Patrzyłam po półkach (własnych! wreszcie własnych!) za jakimś kryminałem i uświadomiłam sobie, że nie czytałam najsłynniejszej powieści Agathy Christie. To znaczy może kiedyś tam, na przykład 40 lat temu 😂 A tu stoi takie porządne wydanie (duża czcionka, twarde okładki), które nabyłam prawie dziesięć lat temu z gazetą Viva za 6,99 zł 😂 Nie wiem, czy ta cena wynikała z tego, że to pierwszy tom serii, a następne były już w normalnej cenie, czy też może to był jednorazowy dodatek do czasopisma? W każdym razie na tym pierwszym się zatrzymałam, bo generalnie nie jestem jakąś wielką fanką Christie, mam w sumie osiem jej powieści, każda z innej parafii, każda gdzie indziej - no i wystarczy. Zwłaszcza że chyba nie wszystkie przeczytane.
Morderstwo zaliczyłam z przyjemnością, dobrze się to czyta i byłabym skończyła już wczoraj wieczorem, ale z racji nieprzespanej poprzedniej nocy poszłam do łóżka zaraz po kolacji Ojczastego i o 21.00 już chrapałam (żartuję, ja nie chrapię - a przynajmniej nic o tym nie wiem 😂), zmorzyło mnie natychmiast. A noc nieprzespana z powodu głupiego charakteru, co to się byle czym każe przejmować. Tym razem chodziło o to, że znalazłam stolarza i już w poniedziałek - wedle obietnicy - będę miała porządek w szafie! To oczywiście do czwartej rano (czyli w nocy) myślałam, co by mu tu jeszcze zlecić 🤣 Ale o tym w następnym poście.
A tu jeszcze dodam, że zagadkę tajemniczej śmierci monsieur Ratchetta rozwiązałam sama, ale i tak dopiero pod koniec 😉 Wyjątkowo nieprawdopodobny przypadek, ale czy szukamy prawdopodobieństwa w powieściach Agathy Christie?
Koniec:
Wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, BEZ DATY, 261 stron
Tytuł oryginalny: Murder on the Orient Express
Przełożyła: Marta Kisiel-Małecka
Z własnej półki (nabyte 18 czerwca 2014 roku)
Przeczytałam 2 grudnia 2023 roku
Zadowolona, że jakiś czas temu zafasowałam ze Śmieciarki sporą porcję filmów według Agathy Christie, sięgnęłam i... no cóż, zestaw nie jest kompletny i oczywiście tego nie ma 😉
Zajrzałam do swojego katalogu filmów, tam 18 obrazów z morderstwem w tytule, w tym dwa TE, O KTÓRE CHODZI (z 1974 roku i z 2017) - ale cóż, daleko w tyle szuflady, historia się powtarza. Postanowiłam więc wspomóc się zasobami internetu i tu dostałam link do strony CDA, gdzie była wersja z 2017 roku, z Kennethem Branaghem. Obejrzałam. O matko! To znaczy tak - patrzę, fantastyczne zdjęcia (dziękujemy Ci, Panie, za wynalazek drona), w miarę pojawiania się kolejnych dramatis personae widzę, że gwiazdorska obsada, ale cóż to za groteskowe sceny??! Z Poirota zrobili śmiesznego gościa (podczas gdy to jedynie gość z pewnymi śmiesznostkami), powstała w sumie nowa wersja na motywach, oczywiście poprawna politycznie, a już Ostatnia Wieczerza na końcu filmu to jakaś parodia.
Gdy skończyłam oglądanie, zorientowałam się, że na tymże samym CDA są dwie inne wersje... no ale chyba wystarczy tego Orient Expressu.
Zwłaszcza, że zaczął się Watch Docs i chyba wykupię sobie karnet na 5 filmów online, bo jest w bardzo przystępnej cenie 40 zł 😂
Czytalam jej jedna, albo dwie w mlodosci, a po ekranizacjach nie mam ochoty wracac do ksiazek. Kupilam ostatnio jedna Westlake, musze poprawic sobie nastroj po przeczytaniu dennego kryminalu z serii Cozy Quilt Mystery.
