Dalej jest źle, a nawet gorzej.
Dziś był pretekst, żeby ruszyć de w weekend, jakiś spacer z oprowadzaniem po Parku Krakowskim, miało być o tamtejszych rzeźbach, niby ciekawe, ale oczywiście ani mowy, żeby wstać. A teraz już zbliża się wieczór, dzień zmarnowany, no ale przecież mam aktualnie tak, że chodzi o to, aby czas minął, bez konieczności angażowania się w cokolwiek. Czyli dokładne przeciwieństwo tego, co mi doskwiera całe życie - poczucia, że czasu jest mało, coraz mniej i należy troskliwie zagospodarowywać każdą chwilę, nie marnotrawić ani minuty.
Z okładki:
Dwudziesta część cyklu:
Początek:
Koniec:
Wyd. EKSMO Moskwa 2008, 348 stron
Z własnej półki
Przeczytałam 10 lipca 2016 roku
proszę pani,ja kiedy jestem w dołku to sięgam po jane austen,a ściślej mówiąc, po ekranizacje jej powieści,teraz akurat oglądam to:http://filmix.net/play/84666,mam nadzieję,że przypadnie pani do gustu,pozdrawiam i życzę poprawy nastroju-anna
OdpowiedzUsuńJedyne, na co udało się córce mnie namówić, to "Dexter". Którego już kiedyś zaczęłam oglądać. Wczoraj dojechałam do końca sezonu. Widać mam jakieś krwawe skłonności.
Usuń
OdpowiedzUsuńja będąc w dołku oglądam film "Piękny umysł". Cieszmy się latem zielenią. Pozdrawiam.
A ja "Pięknego umysłu" w ogóle jeszcze nie oglądałam...
UsuńTo czas nadrobić zaległości. Pozdrawiam.
UsuńA mnie się przypomina że zaraz pod koniec lata będzie w kinach nowy Woody Allen. I od razu robi mi się lepiej 😊
OdpowiedzUsuńWoody Allen tylko stary dobry, nie ma się co łudzić, lepiej nie będzie. Te jego europejskie filmy to chała.
UsuńOt, jak entuzjastycznie podchodzę (do wszystkiego).
A mnie się przypomina że zaraz pod koniec lata będzie w kinach nowy Woody Allen. I od razu robi mi się lepiej 😊
OdpowiedzUsuńO rety, no jakbym siebie czytała... :-( i nawet z tym Allenem też tak mam ;-)
OdpowiedzUsuńAle dziś udało mie się wykonać nawet kilka telefonów w sprawach rozmaitych. I nawet umówiłam się z panią od ubezpieczeń, coby omówić polisy i inne takie, co to chwytam ich sens w trakcie rozmowy, ale pięć minut po wyjściu już nie bardzo.
serdeczności!