środa, 19 czerwca 2024

Mika Waltari - Kto zabił panią Skrof?

Agata! Agata napisała o kryminałach Miki Waltariego (matko, jak to się w ogóle odmienia?), pożyczyłam z biblioteki ten, który uznałam za pierwszy w serii, już nie pamiętam, dlaczego, bo na polskiej Wiki są podane daty publikacji polskich tłumaczeń, a nie oryginalnych wydań. A' propos oryginału - ranyściewy, co to za język, ten fiński 🤣 Wystarczy zerknąć na ten tytuł - Kuka murhasi rouva Skrofin? - czy którekolwiek słowo z czymkolwiek się kojarzy??? Ale kuka jako kto jest fajne, nie? Właściwie to chyba powinnam sobie jakiś fiński film zapodać, żeby trochę się wsłuchać w to narzecze 😂 Znam chyba tylko jednego fińskiego reżysera czyli Aki Kaurismäki. I kojarzę jego filmy jako średnio zachęcające do życia 😉

Ale pomijając kwestię języka fińskiego, a skupiając się bardziej na kryminale - powiem, że jest ekstra. Bo przezabawny! Pisany w pierwszej osobie przez stażystę komisarza Palmu, młodzieniaszka nie muszącego utrzymywać się z nędznej policyjnej pensyjki, co starego komisarza niemożebnie wkurza (żeby sobie tak pozwalać na jazdy taksówkami? inna sprawa, że Palmu chętnie jednak wsiada do tej gratisowej dla siebie taksówki). Stażysta jako człowiek jeszcze w sumie młody, jak się sam określa (a ma dwadzieścia kilka lat), przygląda się pracy doświadczonego komisarza, a że jest złośliwy, a przy tym ma oczywiście swoje poglądy na kryminalistykę, takie bardziej nowoczesne, to co chwilę spotykają ich zabawne sytuacje.

Tak się napaliłam, że oto mam już w koszyku Ulubionego Antykwariatu pozycję zawierającą wszystkie trzy kryminały po czesku z komisarzem, za całe 9 koron (1,60 zł). Jak mi ktoś tego do sierpnia nie podkupi, to będzie moja, choć wolałabym poszczególne powieści, a nie tomiszcze 534 strony. No ale jest, co jest 😁


Początek:

Koniec:


Wyd. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011, 292 strony

Tytuł oryginalny: Kuka murhasi rouva Skrofin?

Przełożył: Sebastian Musielak

Z biblioteki

Przeczytałam 16 czerwca 2024 roku


Jeśli chodzi o filmy, to nawet nie obejrzałam obowiązkowego czeskiego w zeszłym tygodniu, sama nie wiem, jak to się stało. A nie, wiem - poprosiłam córkę, żeby mi znalazła ten ostatni film Koreedy, Monster. No i znalazła online, kochane dziecko.

 

Dziś przejmuję się czym innym: głównie tym, że kiedy będę szła do pracy po 15.00 czyli już niedługo - tak, właśnie wtedy będą 33 stopnie.

Oraz że jutro ma przyjechać stolarz z nowym regalikiem - o 9.00 rano!!! Co to za pomysły w ogóle! Ale nie dyskutowałam, bo by przełożył na przyszły tydzień, wiadomo. Albowiem nic nie pisałam, żeby nie zapeszyć, ale pan z furgonetki był wziąć miarę i zrobił regalik, który stanie w Ostatnim Wolnym Miejscu. A ja na nim poukładam sobie wszystkie ostatnie nabytki 😍



38 komentarzy:

  1. Regaliku jeszcze nie gratuluję, żeby nie zapeszyć ;-)
    A link do Koreedy jest z tych tajnych, nie do chwalenia się, czy może nie? Bo przegapiłam, a chętnie też bym obejrzała.
    Autora nie znam, ale po zapoznaniu się z fragmentami chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajny nie jest, tylko nie wiem, czy i gdzie zapisany - a córka poszła na rower, wariatka, w ten upał 😂

      Usuń
    2. Młoda, to i upał jej nie straszny ;-) Tak sobie pomyślałam, że i tak pewnie wyskoczy mi napis: "w twojej lokalizacji film jest niedostępny" ;-)
      mokuren

      Usuń
    3. Spróbuj:
      https://www.lookmovie2.to/movies/view/23736044-monster-0

      Usuń
    4. Dzięki :) Zaraz spróbuję.
      mokuren

      Usuń
    5. Wygląda na to, że działa. Co prawda początkowo zostałam potraktowana jako robot, ale system uwierzył mi na słowo, tzn. odhaczenie odpowiedniego pola i mogłam oglądać. Na razie tylko kilka minut dla sprawdzenia, a całość później, na spokojnie. Ale cały czas zastanawiam się, gdzie jest haczyk ;-)
      Serdecznie dziękuję :)

      Usuń
    6. Córka ciągle coś ogląda na tej stronie - nie wiem, czy jest jakiś haczyk.
      A z tym robotem, to zastanawiam się, czy roboty jeszcze się nie nauczyły omijać takich pułapek?

