niedziela, 18 września 2016

Bohumil Hrabal - Obsługiwałem angielskiego króla


Powieść pochłonęłam jednym tchem w zeszłą niedzielę. To był piękny słoneczny dzień, dziś pochmurno i mokro - która pogoda lepsza do czytania? Mogłabym sobie stawiać takie pytania, gdybym była właścicielką domu z ogrodem, z gankiem lub tarasem, gdzie być może rozkładałabym się na leżaku z książką... tymczasem nie mam nawet balkonu, czytam zazwyczaj w łóżku, cztery metry od okna, parter - słońce tam nie sięga... tyle że miło podnieść wzrok znad lektury na oświetlony słońcem kawałek ściany czy regału, prawda? Tak się pocieszam w tej mojej biedzie :) ale ja jestem z bloków prawie od urodzenia, więc nie odczuwam swej biedy aż tak dogłębnie :)

Na okładce oczywiście sam Hrabal, był z niego wielki dandys w młodych latach... potem był z niego robotnik w hucie... losy...

Idę robić porządek na jednej półce - gdy była w gościach Magda, świeżym okiem spojrzałam na jeden z regałów, gdzie leżą jakieś czasopisma... po co mają zajmować miejsce, wyciągnę je i ustawię tam książki, już mam upatrzone, które (Dickensowskie tomiszcza). Oczywiście zaraz się okaże, CO TO za czasopisma, a nuż potrzebne?
:)


Początek:
Koniec:


Wyd. Świat Literacki Warszawa 2007, 203 strony
Tytuł oryginalny: Obsluhoval jsem anglického krále
Przełożył: Jan Stachowski
Z biblioteki
Przeczytałam 11 wrześnnia 2016 roku





W TYM TYGODNIU OGLĄDAM

Oczywiście OBSŁUGIWAŁEM ANGIELSKIEGO KRÓLA :)
Obsluhoval jsem anglického krále, Czechy 2006
Reż. Jiří Menzel
Trailer:


Po wyjściu z więzienia były kelner, Jan Dziecię, wspomina swoją młodość, kiedy to miał tylko jeden cel - za wszelką cenę dojść do bogactwa.
9/10

Update
Oczywiście głupi to sobie zawsze robotę znajdzie... wśród tych czasopism była Gazeta Bronowicka, no przecież nie mogę jej ot tak wyrzucić, muszę teraz przejrzeć i powycinać interesujące artykuły i schować do teczki...

Dickens przeniesiony... ale najlepsze jest to, że reszta jego książek stoi dwie półki wyżej, powinnam je zestawić razem, tylko nie mam jak dostać się pod sufit, bo taboret, którego do tej pory używałam, wykazuje pewne cechy niestabilności... a krzesło się nie mieści między regałem a kanapą. Z tymi książkami to tylko kłopot!!!

5 komentarzy:

  1. Ależ Wy w tym Krakowie macie fajnie. Bo macie Kraków. To tak w nawiązaniu do Gazety Bronowickiej.
    Gnana tęsknotą zaklepałam sobie wyjazd na październik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę. Ja też zaklepałam na październik Pragę - gnana tęsknotą :)

      Usuń
  2. Hrabal uroczy! Czytałam to wieki temu i do dziś pamiętam, jak mi się podobało. Też pochłonęłam na raz. Film gorszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu gorszy! Nie mieszajmy dwóch różnych systemów walutowych :)

      Usuń
  3. Jak widzę siedzisz w Hrabalu po uszy.
    Dwa razy oglądałam film ...dobre to. Może mi się uda kiedyś i książkę przeczytać. Bo jednak co książka to książka.

    OdpowiedzUsuń