niedziela, 11 marca 2012
Petr Šabach - Gówno się pali
Nadeszła książka wygrana na blogu Notatnik kulturalny - oczywiście rzuciłam się na nią natychmiast i faktycznie okazała się tak pełną humoru, jak to opisywał właściciel bloga. Śmiałam się na głos czytając o likwidaturze faktur, której pracownik ułatwił sobie robotę, likwidując po prostu faktury za pomocą spalenia ich w koszu na śmieci.
Jest też tam boski rozdzialik o wyłudzaniu odszkodowania za rzekome straty po ulewie i drugi o hojnym przyjęciu bezdomnego przez żonę bohatera - obie scenki pamiętam doskonale z filmu o tytule bodajże Pupendo.
Przeczytałam 10 marca 2012.
Przy okazji przypomniałam sobie film Pod jednym dachem powstały na podstawie książki, bardziej jednak przesiąknięty melancholią niż pierwowzór literacki.
Oto dwie rodziny zamieszkałe w tej samej kamienicy: w jednej rządzi (a przynajmniej tak mu się wydaje) trep komunistyczny...
kurde, ależ seksowny facet ten Bolek Polivka (hm hm)...
a głową drugiej jest stary patriota i uczestnik ruchu oporu, który daje bolszewikom rok, najwyżej dwa...
W ramach Sputnika obejrzałam po raz enty - i po raz enty się popłakałam na koniec - Moskwa nie wierzy łzom:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moskwa nie wierzy łzom stoi u mnie w formie dvd i co roku oglądam. A jeśli idzie o 'Gówno' to plulam sobie w brodę, że przegapiłam ten konkurs, bo bardzo chciałam wygrać akurat tę, ale teraz już mi nie żal, bo Ty ją wygrałaś. Wyobraź sobie, że ja Pod jednym dachem nie widziałam, błąd, huuuge mistake, muszę to narpawić
OdpowiedzUsuńFilm naprawdę wart obejrzenia. Jak to zwykle zresztą czeskie filmy.
OdpowiedzUsuń