To zdaje się trzecia książka tego autora, którą przeczytałam. Tym razem było ciężej, chociaż krótsza. Językowo, myślę. Sprawę ułatwiało jedynie to, że sprawa kryminalna, to przykuwało uwagę :) Tak sobie projektuję, że wrócę do niej za jakiś rok, zobaczymy, na ile mi się podniesie poziom.
W dodatku się nieco zawiodłam po pierwszym rozdziale, bo okazało się, że to zbiór kilku kryminalnych zagadek rozwiązywanych wspólnie przez dwóch milicjantów, a nie jedna dłuższa historia. No ale. I tak pana Steklača lubię!
Początek:
Koniec:
Wyd. Naše vojsko, Praha 1984, 125 stron
Z własnej półki (kupione 8 stycznia 2019 w praskim antykwariacie online za 22 korony)
Przeczytałam 12 marca 2019 roku
Cieszę się, że wróciłaś do czytania - i tutaj.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż się cieszę, że ta deprecha już za mną. Życie ma zupełnie inny smak... albo po prostu - ma smak.