niedziela, 12 lutego 2012
Ludwika Woźnicka - Wdowa i lokator
Zabawna historia słodko-gorzka o pewnym studencie socjologii z Argentyny znajdującym schronienie (lokum) u wdowy-właścicielki czteropiętrowej kamienicy w Paryżu. O płaceniu nic się nie mówi, co jest przedmiotem powszechnej zazdrości międzynarodowej studenterii gromadzącej się na potage'u u Araba, za to wdowa ma swoje fobie: na przykład nie chce, żeby wodociągi zdzierały z niej skórę, więc wszędzie porozstawiane są kadzie z deszczówką, której trzeba używać, zamiast wody z kranu.
Nasz Michel jest jedynym lokatorem, zachodzi w głowę, ileż też Wdowa może mieć lat, skoro wspomina coś o Prusakach... na koniec okazuje się, że ma... a nie, nie powiem! W każdym razie Michel w pewnym momencie daje się naiwnie podejść wnuczce Wdowy i przykłada rękę do jej wyrzucenia z kamienicy... na szczęście wszystko dobrze się kończy :)
Książka została wydana w 1972 roku, ale napisana w 1966. Wspomina się w niej o OAS i wprowadzonej w Paryżu godzinie policyjnej dla Algierczyków.
Pożyczyłam z biblioteki na Rajskiej, ale już sobie kupiłam własny egzemplarz na allegro, za całe 2 zł i 2 grosze :)
Przeczytałam 11 lutego 2012.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie koresponduje na Allegro ze sprzedawcami o Jagodzie i Wdowie, muszę zawsze pisac z pytaniem, czy do mnie wyślą, za ile itp. Wolałabym zeby mieli trzy i razem wyslali, ale to się rzadko zdarza. No nic, mam nadzieję je zdobyc, Ksiażki po 2 zlote, ale wysyłka zawsze u nich droższa jest cholera. Ta wdowa mnie bardzo zaintrygowała. Jak dobrze napisac o kimś, zawsze się człowiek dowie jeszcze wiecej, szczególnie od Ciebie :-)
OdpowiedzUsuń