niedziela, 15 października 2023

Łukasz Drozda - Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce

 

Czekałam w kolejce chyba pół roku, a teraz za mną jest 18 osób 😎 Temat nośny. 

Z powodów, o których poniżej, aż mi się nic pisać nie chce o książce... Macie ostatnią stronę okładki i tyle. 

 

Początek:

Koniec:

Wyd. Czarne, Wołowiec 2023, 218 stron

Z biblioteki

Przeczytałam 11 października 2023 roku

 

Mam fatalny poranek. Ojczasty odmówił pójścia na wybory.

A było tak, że najpierw wydzwaniałam do jakiejś tam krakowskiej komisji wyborczej czy jak się to zwało, z pytaniem o możliwość przyjścia komisji z urną do domu.

- Nigdy czegoś takiego nie było. 

Dziwne, ja pamiętam z czasów komuny, że zawsze pokazywali w Dzienniku, jak urna przychodzi do różnych leżących osób itp. No to pytam, co wobec tego. Należy ustanowić pełnomocnika. W tym celu należy podyrdać do nich po papiór na początek, a potem załatwiać (przyjdzie do domu gość z Urzędu, aby pobrać to pełnomocnictwo osobiście i w obecności). Oczywiście papiór można pobrać w godzinach urzędowych, tych samych, co i ja pracuję.

Więc olałam. Jakoś sobie poradzimy.

A w tym tygodniu przeczytałam na Magicznym Krakowie, że można zamówić bezpłatny transport na wybory, poprzez Referat d/s Problematyki Osób z Niepełnosprawnościami. Zaraz zadzwoniłam i bez najmniejszego problemu umówiłam przyjazd kierowcy na godz. 14.00. Dziwne, w tej komisji nie wspomnieli o takiej możliwości, bidoki nie wiedzieli?

Ja zadowolona, jak by mi kto w kieszeń napluł, przy śniadaniu tłumaczę, jak należy postąpić z kartką na referendum, a Ojczasty mówi, że on nie ma siły, żeby się udać na wybory i że wiek go zwalnia z tego obowiązku! I nie było dyskusji.

Czuję się tak zawiedziona, że słów brak. Polityka to jeszcze jedyna rzecz, którą przecież się interesuje, w środy i w piątki rano tylko czeka, żebym leciała do kiosku po jego czasopisma - a tu takie coś! 

Jeszcze dobrze, że w tym referacie mają dziś oczywiście dyżur i mogłam odwołać pana kierowcę, może ktoś w ostatniej chwili skorzysta, skoro się termin zwolnił.

Ale cały humor mi szlag trafił.

16 komentarzy:

  1. No proszę, zarówno książka jak i refleksja wyborcza dobrze wspomina PRL, podtrzymuje mnie to na duchu.
    U nas wybory można załatwić korespondencyjnie.
    Zachowanie Oj-Cza(rza)stego bardzo frustrujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ogarnął mnie rodzaj frustracji.
      My już z córką po, kolejka gigantyczna, ale nie wiem, czy nie trafiłyśmy po mszy akurat, bo bardzo dużo starszych osób.
      Ciekawe, jak to wypadnie z referendum, wyglądało na to, że sporo osób odmawia wzięcia karty 😍

      Tak, za komuny były rekordy ilości oddawanych mieszkań. Tego poziomu już nigdy nie osiągnięto.

      Usuń
  2. Józef Hen (8 listopada skończy sto lat) głosował, widziałem zdjęcia na FB. Przekaż ojcu :D

    Ale tak ogólnie, skoro nie chciał to nie chciał, trzeba było wcześniej o nim z tym pogadać, a nie teraz jakiś problem w tym widzieć i przeżywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Hen. Cóż...
      Do głowy by mi nie przyszło, że nie będzie chciał! I to w tak luksusowych warunkach! Bo w Dżendżejowie, gdzie by trzeba było zejść (i potem wejść) z drugiego piętra, wiadomo, że by to nie wchodziło w grę. Ale tu?

      Być może po prostu zamyka się coraz bardziej na świat zewnętrzny?

      Usuń
  3. Też uważam, że to prawo, nie obowiązek. Nie chce, to trudno. Skoro jednak się interesuje polityką i się wybierał, to może dziś się źle czuje?
    Ja idę tylko dlatego, że córka od kilku miesięcy może już głosować i postanowiła to zrobić - pamiętam jak sama sie ekscytowalam "pierwszym razem" i przez kilka ładnych kolejnych lat. Ale wciąż nie wiem, na kogo🤭 Idziemy pod wieczór, to jeszcze pomyślę.

    Ale dobrze sie czyta tą ksiązkę warto bylo czekać? Bo u mnie malutkie kolejki, po 1-2 osoby, to bym się zapisała.

    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są kraje, gdzie udział w wyborach jest obowiązkiem (i nie myślę tu o Wschodzie).
      Ale oczywiście, nie chce, to trudno. Co tam się przejmować, w jakim kraju będą żyły jego dzieci.

      Co do książki - właśnie myślę 😂 Nie mogę sobie przypomnieć! Pewnie dlatego, że zaczyna się dla mnie jeszcze jeden trudny tydzień, a w nocy znów było kiepsko ze spaniem. Niby używam teraz stoperów, ale gdy zapali światło to i tak się budzę, no a potem nie mogę zasnąć.

      Usuń
  4. Twoje rozczarowanie jest zrozumiale - ale skoro Ojciec nie chcial to coz poradzisz, jego wola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nic nie poradzę. Zdumiała mnie jednak i bardzo rozczarowała jego niekonsekwencja. No ale. Było, minęło.

      Usuń
  5. BBM: Nie fukaj, proszę, na Ojczastego. Może lęk przed wyjściem z bezpiecznego domu był silniejszy niż chęć głosowania? Nie do końca da się zrozumieć starego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na spacery wychodzi bez problemu...
      Ale mógł się bać, że sobie tam nie poradzi, trzeba coś powiedzieć, coś podpisać, coś zakreślić...
      No trudno.

      Usuń
  6. Za to młode pokolenie stanęło na wysokości zadania!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym wieku nie ma co liczyć na rozsądne zachowanie, moja teściowa już się nie nadawała " na wyjście". Porozumieć się z nią to po prostu niemożliwość:(
    Małgosiu, ja Cię ściskam serdecznie i mnóstwo dobrego życzę:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja teściowa ma stwierdzoną jednostkę chorobową 😉
      Ale właśnie myśląc o niej i o Waszej sytuacji obserwuję, czy Ojczastemu się to samo nie szykuje...

      Usuń