A to był mój pierwszy raz. Książkę przyniósł do domu Marciu i już nie zabrał :) Introligator wytłaczając nazwisko pisarza na grzbiecie kilku jego powieści konsekwentnie na wszystkich pominął ogonek przy
q i tak mamy pana
REMAROUE.
Początkowo klimat przypominał mi Szwejka, póki mowa była o łazikowaniu, kradzieży gęsi itp, potem jednak zaczynają się walki i to już zupełnie co innego. Koszmar.
Przeczytałam 17 stycznia 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz