wtorek, 31 stycznia 2017

Michał Rusinek - Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej

Powiem tak - iiiiii tam!
Najpierw się ucieszyłam, że koleżanka ma i pożyczy, a potem się ucieszyłam, że sama nie kupiłam :)
Szkoda czasu i atłasu, a konkretnie miejsca na półce.
Autor nie mógł się zdecydować, czy stawiać na anegdotki (od których się odżegnuje, ale które są) czy na analizę krytyczno-literacką wierszy i światopoglądu bohaterki. Polonista zawsze z człowieka wyjdzie, okazuje się :) Nie żebym miała coś przeciw polonistom, broń Boże! Ale książce brak spójności.
Tak że tego, nic nadzwyczajnego.

To zdjęcie z tylnej okładki dobre.
Mam takie z moją mamą, tylko ono na żadnej okładce nie wystąpi :)


Najbardziej mi się spodobała historia pewnego gościa, który chodził po górach w Szwajcarii i zatrzymał się na noc w klasztorze trapistów. Poczęstowano go kolacją, na którą składały się kawałek chleba, kawałek sera i pół jajka. Wtrząchnął to błyskawicznie, wygłodniały po wędrówce, więc uprzejmy mnich zapytał go, czy nie jest jeszcze głodny, po czym poszedł do kuchni i wyrzekł te pamiętne słowa:
- Dajcie mu jeszcze pół jajka, niech pęknie!

Początek:
Koniec:
Co do tego Cudu w Mediolanie, to mogli po mnie zadzwonić, bym poetce przetłumaczyła szeptanką. Ale nie zadzwonili.

Wyd. Znak, Kraków 2016, 313 stron
Pożyczone od przyjaciółki, na szczęście
Przeczytałam 26 stycznia 2017 roku




Informuję, że
a/ zaczęłam czytać "Wspólny pokój" i idzie jak krew z nosa

b/ w tym sezonie czyli od września nie byłam na ANI JEDNYM wykładzie w Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa i myślałam dziś nadrobić... to znaczy nadrobić się już nie da, ale powiedzmy przerwać złą passę... miałam jednakże termin do lekarza 16.30-17.00. Naiwnie założyłam, że raz-dwa sprawę załatwię i na 17.15 zdążę. Ha ha ha. Dosłownie gały wybałuszyłam, gdy weszłam do poczekalni - jeszcze takiego sajgonu tam nie widziałam! Zdążyłam powtórzyć wszystkie słówka z czeskiego, które miałam przy sobie (150), a także wysłuchać opowieści starszych pań z życia bloku (sąsiad zadzwonił po trzy straże pożarne) i już o 18.00 byłam wolna!

b/ wzięłam i zrobiłam KOLOROWE PĘCZOTTO Z KURCZAKIEM I WARZYWAMI:




23 komentarze:

  1. Prezyznam się, że "Wspólny pokój" przeczytałem jakieś 1/3 i nie dałem rady więcej. Film za to bardzo dobry.

    Zdzisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie chciałam przeczytać PRZED obejrzeniem filmu, ale marnie to widzę.

      Usuń
  2. "Wspólny pokój" mam, ale na razie tylko go mam. Film oglądałam.
    Twoje pęczotto wygląda smakowicie i gdyby nie to, że teraz tylko zupkuję to chętnie bym sobie takie zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowę masz za sobą :)

      Dla zainteresowanych: http://www.planeta-smaku.pl/2015/09/kolorowe-peczotto-z-kurczakiem-i.html

      Usuń
  3. Małgosiu, znasz język włoski????

    Zdzisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze podziwiam ludzi znających obce języki :)

      Zdzisław

      Usuń
    2. :)
      Jest taki serwis Woofla. Ja nieodmiennie podziwiam ludzi, którzy tam piszą czy komentują. Uczą się tak egzotycznych języków (nie mówię tu o byle koreańskim, bo to standard), afrykańskich, azjatyckich... i mają motywację!

      Usuń
  4. Coś takiego :)

    http://www.ha.art.pl/wydawnictwo/nowe-ksiazki/5068-zycie-literackie-w-krakowie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezus Maria! Stówa!
      :(
      No a przecież muszę to mieć...

      Usuń
    2. Na Bonito nie znalazłam :(

      Usuń
    3. Ani się nie spodziewałam... tam chyba nigdy nie ma książek ha!artu...

      Usuń
    4. Życie literackie jest na Bonito. Rabat 25%. O czym uprzejmie donoszę ;-)

      Usuń
    5. Hm... już nie potrzebuję... o czym niebawem :)

      Usuń
    6. Eee taam; ) jakaś akcja na FB?;)

      Usuń
    7. Eee taam; ) jakaś akcja na FB?;)

      Usuń
    8. 24 marca ma się ukazać w Wyd. PWN książka Obrońca skarbów o Karolu Estreicherze :)

      Usuń
    9. O-o-o! Zapisuję do kapownika, skoro to za miesiąc :)

      Usuń
  5. Ach, co to znaczy wrócić do pracy!
    Siedząc przy kolejnym, wieczornym rysowaniu zajrzałam wreszcie do Ciebie! Bo tak to tylko ten fejs i fejs z komórki, choć ostatnio, to i na niego w ogóle czasu ni ma :(

    Pęczotto pierwsza klasa, może jutro się skuszę! I zmuszę do zrobienia! Bo ostatnio wiele trudu muszę włożyć w zmotywowanie się do jakichkolwiek kulinarnych poczynań.
    O książkowych to już nie wspomnę w ogóle, męczę od grudnia trzy i końca nie widać. (wsytd!)

    uściski sobotnie,
    saxony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak mnie pocieszyłaś tymi trzema męczonymi od grudnia! Bo mnie ten "Wspólny pokój" doprowadzi do zejścia! No nie mogę! Chyba go sobie jednak odpuszczę...

      Usuń
    2. Odpuść sobie, strasznie męczący styl...
      Rozgrzeszam Cię... :)
      Zdzisław

      Usuń
    3. :) :) :)
      No to precz, "Wspólny pokoju"!

      Usuń