      Usuń
  2. Cieszy mnie twoj regalik, lubie zmiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie będzie cieszył naprawdę, gdy już będzie. Ma rację Mokuren wyżej, że można zapeszyć 😂 Ze stolarzami wiadomo, jak jest!

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) Zgadzam sie z Toba, finski jest fajny, czasem smieszny jak czeski :))). (Przedni tlumacz - pan Sebastian Musielak)
      "Kuka murhasi rouva Skrofin?" zostala wydana w Finlandii 1939 roku i stanowi pierwsza czesc cyklu o komisarzu Palmu. W 1961 roku (rezyser Matti Kassila) nakrecil film na podstawie ksiazki ale zatytulowal go "Kaasua, komisario Palmu!" aby zwrocic uwage na nazwisko Palmu. (moje tlumaczenie: Gazu, komisarzu Palmu!) Ja zwracam uwage na nazwisko stazysty - Toivo Virta (toivo - nadzieja, zyczenie, imie meskie, virta - prad, elektryka, nazwisko) bardzo trafne dla poczatkujacego, czyz nie?

      Usuń
    2. Film bym chętnie obejrzała, ale nie mam wątpliwości, że jeśli gdzieś tam dostępny, to po fińsku jedynie 😁
      A Ty co, mieszkasz w Finlandii? Szkoda, że nie masz bloga...

      Usuń
  4. Fiński, duński, islandzki - ja nie wiem jak oni się rozumieją...a i nazwiska maja zabawne.
    Może prognoza się nie sprawdzi?
    My dostajemy codziennie alerty i nic się nie dzieje..
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to mam te same odczucia co do języków azjatyckich 😂 Jak Polak może się nauczyć chińskiego czy japońskiego? A jednak może!
      Prognoza się sprawdziła, ale na szczęście w tramwaju jest klima 😁 Alert też przyszedł - na noc.

      Usuń
  5. Mam to kupione - czeka w kolejce na lekturę.

    Regalik - fajnie.

    Polecam klimatyczny serial (z elementami czarnego humoru) "Mafia po fińsku" (Poromafia).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie dziwia tytuly filmow w innych jezykach niz orginal. Poromafia to poro=renifer, mafia to mafia chyba na calym swiecie. Miejsce akcji - Laponia. Hmmm. Ponury humor to fakt.

      Usuń
    2. => Dariusz
      O. Nic nie mówiłeś 😂
      O serial zapytam wiadomo kogo w domu, bo chętnie!

      Usuń
    3. => Echo
      Najbardziej chyba znany przykład to "Dirty Dancing" 🤣

      Usuń
  6. BBM: Czy „Twój” Monster ma coś wspolnego z filmem Monster z Charlize Theron? Inna wersja?…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to kompletnie co innego. Ten Monster jest japoński. Tamten, amerykański, opowiadał o seryjnej morderczyni. Japoński to historia dwóch chłopców, widziana najpierw oczami matki jednego z nich, potem nauczyciela, a w końcu samych bohaterów.

      Usuń
  7. Znowu Mika Waltari!
    Zajrzałem do katalogów dwóch lokalnych bibliotek - nie mają żadnej jego książki:(
    Język fiński - To Kuka jako Kto pasuje bardzo dobrze - kuku - kto to?
    Jeszcze lepiej pasuje wymieniony na ostatniej stronie pan Kuurna - och kurna!
    Byłem dwa razy w Finlandii, ale z tamtejszego języka zapamiętałem tylko - dziękuję - kiitos.
    I jeszcze jedno - tak oczywiste słowo jak bank to po fińsku - pankki.
    Ostatnie wolne miejsce, ostatni regalik, ostatnie nabytki - to brzmi jakoś smutno, ale przecież wiemy, że będą nowe nabytki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kuku 🤣
      Kiitos jako dziękuję - no absolutnie z żadnym językiem mi się nie kojarzy. Nie bez powodu jest uznawany za jeden z najtrudniejszych języków świata.
      Ostatni NA DZIŚ 😂😂 Przecież zawsze można sobie mieszkanie jeszcze bardziej zagracić!

