowanie pomieszczeń bardzo mi się podoba. BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😂😂😂 NO, ale o nazwisko nie możemy mieć pretensji 😁
      Jestem ciekawa, czy uda mi się zagospodarować na nowo ten pokój z nową zabudową (czyli czy uda się znaleźć kanapę). Czas pokaże, nie wszystko na raz, cierpliwości 😉

      Usuń
  7. wstawilam we wpisie link do artykulu ze zdjeciami pierwszego domu to przynajmniej kilka zdjec.

    OdpowiedzUsuń