OdpowiedzUsuńAż poszukałam, co to takiego, ta seria. U nas chyba nie była tłumaczona, bo miałam wyniki tylko po angielsku.
UsuńOh niewarta szukania, pisane jak wypracowanie, przewidywalne, samolotowa literatura. Chwycilam ze wzgledu na opisy quiltow, poznalam dwie nazwy wiec chociaz troche zysku.
UsuńNo tak, zawsze jednak coś pożytecznego można wyciągnąć z najgłupszej lektury, prawda? 😂
UsuńŚwietna jest kinowa wersja książki, ostatnio dodali do Netflixa, cudowna obsada aktorska!
OdpowiedzUsuńAgathę czytałam kiedyś namiętnie, teraz oglądam wszelkie możliwe powtórki filmów.
Nie mam Netflixa, więc nic z tego 🤣
UsuńAle, jak widać na zdjęciu, na półce stoi cała masa tych starych ekranizacji, więc gdybym się przez przypadek nudziła, mam co oglądać.
Zupełnie nie pamiętam którą z jej książek czytałam. Będąc w liceum korzystałam z biblioteki British Council, gdzie dostępne były wersje uproszczone różnych znanych powieści, a kryminały dość łatwo się czyta, więc pewnie i Agathę Christie "zaliczyłam". Z kolei filmy bardzo lubiłam oglądać. No i marzyła mi się podróż Orient Expressem ;) A potem, po wielu, wielu latach nadeszły czasy, że Orient Express zawitał do Warszawy. Ale ja już wtedy miałam inne marzenia...
OdpowiedzUsuńmokuren
Ja czytałam takie lekturki francuskie, więc wiem, o czym mówisz 😂
UsuńPopatrz, że w życiu często coś przychodzi za późno. Ja przynajmniej tak mam...
Ach pani Agata, Wielka Agata. Czytana, filmowana, słuchana, tłumaczona...
OdpowiedzUsuńKlasyk, jasne 😍
UsuńOjezu, jak można nie kochać mojej Wielkiej Imienniczki? Mam wszyściutkie jej książki, niestety paskudne wydania z lat 90. Córka zbiera takie ładne, co teraz wychodzą, ale pewnie zabierze, jak pojdzie precz w świat. Agatka jest też dobra do nauki angielskiego.
OdpowiedzUsuńCo do filmowych Poirotow to żadnego nie jestem fanką właśnie przez to robienie z niego komicznego świra. Szczególnie okropny film to była Śmierć na Nilu z dziwnymi zmianami fabuły (i obowiązkowo Murzynami i gejami).
A tak poza tym to ja chyba troszkę bardziej z nich dwojga lubię pannę Marple😊
Agata
Wszyściutkie, powiadasz? Jedna koleżanka też tak twierdzi - ale nie wie, jakie to wydanie.
UsuńPannę Marple ostatnio oglądałam, trochę przypadkowo 😁 to było właśnie z tej serii DVD z półki. Nazywało się "Morderstwo to nic trudnego".
Ubóstwiam kryminały i thrillery. Babcia Agata to klasyka równa dawnym, tradycyjnym, śnieżnym Wigiliom.
OdpowiedzUsuńKryminały też, ale thrillerów właściwie nigdy nie czytam/czytałam. Chociaż... nie tak dawno miałam (pożyczony z biblioteki) "Blackout". Dość przerażający.
UsuńCzytałam, lubię jej książki.
OdpowiedzUsuńWitam 😀
UsuńJestem chyba jedyna na świecie, co "Morderstwa w Orient Expressie" nie znała 🤣
BBM: Ostatnio słuchałam "A, B, C" . Mocno zakręcona opowieść, ale trzeba przyznać, że intryga dość niezwykła i wciąga!
OdpowiedzUsuńSłuchałaś. To podziwiam 😎 Ja zasypiam od razu!
UsuńA tytuł kojarzy mi się bardziej z polską nowelką, tylko czyją?
