środa, 9 października 2019
Katarzyna Kobylarczyk - Baśnie z Bloku Cudów. Reportaże nowohuckie
No to jest świetna rzecz! Właściwie to bym ją chciała mieć... a póki co, wybieram się na akcję-lokalizację - jeden z reportaży opowiada o tym, jak autorka usiłowała znaleźć genezę nazwy nowohuckiej ulicy Mrozowa (albo Mrozowej, nie wiadomo). Więc ja muszę tam dotrzeć :) liczę na jakąś sensowną pogodę w wyborczą niedzielę, w związku z tym. Już w poprzednią niedzielę prosto z pociągu ruszyłam na przystanek, ale gdy czekałam kilka minut na ziąbie niemożebnym (wiatr był bardzo zimny), zrezygnowałam z przeziębienia się i przeszłam na przystanek po drugiej strony ulicy, żeby pojechać do domciu :)
Cieszę się, że mam inną książkę tej autorki, wycyganioną z MIK-u. Nawet kiedyś zabierałam się za czytanie, ale poczucie obowiązku (egzemplarze biblioteczne czekają!) zwyciężyło. A ta książka jest o CZASIE i jest tam rozdział również o moim miasteczku (znanym z zegarów... słonecznych).
Spis treści:
Początek:
Koniec:
Wyd. Wydawnictwo Jagiellonia, Kraków 2009, 150 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 5 października 2019 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz