sobota, 31 grudnia 2011

Maria Zientarowa - Wojna domowa


Przyjemna końcówka roku :)
Kupione 22 października 1990 roku za 11 tysięcy, w księgarni, trzeba dodać - rzadkość u mnie, bo glównie w antykwariatach się zaopatruję cale życie :) Szmatlawe wydanie, rozlatujące się.
Przeczytalam 31 grudnia 2011.
A teraz oglądam serial. Odcinek Wywiadówka mnie wlaśnie wręcz zmrozil, z rozkoszą sobie uświadomilam, że to na szczęście już poza mną. Na wywiadówki nie ma mocnych, tam naprawdę nie wiadomo, jak się zachowywać.
Wczoraj za to obejrzalam Anioła w Krakowie.

2 komentarze:

  1. Ha, mam takie samo zdanie co do polskich wywiadówek, irlandzkie są trochę inne, nie ma gadania od pierdołach typu zakup wycieraczek na koniec roku, czy rozliczenie z komitetu na początku kolejnego roku, jest twarzą w twarz z nauczycielem każdego przedmiotu i merytoryczna rozmowa i sprawy organizacyjne są załatwiane listownie przez szkołę.
    Mam to samo wydanie Wojny Domowej i też mi się rozpada. Kocham humor tej książki.
    A gdzie serial oglądasz, bo właśnie niedawno powzięłam postanowienie o obejrzeniu go od nowa.
    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. Serial na płytkach, dołączonych daaaawno temu do pisma CLAUDIA. Ale tylko 7 odcinków, podczas gdy cały ma ich 15.

    OdpowiedzUsuń