piątek, 11 stycznia 2019
Michaił Bułgakow - Mastier i Margarita
Nowy rok zaczęłam niepatriotycznie, bo po rosyjsku :) Tak naprawdę wróciłam do Mistrza i Małgorzaty jeszcze w grudniu, ale w którymś momencie przerwałam, zabrałam się za coś innego i w rezultacie kończyłam dopiero teraz. To mój trzeci raz w oryginale. Poprzednim razem, w 2012 roku, pisałam o marzeniu, by w Moskwie przespacerować się śladami książki... no to już się wyleczyłam z tych marzeń, już mi Moskwa nie w głowie, na starość człowiek rezygnuje ze wszystkiego...
Tak przy okazji myślę o innych książkach, które uważam za ulubione i czy do nich rzeczywiście często powracam.
Pan Tadeusz - dwa razy, odkąd prowadzę bloga czyli od 2010 roku.
Przyślę panu list i klucz - cztery razy.
Życie wśród dzikusów - dwa razy.
Nie jest to powalająca częstotliwość :)
Początek:
Koniec:
Wyd. EKSMO Moskwa 2008, 417 stron (książka ma w całości stron 669, bo zawiera jeszcze opowiadania)
Z własnej półki (kupione 14 września 2010 roku za 40 zł w ś.p. Księgarni Rosyjskiej na ul. Św. Krzyża)
Przeczytałam 7 stycznia 2019 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem pełna podziwu....
OdpowiedzUsuńJa nawet po polsku nie czytałam.
Do Pragi masz bliżej...
Wiesz, są zawsze przypływy i odpływy...
Usuń