sobota, 12 października 2019

Mateusz Marczewski - Koliste jeziora Białorusi


Intrygująca ksiażka, pisze Szejnert.
No, można i tak powiedzieć.
Ja jednak znalazłam tu mniej intrygi, a więcej nieznośnego mistycyzmu. Cóż, może Białoruś taka właśnie jest. A może autor - poeta - tak ją właśnie widzi?
Więc dla mnie pół na pół.
Ale ja lubię stać mocno na ziemi.



Początek:
Koniec:

Wyd. Czarne, Wołowiec 2017, 229 stron
Z biblioteki
Przeczytałam 8 października 2019 roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz