środa, 21 września 2016

Drybling Hidegkutiego czyli rozmowy z Hrabalem. Rozmawia László Szigeti

Wywiad-rzeka na temat życia i twórczości Hrabala.
Zachęciła mnie do przeczytania Ulissesa, ale czy to się kiedykolwiek stanie? Wypadałoby poznać najpierw Homera...

Zrobił na mnie wrażenie ten urywek:
Ojciec Conmee tłumaczy dziatwie szkolnej, że Wieczność to taka góra piasku, wielka jak Mount Everest, i że raz na sto lat przylatuje ptaszek i unosi w dzióbku ziarenko piasku, a kiedy już przeniesie w ten sposób całą tę górę, to jeszcze będzie nic w porównaniu z Wiecznością.
Rany. Dlaczego nam jest dane tylko jedno takie ziarenko, a właściwie mniej?

Początek:
Koniec:


Wyd. Czuły Barbarzyńca Warszawa 2011, 172 strony
Tytuł oryginalny: Kličky na kapesníku
Przełożył: Aleksander Kaczorowski
Z biblioteki
Przeczytałam 14 września



W TYM TYGODNIU OGLĄDAM

Film polski KAMIENNE NIEBO, reż. Ewa i Czesław Petelscy, 1959
Cały film na YT:


Dramat psychologiczny ukazujący tragedię pięciu osób zasypanych w piwnicy domu zbombardowanego podczas Powstania Warszawskiego. W obliczu groźby śmierci skazani na siebie ludzie przechodzą najcięższą próbę charakterów.
Powstanie Warszawskie. Pięć osób zostaje zasypanych w piwnicy dużej kamienicy zbombardowanej przez Niemców: dozorczyni, złodziejaszek z przedmieścia, Maniuś, młoda dziewczyna Ewa, matka z córeczką i stary, ciężko chory profesor. Ich wysiłki wydostania się kończą się fiaskiem. Po dwóch dobach Maniuś przystępuje do kucia ściany . . . Matka myśli tylko o ratowaniu dziecka. Przedsiębiorcza dozorczyni załamuje się i doznaje szoku nerwowego. Stary profesor ślepnie. Ewę i Maniusia połączy prawdziwe uczucie... Maniusiowi udaje się przebić ścianę, ale tylko do sąsiedniej piwnicy. Nadawane sygnały pozostają bez odpowiedzi. Gaśnie lampa...
7/10

8 komentarzy:

  1. "Kamienne niebo" wstrząsające, książka Krzysztonia też zrobiła na mnue ogromne wrażenie. Do Hrabala po "Auteczku" jakoś nigdy nie wróciłam, ale tak czytam te Twoje recenzje i czytam, i chciałabym mu dać szansę. Co byś poleciła ma początek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może powieść - bo jednak bardziej się angażujemy w lekturę powieści niż opowiadań. Więc "Obsługiwałem angielskiego króla". Albo "Postrzyżyny". Albo "Pociągi pod specjalnym nadzorem".

      "Kamienne niebo" dostałoby więcej punktów, gdyby nie to, że "nic nie wiedziałem, nic nie słyszałem". Dźwięk - tradycyjnie już w polskim filmie - był do kitu, no a że akcja w piwnicy, to i widać było mało co. Raz się domyśliłam, co mówi któryś z bohaterów, raz nie. Widziałam właśnie, że to na podstawie Krzysztonia i też chętnie bym książkę wciągnęła.

      Usuń
    2. Dzięki, dziś będę w bibliotece to się rozejrzę! A Krzysztonia w ogóle polecam - "Obłędem" się zaczytywał w liceum. Tokarczuk jakoś niekoniecznie, ciekawa jestem Twoich wrażeń. I w oģóle, co ludzie w tym klubie dyskusyjnym o niej powiedzą:)

      Usuń
    3. Też jestem bardzo ciekawa, co ludzie powiedzą. Bo zaczęłam wczoraj i owszem, lekko się to czyta, ale żeby coś z tego ważnego wynikało, to na razie nie widzę. A ludzie tam przychodzą wykształceni... w sensie polonistów :) zresztą sam prowadzący coś musiał mieć na myśli, skoro zaproponował tę właśnie lekturę :)

      Ja się "Obłędem" też zaczytywałam, ale nie w liceum, bo wtedy o tym nie słyszałam, tylko dopiero na studiach. I bardzo chcę wrócić do niego. Dałam też do pudełka z karteczkami (propozycje lektur) "Krzyż Południa" i "Wielbłąd na stepie", bo kupiłam parę lat temu, a ciągle się nie zabrałam.

      Usuń
  2. Ile tu u Ciebie Hrabala ostatnio! Jaka radość dla mnie! :) Jeśli mogę coś podsunąć, to proponuję Ci jeszcze moją najukochańszą „Taką piękną żałobę” – bo chyba jej jeszcze akurat u Ciebie nie było? Mnie ją kiedyś w bibliotece podsunął szczęśliwy los, i tak zaczęła się ta wielka (wierzę, że po grób) miłość do Hrabala.

    A co do „Ulissesa” – będziemy go czytać i dyskutować o nim w ramach Nabokoviady (http://literackie-skarby.blogspot.com/2016/05/nabokoviada-czyli-czytanie-z-mistrzem.html) gdzieś pewnie w okolicach wiosny przyszłego roku. Już teraz zapraszam, w kupie zawsze raźniej :). Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Taką piękną żałobę" mam własną, więc zostawiam na potem :) na razie skupiam się na książkach z bibliotek. Zajrzałam do niej teraz - i jestem na 95% pewna, że jej nigdy nie czytałam, więc tym bardziej się cieszę na przyszłość :)

      "Ulisses" - kto wie, może się odważę i zdmuchnę z niego kurz, skoro i inni to zrobią?

      Usuń