piątek, 12 lipca 2013

Aldous Huxley - Kontrapunkt

Ta powieść towarzyszyła mojej wczesnej młodości - stała bowiem na jednej z półek, kupiona przez Ojczastego, a mój tapczan przylegał jednym dłuższym bokiem do regału dzielącego nasz pokój z bratem na dwie części, tak więc Kontrapunkt miałam stale przed oczami i nawet zaczęłam go czytać kiedyś tam w liceum, ale nie zmogłam - to on zmógł mnie :) Od tej pory był wyrzutem sumienia, no bo jak to, przecież to nie jakiś Ulisses, żeby się tak go bać - no i wzięłam go do łóżka teraz, w tym kryzysowym czasie, i pogratulowałam sobie tej zwłoki w czasie: dobrze się stało, bo w wieku lat nastu nie można zrozumieć ani książki ani jej bohaterów ani ich rozumowania i logiki :) Trzeba do tego trochę więcej życiowego doświadczenia...

Aldous Huxley, brytyjski pisarz, który przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych, znany jest głównie ze swej antyutopii Nowy wspaniały świat. Ale nie mnie! Nie czytałam. Znam tylko ze słyszenia - shame on me. Mnie zawsze był znany tylko z Kontrapunktu (tamtej powieści w domu nie było, a ja pozostałam na całe życie uwarunkowana tym, co wyniosłam z młodych lat), ciekawe, czy tak już pozostanie? Powieść mnie zachwyciła. Jako nie wyedukowana muzycznie musiałam sprawdzić, co to jest w ogóle ten kontrapunkt. Encyklopedia mówi, że:
Kontrapunkt (z łaciny punctus contra punctum, w dosłownym tłumaczeniu: nuta przeciw nucie) - technika kompozytorska, która polega na prowadzeniu kilku niezależnych linii melodycznych (polifonia) zgodnie z określonymi zasadami harmonicznymi i rytmicznymi.
I tak rzeczywiście skonstruowana jest powieść: na obraz brytyjskiej inteligencji w pierwszej połowie XX wieku składają się równolegle prowadzone wątki kilkunastu bohaterów. Polecam w wolnej chwili!

Początek:
i koniec:


Wyd. PIW Warszawa 1974, wyd. II, 487 stron
Tytuł oryginalny: Point Counter Point
Tłumaczyła: Maria Godlewska
Z własnej półki
Przeczytałam 9 lipca 2012

13 komentarzy:

  1. Każdy blog ma pewne wyróżniki graficzne. Tu książka zawsze była na tle słynnego kocyka w kratkę. Od jakiegoś czasu widzę, że kratka z powodzeniem zastąpiona została innym tłem. Też ładnym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o tym myślałam, gdy wchodziłam na bloga. Że brak tu mojego starego kocyka... Powód prozaiczny: lenistwo związane z depresją. Otóż kocyk przebywa w domu i zdjęcie na jego tle było robione aparatem fotograficznym. Zdjęcie trzeba było potem zrzucić do komputera. A teraz się nie chce. Więc robię skan okładki, tyle, że narzucam na wierzch szal :) ot i wytłumaczenie :)

      Usuń
  2. Tło wygląda mi na starą kapę. Kiedyś w moim rodzinnym domu były trzy podobne tyle, że w róże i też bordowe.
    a o Kontrapunkcie myślę.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie kapa tylko szal, trzymany w pracy na okoliczność gorszej pogody i wypadek zmarznięcia :)

      Usuń
  3. Z cytatów wynika, że smutna to była historia...

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie udało się poznać go tylko z Nowego Świata. Za to długo po przeczytaniu tej książki zdarzyło mi się obejrzeć dokument o Huxley'u i wtedy obiecałam sobie, ze jeszcze coś muszę jego przeczytać. Dzięki Tobie dowiaduje się, że w jego wykonaniu powstała proza mniej zaangażowana politycznie, a przez to, być może, bliższa moim upodobaniom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uh..., to jeden z moich książkowych "grzechów głównych" mimo, że również towarzyszy mi od młodości w PIW-owskim wydaniu "Powieści XX wieku", to na towarzyszeniu tylko póki co się skończyło. Twój post jest jak wyrzut sumienia i widzę, że czas na mocne postanowienie poprawy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie właśnie myślałam, że na pewno masz to w serii "Powieści XX wieku" :)
      U mnie ona nie jest szczególnie bogato reprezentowana, a to dlatego, że te powieści wychodziły po wielekroć i często mam je po prostu w innym wydaniu.

      Usuń
  6. odkryłam pani bloga niedawno i chcę powiedzieć,że jest super(proszę nie traktować tego jak pochlebstwa),częste,ciekawe wpisy a jakie źródło inspiracji?w przerwach czytam sobie,tak dla przyjemności, starsze posty,począwszy od pierwszego,oby tak dalej-anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda nie jestem już najmnłodsza, ale uważam, że w blogosferze nie powinniśmy sobie paniować, Anno :) tak więc proszę, na ty, na przyszłość!

      Usuń