piątek, 19 sierpnia 2016

Bohumil Hrabal - Zaczarowany flet


Zakochałam się w Hrabalu! Nawet nie mogę powiedzieć, że po raz drugi, bo gdy czytałam kiedyś, to owszem, podobało się, ale nie żeby aż tak :)
Tymczasem teraz rozkoszuję się każdym zdaniem, naprzynosiłam z biblioteki tego Hrabala i tylko żal, że wieczorami, zamiast czytać, muszę uprawiać konwersację.
A' propos, opowiadałam o Pradze i tu Psiapsióła z Daleka wyskoczyła:
- Jedźmy do Brna, jedźmy do Brna.
No i tak, jedziemy dziś, a właściwie jutro przed świtem. Jedyna moja nadzieja, że będą nowe DVD w znanych mi dwóch punktach sprzedaży okołodworcowych :)
Miałam oszczędzać, nie? Dobrymi chęciami...

A poza tym wieczorkiem udaję się na drugą lekcję rosyjskiego ha ha. Pan stwierdził, że zaniżyłam swój poziom przez telefon, ale nic to, przemy do przodu. Odrobiłam nawet pracę domową. Psiapsióła dzielnie wysiaduje na schodach w tym czasie, rozwiązując krzyżówki i nie przyjmuje do wiadomości, że mogłaby wygodniej siedzieć w domu na kanapie.


Tak sobie myślę, że spacer śladami Hrabala w Pradze wzmocnił moje poczucie braterstwa z pisarzem :) i dlatego teraz tak się nim zachwycam. Oczywiście pierwsza myśl była - allegro. Kupić wsio. Ale druga przytomniejsza - od czego są biblioteki, nie mogę przecież mieć wszystkiego, akurat Hrabal nie jest w bibliotekach białym krukiem i nie muszę go mieć na własność.



Początek:
Koniec:

Wyd. Przedświt Warszawa 1991, 134 strony
Tytuł oryginalny: Kouzelná flétna
Przełożył: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Z biblioteki
Przeczytałam 15 sierpnia 2016 roku

6 komentarzy:

  1. Hrabala nigdy nie czytałam. Widzę jakie mam wielkie zaległości. Kiedy to nadrobić? Życia nie starczy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie,
    Jaki nam koniec gotują bogowie,
    I babilońskich nie pytaj wróżbiarzy.
    Lepiej tak przyjąć wszystko, jak się zdarzy.
    A czy z rozkazu Jowisza ta zima,
    Co teraz wichrem wełny morskie wzdyma,
    Będzie ostatnia, czy też nam przysporzy
    Lat jeszcze kilka tajny wyrok boży,
    Nie troszcz się o to i... klaruj swe wina.
    Mknie rok za rokiem, jak jedna godzina.
    Więc łap dzień każdy, a nie wierz ni trochę
    W złudnej przyszłości obietnice płoche.
    -horacy-anna

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie oddam Bambini di Praga, mnie jakoś Hrabal nie podszedł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie biorę :) trzymam się postanowienia, że nie powiększam zbiorów poza tym, co naprawdę muszę (cracoviana?) :) ale dzięki za propozycję. Czyli предложение... właśnie odrabiam pracę domową z rosyjskiego :)

      Usuń