      Usuń
    2. Język fiński oraz węgierski należą do grupy języków ugro-fińskich. Byłem na Węgrzech i też umiem podziękować - kesenem :)
      Lech.

      Usuń
    3. Ja na Węgrzech nie byłam, ale może to i dobrze, bo mogłabym narobić ambarasu - umiem powiedzieć tylko 'kocham cię' (szeretlek) 🤣

      Usuń
    4. *Lechu, Kuurna to oprocz nazwiska, miejscowosci to rowniez, w budownictwie (moze stad "kurna chata", ktora zgubila jedno "u"?), wyzlobienie (wglebienie) takie jak w rynnnie czy jakiejs oprawie kryjacej np przewody elektryczne.
      *To przeczytałam, podwojnosc liter jest wazna choc nasuwa sie wrazenie, ze sie Finowie jakaja a oni sa tylko flegmatyczni (zeby nie powiedziec leniwi w wymawianiu slow). Mnie bawia krotkie slowa suu=usta, puu=drzewo, maa=ziemia, lad, kraj, luu=kosc, jää=lod, kuu=ksiezyc itp :)))
      :))) Niestety finski choc wywodzi sie z ugro-finskich jezykow nie jest zrozumialy nawet dla Wegrow i odwrotnie.

      *Lechu, jestes lepszy bo byles dwa razy w Fi. Ja tylko raz ale na przeszlo 30 lat :))))

      Usuń
    5. No tak, i wszystko jasne. 30 lat w Finlandii 😁

      Usuń
  8. No i tak. Niepotrzebnie pisałam o stolarzu 🤣 Właśnie zadzwonił, że mu zalało w nocy domostwo i warsztat i musi to sprzątać. Fakt, była nawałnica.
    Nosz! Całkiem niepotrzebnie złożyłam kanapę!!!
    Rozważam spanie dziś na takiej złożonej (bo niby do jutra popołudnia MOŻE się wyrobi), żeby nie robić dwa razy tej samej roboty, ale to chyba nie wyjdzie 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj, to pechowo. Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej dojechał i zamontował :)

      Usuń
    2. Jak się człowiek nastawi, że będzie książki układał (czy robił cokolwiek innego), to potem, gdy nie wyjdzie, szlag trafia.
      No nic, pójdę, przesadzę trzy kwiatki.

      Usuń
  9. Spoko, dobrze odmieniłaś. W punkt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Skleroza, to taka rzecz, która z jednej strony przeraża, a z drugiej, daje szansę powtórnego czytania kryminałów kilka miesięcy od ostatniej lektury. Patrzę - nie czytałem, czytam o taksówkach - czytałem. I to jak się okazuje, jak już pamięć wróciła, cięgiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha komu to mówisz!!! I tak właśnie, masz rację, można czytać to samo co trochę 😂

      Usuń
  11. Yay, super że Ci podszedł Waltari! Ja lubię te dziwne języki (europejskie). Miałam prababcię Węgierkę i nazwisko panieńskie przetrwało tylko w wersji fonetycznej, muszę kiedyś wykminić, jak się je pisze.
    A po węgiersku pamiętam z wczasów nad Balatonem (rok pi razy drzwi 1977) harum sas huso net - numer pokoju, którego mnie nauczył recepcjonista, niestety nie wiem, jaka to liczba😆
    Mi o dziwo alert jeszcze nie przyszedł, a rzekomo w całej Polsce rozsyłali.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polak, Węgier, no proszę, jak się sprawdza 😂 A czy Ty tę prababcię jeszcze poznałaś czy już nie zdążyłaś?
      Się zastanawiam, czy mój plan na emeryturę (jeden z planów) uczenia się języków wypali. Na początek powinnam pozbierać podręczniki i gramatyki w jedno miejsce, łatwo dostępne. Już samo to nie będzie proste 🤣
      Numer wpisany fonetycznie do google translate niestety nic nie daje. Ale popatrz, jak się w głowie Ci trzyma!
      Alert był, już sama nie wiem, który w ostatnich dniach - ale z dużej chmury mały deszcz czy co, bo nie widzę śladów nawałnicy za oknem.

      Usuń
  12. Skoro kryminał M.W. się spodobał to na pewno spodoba się "Egipcjanin Sinuhe". Nie chcę zdradzać fabuły, książką jest znakomita. Ma niemal maksymalną ocenę na https://www.biblionetka.pl/.

    Język fiński należy razem z węgierskim do grupy języków ugrofińskich. Podstawowe informacje o niej można znaleźć na Wikipedii.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mówię - któregoś dnia spróbuję. Może będę wtedy się zastanawiać, jak ja mogłam do tej pory tego nie przeczytać 😂

      Usuń