Noooo, to było dobre. Wreszcie coś, co mnie naprawdę interesuje, co wciągnęło. Taka książka napisana jakby na zamówienie.
Straszne lata 90-te w Rosji. Lata zawirowań politycznych, lata niesamowitego zubożenia milionów ludzi, przekwalifikowywania się inteligentów na sprzedawców, lata tłumów staruszków usiłujących sprzedać cokolwiek stojąc na ulicy, żeby kupić chleb i mleko, lata rodzących się fortun.
Myślę o tym często i do końca nie wiem, po której stronie się opowiadam: sowków, którzy tęsknią i żałują ZSRR czy tych, którzy potępiają tamte czasy w czambuł, choć i to, co mają teraz, niekoniecznie im odpowiada. Na pewno rozumiem tych, którzy żyją biednie, a widzą nowych ruskich czy w ogóle odczuwają te dysproporcje, nie tylko finansowe zresztą. Dla nich było lepiej, gdy wszyscy mieli mało, ale po równo.
Niewątpliwie jakiś sentyment do radzieckich czasów, wywodzący się chyba z tylu wspaniałych filmów ówczesnych, we mnie tkwi.
To pierwsza Aleksijewicz, którą przeczytałam, ale mam jeszcze Wojna nie ma w sobie nic z kobiety i - niestety jako audiobook (straszliwa pomyłka przy zamówieniu) - Cynkowych chłopców. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdobędę się na odsłuchanie tych ostatnich, no zasypiam przy słuchaniu albo się rozkojarzam, ja po prostu muszę śledzić oczami rządki liter :)
Początek:
Koniec:
Wyd. Wydawnictwo Czarne Wołowiec 2014, 507 stron
Tytuł oryginalny: Время секонд хэнд
Przełożył: Jerzy Czech
Z własnej półki
Przeczytałam 17 stycznia 2019 roku
Bardzo, bardzo, bardzooo poluję na tę książkę. Od dawna. Niestety, dostępna rzadko i raczej w jakichś księgarniach przy muzeach. Ale wydawnictwo Czarne zazwyczaj ma super rzeczy.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że to taki rarytas. Przecież jako noblistka w miarę świeża powinna być dostępna... Czarne - fakt - dobre jest :) I powiedziałabym, że dla każdego znajdzie się coś miłego.
Usuń