środa, 1 lutego 2012

Sherwood Anderson - Miasteczko Winesburg


Już za chwileczkę nie będzie można wstawiać zdjęć książek do internetu - nawet tych własnoręcznie wykonanych - no bo okładka to też dzieło autorskie :(
Ten zbiór opowiadań nabyłam - oczywiście w antykwariacie - 7 października 1981 roku - a więc na samym początku moich studiów - pamiętam te szaleństwa zakupowe, kiedy okazało się, że tyle książek jest nagle dostępnych - po prowincjonalnej księgarni i średnio zaopatrzonych bibliotekach mego dzieciństwa. Łupy zwoziłam do domu przemycając je pod ubraniami do prania :) no bo wydawałam na nie pieniądze zamiast na jedzenie...

Anderson podobno wywarł wielki wpływ na szereg pisarzy amerykańskich, zwłaszcza tych zajmujących się tematyką życia na prowincji.
Miasteczko Winesburg to zbiór obrazków z życia Ohio, pełnych postaci pogłębionych psychologicznie i walczących ze swoją samotnością.
Przeczytałam 1 lutego 2012.

Odkryciem dla mnie był twórca przekładu - Jerzy Krzysztoń. Znam go oczywiście jako autora Obłędu, ale dopiero teraz zajrzałam do jego życiorysu i okazuje się, że był filologiem angielskim z wykształcenia. Swoją drogą Obłęd też prosi się o przypomnienie.



Tomik ma cudowne ilustracje autorstwa Andrzeja Heidricha. Wikipedia podaje, że to autor wielu znaczków i banknotów, natomiast nic nie pisze o ilustracjach książkowyych. Gdzie indziej znalazłam informację, że studiował na ASP właśnie na Wydziale Książki. Już sama obwoluta jest cudna, a tu parę przykładów ze środka:




1 komentarz: