niedziela, 29 stycznia 2017

Iva Procházková - Mężczyzna na dnie

Już się pogubiłam, skąd ja tego "Mężczyznę na dnie" wytrzasnęłam. To znaczy, wiem, że z Bonito, ale dlaczego, jakimi drogami, jak to się stało? Chyba na "Lord Mord" się natknęłam i sprawdzałam ceny, a tam wyświetliło się, że inni klienci itd. Gdy zobaczyłam, że ta powieść jest pierwszą w serii CZESKIE KRIMI, zaraz kupiłam :) no bo czeskiego krimi to ja w życiu nie czytałam! Na biblioteki nie ma co liczyć. Teraz czekam na następne.

Moich świeżutkich Czechów ustawiłam w pierwszym rzędzie na półce koło łóżka... którego to pierwszego rzędu miało wcale nie być :)

Z okładki:

O autorce:

Jako kryminał broni się. Autorka rozpuszcza sieci na czytelnika, mnoży tropy i w rezultacie na końcu zaskakuje. Przyznam się, że nie przepadam za historiami gwałtów, ale czytało się.

Początek:
Koniec:

Wyd. Afera, Wrocław 2016, 409 stron
Tytuł oryginalny: Vraždy v kruhu — Muž na dně
Przełożyła: Julia Różewicz
Z własnej półki
Przeczytałam 23 stycznia 2017 roku


Ponieważ książka jest kontynuacją serialu Vraždy v kruhu, do którego Procházková pisze scenariusze, zaopatrzyłam się. Włączyłam kontrolnie pierwszy odcinek... no, przerasta mnie na razie :) co innego obejrzeć film według przeczytanej właśnie książki, a co innego tak całkiem nowy, nieznany. Oczywiście zachętą jest Ivan Trojan grający głównego bohatera. Może jeszcze raz spróbuję :)




Donoszę, że nie mogłam wytrzymać bez eksperymentu (no jakże tak, w niedzielę?) i właśnie załadowałam do pieca PALUCHY Z CIASTA FRANCUSKIEGO wynalezione dziś w internecie w ramach optymalizacji czasu pracy :)

http://thefoodtime.com/paluchy-z-ciasta-francuskiego-z-parmezanem-i-czarnuszka/
Wykonanie - 10 minut, pieczenie - 15 minut :)

I update :)

16 komentarzy:

  1. Za apetycznymi paluchami widzę galerię fotek.
    Też mam dużo fotografii, muszę o czymś takim pomyśleć :)

    Zdzisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykorzystałam jedyny niezabudowany regałami kawałek ściany :) Właściwie jest jeszcze jeden, w kuchni nad blatem i tam kiedyś część tych zdjęć wisiała... ale strasznie się brudziły szybki i ramki, osiadał na nich tłuszcz, nie polecam.

      Usuń
  2. Rany, jaką masz piękną czeską półeczkę! Świetna "Praga z Hrabalem", świetne "Nie jest źle" (jedna z moich Książek Roku 2016!), świetny "Lord Mord". A "Rybią krew" mam w planach na marzec, bo luty już tak obsadzony, że nie wcisnę :).

    Co do serialu "Vraždy v kruhu", to książka Procházkovej nie jest jego kontynuacją, a raczej zawiązaniem akcji, tzn. opowiada o tym, co się działo z bohaterami przed wydarzeniami opowiedzianymi w serialu. Ja jestem wielką fanką "Vražd", uważam, że to serial kryminalny na poziomie światowym, dlatego "Mężczyznę na dnie" też koniecznie przeczytać musiałam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, nie ma to jak trafić na entuzjastkę :) Cieszę się, że zakupy nie chybione. I że przede mną uczty.
      "Praga z Hrabalem" nie wiem, czy nie będzie mi towarzyszyć w maju w Pradze... trochę głupio dźwigać, ale chyba warto, żeby nic nie umknęło.

      Serial chyba w końcu obejrzę. Na przykład każdy odcinek po dwa razy :)

      Usuń
  3. Super łączysz czytanie z pichceniem.....i fajne zdjęcia robisz nie tylko książkom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej teraz pichcę (i czytam o pichceniu) niż poświęcam czasu prawdziwej literaturze. Ale to może minie?
      :)
      Ostatnio złapałam się na tym, że czytam do poduszki... książkę kucharską. Tak przepis po przepisie. To już nie jest normalne!

      Usuń
    2. E tam, zaraz nienormalne......to też świetna lektura....

      Usuń
    3. No, dla kucharek :) za chwilę zacznę czytać Harlekiny!

      Usuń
    4. Nie przesadzaj...książki kucharskie bywają fascynujące ...ja ich nazbierałam sporo, tylko do pichcenia mnie nie bardzo ciągnie...muszę to muszę.

      Usuń
    5. No, jak dojdę na FB do książek z kuchni, to będzie się działo :)
      A z gotowaniem to jest tak: jak masz w planie schabowe czy jajka sadzone, to to jest nuuuuuuda i się nie chce. Natomiast jak sobie wynajdujesz potrawy, których nigdy nie robiłaś, to jesteś ciekawa efektu i gotujesz z przyjemnością :)

      Usuń
    6. W takim razie czekam na Twoje półki kulinarne.....

      Usuń
  4. Dlaczego "kucharka" to ma być coś gorszego? Czas zerwać z tymiu przedwojennymi stereotypami.
    Poza tym najwięksi kucharze w Historii to byli mężczyźni :)

    Gotowanie to też sztuka i to bardzo potrzebna...

    Zdzisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Kucharka w sensie mentalności bardziej niż zawodu :) poza tym słowo ma marne konotacje, to ktoś w rodzaju podkuchennej prawie, a najwyżej osoby gotującej na stołówce szkolnej... podczas gdy w restauracji to już faktycznie kucharz.

      Że sztuka, to ja wiem... nie mam o niej pojęcia... tak sobie coś na chybił trafił robię :)

      Usuń
  5. Polecam książkę "Fizjologia smaku" Brillat Savarina... :)

    Zdzisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ przeczytane... w młodości... to było piękne wydanie, dziś niestety już jest trochę sfatygowane.

      Usuń
    2. Wtedy, w latach 70. tak ślicznie wydana książka, to była rzadkość...

      Zdzisław

      Usuń