czwartek, 23 lipca 2015

Edmund Niziurski - Sposób na Alcybiadesa

Rozglądając się CO BY TU TERAZ natrafiłam na kolejnego Niziurskiego i z przyjemnością go sobie odświeżyłam. W większości w szpitalu, w kolejce do weryfikacji przedoperacyjnej. Tak tak, fatalny dzień się zbliża, w ten weekend nie jadę już do mamy, za to sporządzam testament! W którym nie tyle rozporządzam swoim majątkiem (hi hi), co wydaję dyspozycje i instrukcje, jak się dobrać do kasy na koncie itd. Zastanawiam się też, czy nie napisać własnego nekrologu. Otóż od jakiegoś czasu jestem namiętną czytelniczką nekrologów w Dzienniku Polskim, to mój poranny rytuał. Niektóre są dość niezwykłe, wykraczające poza zwyczajowe formułki. Choćby dziś taki oto anons... walnę sobie wierna czytelniczka cracovianów albo co :) a córce pozostanie tylko zanieść do Biura Ogłoszeń...

Na zdjęciu - jak się właśnie zorientowałam - Niziurskie stoją nie po kolei, muszę to naprawić :)



Książkę podarował Agusi w 1982 roku troskliwy ojciec, a już w 1988 Agusia opyliła ją w antykwariacie. No jak można. Ja nie mam dedykacji od mojego Ojczastego na żadnej książce :( za to co jakiś czas podarowuje mi On swoje podobizny, zaopatrując je w łacińskie motta.

Sposób na Alcybiadesa jest prześwietny i uwielbiam go na równi z Klubem włóczykijów. Cudowna opowieść o chłopakach od Lindego, zagrożonych dręczeniem gogicznym i decydującym się na zakup od starszych kolegów Sposobu. Niestety komplet Sposobów przekraczał znacznie ich możliwości finansowe, więc wzięli to, co było najtańszego - SPONAA - czyli Sposób na Alcybiadesa, dość pogardzanego profesora historii. Czyż mogli przypuszczać, że SPONAA zmieni całe ich życie?


Początek:
Koniec:


Wyd. NASZA KSIĘGARNIA Warszawa 1982, wyd. VIII, 201 stron
Z własnej półki (kupione w antykwariacie 18 sierpnia 1988 roku za 200 zł)
Przeczytałam 22 lipca 2015 roku


Nakręcono w 1998 roku film pod tytułem SPONA, ale - nie posiadam :(
Za to przed chwilą odkryłam, że na YT jest w odcinkach serial SPOSÓB NA ALCYBIADESA i kto wie, czy się nie skuszę...



7 komentarzy:

  1. Muszę kiedyś sobie odświeżyć pamięć, bardzo lubiłam Sposób :-)
    Filmu też nie oglądałam, jakoś mnie ominął.
    Brr, szpitale, nie zazdroszczę! po zeszłorocznych pobytach mam dość (dokładnie rok temu dochodziłam do świata żywych po ospie).
    No ale z tymi nekrologami to już żeś kochana się zagalopowała!
    Swoją drogą anonsik bardzo zacny.

    pozdrowienia, takie zdrowotne!
    saxony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja se sama nie napiszę, to kto mi napisze?
      :)

      Ty masz to już za sobą, oby na zawsze! jadąc na operację będę sobie powtarzać - wieczorem będzie już po wszystkim... ale czy to pomoże? a jeszcze wczoraj mnie wystraszyli do imentu doniesieniami o jakimś drenie w boku, o cewnikowaniu... no weźcie!

      Usuń
    2. Wieczorem będzie po wszystkim, faktycznie powtarzaj jak mantrę! o drenach, cewnikach nie myśl, zobaczysz, to nic takiego strasznego, choć wiadomo, że są i większe przyjemności na tym świecie :)
      ja zaś będę kciuki trzymała i czekała na wieści, hmm, z frontu :)



      Usuń
  2. Książka mojego dzieciństwa :) Serial widziałam, ale to nie to samo co lektura, nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia jak papierowe dzieło. W ogóle wszystkie ksiażki Niziurskiego były super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, serial ma kiepskie oceny, w dodatku widzę, że wtrynili tam jakieś dziołchy, no bez sensu, w tym całkowicie zmaskulinizowanym świecie Lindego :)

      /z drobnym wyjątkiem woźnej Więckowskiej i pani Kalino/

      Usuń
  3. Byś nam żyła jak najdłużej
    zdrowie zawsze niech Ci służy,
    szczęście ciągle niech Ci sprzyja,
    a co złe niech Cię omija.
    Niech Cię błogosławi Bóg
    i prowadzi najlepszą z dróg,
    gdzie nie spotkasz trosk i bólu
    -anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, dzięki wielkie za te rymowane życzenia :) oby się spełniły!

      Usuń