O matko i córko, jaka ulga! Jak fajnie pozbyć się kozy i odzyskać wolność! Oczywiście miło jest się zobaczyć z Psiapsiółą po roku i pogadać, ale goszczenie kogoś przez tydzień w mieszkanku w bloku to katorga. Nie wspominając o moim ulubionym zajęciu czyli staniu przy garach... No ale było minęło, na rok spokój. Dziś wieczorem mogę wrócić do ruskich filmów :)
W poniedziałek, ponieważ jej samolot miał opóźnienie, zdążyłam jeszcze przeczytać Teodorę. Zwłaszcza że czytania nie było wiele, najwięcej miejsca zajmują obrazki :)
I to właśnie materiał ikonograficzny jest największą zaletą tej publikacji o Teodorze Matejkowej i jej sławnym mężu. Bo tak naprawdę o Teodorze ktoś zainteresowany Matejką będzie wiedział niemało i książka ta nie odkryje przed nim nowych światów. Ale ilustracje są świetne, to pewnie zasługa drugiej z pań, wieloletniego kustosza Domu Matejki.
Jeśli jednak ktoś dopiero startuje w temacie Matejko, książeczka będzie jak znalazł. Bo i jak się poznali i jak przebiegało narzeczeństwo, jak się pobierali u karmelitów, jak zaczynali wspólne życie, jak przychodziły na świat dzieci, jak Teodora zaczęła chorować... A mnie po raz kolejny zachciało się przeczytać wspomnienia Stanisławy Serafińskiej... i równie szybko odechciało, bo to jednak grube tomiszcze :) czeka już 15 lat, niech poczeka jeszcze trochę :)
Wstęp:
Początek:
Koniec:
Wyd. BOSZ Olszanica 2014, 127 stron
Z własnej półki (kupione 12 stycznia 2015 roku za 31 zł)
Przeczytałam 17 czerwca 2015 roku
W TYM TYGODNIU OGLĄDAM
Na tapecie były, w związku z przyjazdem Psiapsióły z Daleka, filmy włoskie z ostatnich lat. Z różnym szczęściem wybierane, ale ogólnie nie najwyższych lotów.
1/ SOTTO UNA BUONA STELLA, reż. Carlo Verdone
6/10
2/ CON IL SOLE NEGLI OCCHI, reż. Pupi Avati
6/10
3/ MA CHE BELLA SORPRESA
5/10
4/ I NOSTRI RAGAZZI
Ten był dobry. Dwaj bracia wraz z żonami od 10 lat spotykają się raz w miesiącu na wspólnej kolacji. Któregoś dnia okazuje się, że ich dzieci-nastolatki pobiły na śmierć bezdomną kobietę. Trzeba podjąć decyzję: wyznać wszystko na policji czy próbować zataić całą sprawę.
7/10
5/ SEI MAI STATA SULLA LUNA?, reż. Paolo Genovese
6/10
6/ i na zakończenie film amerykański, który miałam we włoskiej wersji językowej, więc sobie obejrzałyśmy - MR. BELVEDERE GOES TO COLLEGE, 1941
6/10
Urokliwe opracowanie...już od czasu, gdy zobaczyłam go u Ciebie jestem na nie chora, ale pochoruję jeszcze trochę.....
OdpowiedzUsuńByliśmy kiedyś przypadkowo w Wiśniczu, ale niestety już było późno i Muzeum było zamknięte....
Warto wrócić któregoś dnia...
UsuńMyślę o tym....
UsuńNie wiem, jak jest teraz ze zwiedzaniem zamku w Wiśniczu, ale Koryznówka działa :)
UsuńO, Matejko :) Jedyne, co wiem o jego żonie to bycie Boną, zazdrość i chorobę. Zatem chyba trzeba coś przeczytać.
OdpowiedzUsuńJeśli Ci wpadnie w ręce, to na pewno!
UsuńMam z dedykacją! Czytałam z zainteresowaniem, bo mało wiedziałam o żonie Matejki. Zatem spodobał mi się nie tylko materiał ikonograficzny;)
OdpowiedzUsuńJa swego czasu zdawałam egzamin z Matejki, więc coś tam pamiętam :)
UsuńŻe masz z dedykacją, o tym nie wątpiłam :)
Zaopatrzyłam się na ostatnich krakowskich Targach Książki.
OdpowiedzUsuńWalorem książki jest jej bardzo staranne, piękne wydanie.
To bardzo smakowity album o Teodorze. Choćby z tego względu warto mieć na półce.
Najpierw przeczytałam "zapatrzyłam się" :)
UsuńCiekawe, czy cena na Targach była bardziej przystępna?
Heh, a my od dwóch tygodni "gościmy" noworodka... I twierdzę, ze musimy wypożyczyć skądś trzyletnie bliźniaki i dużego włochatego psa - na tydzień chociaż. I jak się takiej kozy pozbędziemy, to wtedy życie z dwójką dzieci (2 tyg. i 2 lata) i dwoma kotami to będzie sielanka. Bo na razie jest chaos...
OdpowiedzUsuńTeodora mnie kusi bardzo, bo o Matejce akurat za dużo nei czytałam.
Tego nie przerabiałam :) ale posiadanie na stanie nawet jednego noworodka, bez psów, kotów i innych dzieci, potrafi wywrócić całe życie do góry nogami. Niemniej jednak gratuluję!!!!
UsuńPsiapsióła... :)
OdpowiedzUsuńA co, jeśli to przeczyta? ;)))
Książkę o Matejkowej to bym chętnie, chętnie, wiem tylko, że była megiera. Ale to może plotka?
Po polsku? Nie sądzę :) A gdyby użyła translatora, to i tak słowo psiapsióła pozostanie nieprzetłumaczone :)
UsuńBardziej chora niż megiera. Ale może megiera to też jednostka chorobowa :)