Jak patrzę na spis dzielnic lewobrzeżnych powyżej, to okazuje się, że w pięciu z nich w ogóle nie byłam. Toteż bym sobie je chętnie wrzuciła na listę, ale już wcale nie mam dużo czasu do dyspozycji: dwa dni to Open House, na dwa poprzedzające wykupiłam jakieś oprowadzania, na przedostatni dzień z kolei mam bilet na generalkę do teatru, więc paczcie ludzie, zostają poniedziałek - czwartek. A kto wie, co jeszcze się wydarzy lub co Věra wynajdzie. Bo ona też się przygotowuje do moich przyjazdów i szykuje mi niespodzianki 😁
Książka zaczyna się tym budynkiem - zwrócił moją uwagę zegarem słonecznym na ulicznej fasadzie, a że jest to w pobliżu stacji metra Hradčanská, gdzie bywam na zakupach w pobliskim Tesco 😉 no to dałam na listę. Następnego dnia cóż widzę na fejsbukowym zagadkowym profilu praskim? Właśnie ten dom 😂 Raz przynajmniej wiedziałam coś od razu!
Moje marzenie od dawna - zobaczyć to ⬆ wnętrze. To jest archiwum ubezpieczalni, dostęp do tych kartotek jest za pomocą przesuwnych wind z biurkiem dla pracownika. Gdyby kiedyś zgodzili się na uczestnictwo w Open House i otwarli* tę halę dla zwiedzających, poleciałabym na skrzydłach!
A tu powyżej było tak. Dom ma ciekawą dekorację na fasadzie, płaskorzeźbę przedstawiającą flisaków z pobliskiej Wełtawy, toteż sobie zapisałam w kajeciku, żeby tam iść. No, a wczoraj oglądam kolejny program Z metropole i cóż się dowiaduję? Że otóż właśnie dom zburzono. Kruca. Wszystko mi zwiną sprzed nosa. Dlaczego ta Praga nie jest bliżej, pytam się. Tak na dwie godziny drogi 😂
Wyd. Paseka, Praha 2013, 305 stron
Z własnej półki (kupione online 19 września 2017 roku 359 koron)
Przeczytałam 21 kwietnia 2024 roku
* otwarli = otworzyli - obie formy poprawne, choć ta pierwsza już rzadsza
Derechcja opublikowała wczoraj ogłoszenie o pracy za mnie. Jestem bardzo ciekawa, co z tego wyjdzie, bo okazuje się, że moja płaca (i tak mizerna) była skomponowana pode mnie, a teraz już proponują mniej 🤣
Tak że istnieje spore ryzyko, że nikogo nie znajdą. A ja w ramach dobrych chęci (co to nimi piekło etc.) zaproponowałam wcześniej, że jeśli nikt się nie zgłosi, to mogę dwa razy w roku porobić zapisy czyli to najgorsze. Z jednej strony dodatkowy zarobek, ale z drugiej - jakoś mi się nie chce, wolałabym mieć głowę wolną od myślenia o robocie. No, ale chciałam wykazać dobrą wolę, że ich tak nie zostawiam z niczym 🤣
No to pech z tą zburzoną kamienicą, dobrze ze choć na fotografii jest! a nie zachowali tej płaskorzeźby? szkoda by było!
OdpowiedzUsuńOni nie martwią się o robotę, dając mniejszy zarobek, a ty się martwisz? Święta za życia normalnie!
Otóż nie dało się zdjąć jej z fasady w całości, coś tam pokombinowali, żeby ją móc w przyszłości odtworzyć z kawałków. W miejscu tego domu powstaną oczywiście apartamenta, deweloper działa (to on wyburzał), ale ponoć tak czy siak nie mogło się ostać, bo ulica ma zostać poszerzona.
UsuńMasz rację, święta za życia 😂 Ale nie żeby zrobić dobrze Derechcji, tylko bardzo mi będzie przykro, jeśli przez moje odejście dziewczyny stracą - że Derechcja, jeśli nikogo nie znajdzie, rozparceluje moją robotę pomiędzy nie. Gratis oczywiście.
W Krakowie była teraz okazja do zwiedzenia jakiegoś domu, w którym miał pracownie malarz od kościelnych polichromii, wykorzystujący resztki farb do tworzenia malowideł w budynku, w którym mieszkał. Ale nie zapamiętałem adresu ani nazwiska.
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie wiem, o czym mówisz. I nawet nie wiem, jak tego poszukać 😉
UsuńMęczyłem się, męczyłem, ale znalazłem!
UsuńMalarz to Stanisław Jakubczyk.
"Jakubczyk, będąc malarzem fresków sakralnych, postanowił w darze społecznym namalować freski, abstrakcyjne kompozycje, w dwóch klatkach schodowych bloku [w którym miał pracownię]".
Niestety strona Radia Kraków nie działa, więc podam adresu.
ul. Traugutta 14 - dzisiaj ostatni dzień zwiedzania
Usuńhttps://www.radiokrakow.pl/aktualnosci/krakow/schody-w-bloku-pelne-sztuki
Wielkie dzięki! Zdążyłam 😍
UsuńCiekawe z tą pracą, w takiej sytuacji, jeśli nadal będziesz chciała im pomóc, to pod warunkiem, że dadzą płacę wyższą od poprzedniej.
OdpowiedzUsuńWtedy by to było na umowę o dzieło na jakieś trzy tygodnie jednorazowo i oczywiście zażądała bym wyższej kwoty, niż to miałam średnio miesięcznie 😂 Ot, akurat na Pragę by było 😂
UsuńZa dużo czytasz o Pradze i stąd te nadzieje na zobaczenie czegoś i rozczarowania, że zburzyli czy coś ;-)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to faktycznie szkoda. Ale tak pewnie będzie z wieloma obiektami, które z jakichś powodów okażą się zawalidrogami.
To archiwum ubezpieczalni też bym chciała zobaczyć. Na zdjęciu pięknie się prezentuje.
Ja bym tam pracować nie mogła ze względu na lęk wysokości. Pracownicy wjeżdżają na platforemce na wysokość paru metrów. Ale chętnie bym popatrzyła, jak to robią 😁
UsuńPrzekonalam sie ze zawsze podejmujesz rozsadne i trafne decyzje wiec moze ta o okresowej pomocy w pracy tez nie bedzie zla.
OdpowiedzUsuńMnie tez sie zdarza z czyms wyrwac i pozniej zaluje choc na ogol nie przynosi niczego zlego. W takich wypadkach najbardziej chodzi o poswiecenie czasu - nie lubie byc i postepowac wedlug zegara, lubie sama sobie ukladac dnie.
Jak Ty mam lek wysokosci i nieraz wynikly z tego smieszne (dla innych) sytuacje.
Właśnie - śmieszne dla innych. Jak się przykleiłam do ściany na wieży w Częstochowie na przykład 😂
Usuń