BBM: Masz rację! Eliza Orzeszkowa- Dobra pani; A…B… C… Z reguły te dwa tytuły były w zestawie.
UsuńA, Orzeszkowa. No właśnie :)
UsuńMam to wydanie. Tanie na zachętę, bo było pierwszym tomem w kioskowej kolekcji. Kolejne już chyba po 19,90 zl czy jakoś podobnie.
OdpowiedzUsuńZ filmem trafiłaś fatalnie. Poirot Branagha to Poirot z alternatywnej rzeczywistości i tylko z takim nastawieniem da się obejrzeć z przyjemnością tą (i kolejne) niewątpliwie widowiskowe i wystawne ekranizacje pozbawione choćby cienia literackiego ducha Agathy Christie.
Zajrzałam do dołączonej ulotki. W prenumeracie po 16,99 zł i piszą, że "oszczędzasz 7,91 zł na każdym tomie. Czyli po 25 zł normalnie!
UsuńCzyli jeszcze były kolejne? Strach się bać.
W kolekcji ukazało się chyba wszystko - tzn. kryminały, zbiory opowiadań i autobiografia Christie, romanse wydane pod pseudonimem nie.
UsuńCałość 82 tomy - tu masz spis
Usuńhttp://www.agathachristiekolekcja.pl/
Nie zrozumieliśmy się - ja miałam na myśli kolejne filmy 😁
UsuńAgata Christie - miłe wspomnienie z dawnych czasów :)
OdpowiedzUsuńZawsze można sobie dawne czasy przypomnieć 😍
Usuńtelewizja francuska nakręciła serial pt Les petits meurtres d'Agatha Christie. Można nawet powiedzieć seriale , bo każdy sezon jest zupełnie z innej bajki, pierwszy stylizowany na lata 30 -te , drugi na -50 te (moim zdaniem genialny) i trzeci na lata 70-te (niekoniecznie spodobał się widzom) . Fabuła każdego odcinka nawiązuje (dość luźno) do powieści A CH. Wiele odcinków można obejrzeć na you tube, po francusku, ja zakupiłam saison 2 na DVD i obejrzałam je tyle razy, że z zakup z pewnością się zamortyzował, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorota
Właśnie ostatnio dochodzę do wniosku, że nie ma to jak mieć oryginalne DVD, tyle mam problemów z odtwarzaniem różnych takich... Z kupowania już dawno zrezygnowałam, a jednak to najpewniejsze wyjście.
UsuńA że zapytam - gdzie nabyłaś ten swój drugi sezon?
Fnac lub Amazone, juz nie pamiętam. Jak dla mnie warte swojej ceny, ale można też obejrzeć na you tube
UsuńJuż mnie wkurza to You Tube 🤣
UsuńMuszę chyba napisać o moich przejściach ostatnich.
Kiedyś zrobiłem sobie taki maraton Agathy, że w wyniku przesytu nie sięgnąłem już po żadną więcej, a od tego czasu minęło ładnych parę lat. Ekranizację z Branaghem obejrzałem i cóż... ładne kino :P Na tyle ładne, że obejrzałem Nil i pewnie zobaczę Wenecję :) Co ciekawe, mimo że obejrzałem może ze dwa odcinki serialu i to przelotem, a nie celowo, to Poirot wizualizuje mi się twarzą Sucheta. Ciekawe czemu?
OdpowiedzUsuńA po ten konkretny, zaprezentowany przez Ciebie, Orient, mam ochotę sięgnąć z powodu tłumaczenia. Trzeba zerknąć co tam Marta stworzyła :D
Bywa, że tak się kończy przesyt 😂
UsuńNie zwróciłam uwagi, że to jakieś nowe tłumaczenie, ha ha ale ze mnie jełop! Nawiasem - parę razy przy lekturze zauważyłam kłopot, w jaki tłumacza wpędzają francuskie wtręty. Tak generalnie. Bo na przykład po francusku jest rzeczownik rodzaju żeńskiego, a po polsku męskiego i wtedy nie wiadomo co robić 😁