Wyciągnęłam gdzieś z drugiego rzędu dwie książki Guareschiego z myślą, że nadszedł czas. Ta dzisiejsza ma wpisaną ołóweczkiem datę zakupu - 16 maja 1982 roku (w Krakowie na pchlim targu za 100 zł). Tak więc odczekała swoje 37 lat ;)
A jako, że poszła szybciutko i bezboleśnie, pomyślałam nawet, żeby może resztę włoszczyzny, którą w owych studenckich czasach nabywałam dziesiątkami, wreszcie zużytkować czytelniczo... ale jeszcze nie wiem, czy się zdobędę na taki akt heroizmu :)
Rodzinka, jak sama nazwa wskazuje, traktuje o sprawach, o których zawsze lubiłam czytać. W dodatku w kluczu absolutnie i nieodwołalnie humorystycznym - tym lepiej. A' propos rodziny, to obejrzałam właśnie film Roma i też mi się podobał, mimo, że oscarowy :) Jak komuś leży temat, to będzie zawsze zadowolony :)
Początek:
Koniec:
Wyd. PAX Warszawa 1969, 181 stron
Tytuł oryginalny: Corrierino delle Famiglie
Przełożyła: Barbara Sieroszewska
Z własnej półki
Przeczytałam 26 lutego 2019 roku
czy tylko ja zaczęłam liczyć wiek poszczególnych osób? ;) to podanie wieku córki znacznie popsuło mi zabawę :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJa też, natychmiast :)