To jest książka przeze mnie wyczytana od pierwszej do ostatniej strony, a jednak ciągle ciągnie. Na szczęście była porządnie wydana, w twardej lakierowanej oprawie i nie niszczy się, choć tyle już razy po nią sięgałam, czasem podczytując o jednej rodzinie, czasem o innej.
Bo też to zbiór szkiców na temat siedmiu rodzin, tak mocno i trwale wrośniętych w krakowską glebę, choć nieraz przybyłych z daleka, o czym świadczyło choćby ich nazwisko.
Książka, jako jedna z trzonu cracovianów, stoi na półce w kuchni (tam właśnie były też cracoviana gromadzone, stojące przy biurku... to już chyba wiecie, że mam biurko w kuchni :) i stąd zazwyczaj nadaję):
Rzecz zaczyna się od Estreicherów moich ukochanych, ale inne rodziny też sroce spod ogona nie wypadły :)
Oto spis treści:
Niegdyś te szkice drukowane były w kwartalniku KRAKÓW, świętej pamięci. Na szczęście ktoś (wydawnictwo, autor?) wpadł na pomysł, żeby je zebrać w jednym tomie i opatrzeć licznymi ilustracjami. Właściwie nie mam żadnych uwag, poza jedną - zabrakło mi tu rozrysowanych drzew genealogicznych, podczas lektury człek się lekko gubi w tych parentelach, zwłaszcza że autor starał się doprowadzić je do dnia dzisiejszego (to znaczy sprzed 20 lat).
W rozdziale o Wicie Stwoszu (Biblia z lipowego drzewa) czytelnik znajdzie dobrze opisane peregrynacje Ołtarza Mariackiego z czasów II wojny światowej i bezpośrednio po niej, w rozdziale o Anczycach słynną historię upolowania krokodyla w Wiśle, w rozdziale o Szarskich wyjaśnienie, dlaczego figury Zosi i Tadeusza na fasadzie teatru im. J. Słowackiego stoją odwrotnie, w rozdziale o Korpalach (rodzinie rzeźbiarzy, znanej raczej tylko lokalnie) historię śmierci Michała Adama Korpala na przejeździe kolejowym w ulicy Lubicz, w rozdziale o Friedleinach wytłumaczenie, kto to byli "księgołapy" i co stało się z księgozbiorem trynitarzy, a w rozdziale Na weselnym szlaku historię Racheli.
Dla
a/ wielbicieli Krakowa
b/ miłośników historii rodzinnych
pozycja obowiązkowa!
Początek:
Koniec:
Wyd. Wydawnictwo "Alpha" w Krakowie 1994, 329 stron
Z własnej półki (kupione w antykwariacie za 10 zł)
Przeczytałam 12 września 2015 roku czyli tydzień temu... mam zaległości, od tej pory przeczytałam już trzy inne, w tym jedną prześwietną...
NAJNOWSZE NABYTKI
Jak to nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! W poniedziałek wyszłam wcześniej z domu, żeby przed pracą zdążyć do sklepiku muzealnego w Krzysztoforach, po wydawnictwa obejrzane jeszcze w sierpniu. A tu tymczasem szarpię za klamkę na próżno. No tak, przecież w poniedziałek muzea nieczynne, to i sklepik zamknięty. Zawiedziona byłam, że hej...
We wtorek po pracy miałam inne plany, nie biorące pod uwagę książek pod pachą. W środę ledwo zdążyłam do roboty, bo jakiś pijak wlazł pod tramwaj, zrobił się korek i trzeba było inaczej kombinować, żeby dotrzeć na czas. Zgoniłam się jak karaluch na śmietniku w Boże Narodzenie (właśnie pan Sułek wyjechał z takim zdaniem w radiowej Trójce). W czwartek z kolei prosto po fajrancie udałam się do Księgarni Akademickiej i co? I dostałam Dwa miasta, dwa brzegi (które zamierzałam kupić w Krzysztoforach) - cena nominalna 90 zł - za 78 zł. Opłacił się ten nieudany poniedziałek :)
Dalej. Wokół Rynku Podgórskiego. To już cała seria, u mnie trzecia pozycja, a nie wiem, czy czegoś nie przegapiłam.
Potem nowa Olejniczak. Parę lat temu wyszła taka jej sympatyczna powieść Wypadek na ulicy Starowiślnej i odtąd datuje się moja znajomość z tą autorką. Hanka jest pierwszą częścią cyklu KOBIETY Z ULICY GRODZKIEJ - no jak mogłam nie wziąć - ja, co spędzam na Grodzkiej pół życia :)
I wreszcie niespodzianka. W Księgarni Akademickiej zawsze kieruję się na prawo, do półki z cracovianami. Czasem leżą tam inne rzeczy i oto właśnie w czwartek leżała WENECJA!
Ja Wenecję łykam jak gęś kluski :)
Zakupy jeszcze nawet nie obwąchane, na szczęście nastał weekend i zaraz będę się z nimi bliżej zapoznawać. I myśleć, gdzie je upchać, zwłaszcza te Dwa miasta, masakrycznie wielkie :)
A do Krzysztoforów i tak muszę jeszcze pójść, bo tam więcej było cracovianów :)
W TYM TYGODNIU OGLĄDAM
1/ film czeski KROWA (Kráva), reż. Karel Kachyňa, 1992
Nic na YT :( szkoda, bo to genialny film!
Historia Adama, który przyszedł na świat w maleńkiej górskiej osadzie jako nieślubny syn kobiety lekkich obyczajów. Z góry odrzucony przez miejscową społeczność, uważany za dziwaka, przez całe życie walczy z trudnościami losu. Ten zanurzony we własnym świecie, żyjący za pan brat z naturą prostaczek uosabia istotę ludzkiej egzystencji, jej sens i ostateczną tajemnicę.
9/10
2/ nr 15 z listy TOP 250 portalu IMDB - CHŁOPCY Z FERAJNY (Goodfellas), reż. Martin Scorsese, 1990
Numer 14 - FIGHT CLUB - ominęłam, bo nie mam.
Trailer:
Jest też cały film, ale doświadczenie mnie uczy, że daję linka, a potem film znika... trailer ma większe szanse ocaleć :)
Dziecięca fascynacja Henry'ego gangsterami i ich stylem życia popycha chłopca w ręce Paula 'Paulie' Cicero. Tu zaczyna swoją gangsterską karierę z innym młodym chłopakiem, Tommym DeVito. Rodzice Henry'ego są przeciwni takiemu poczynaniu syna, jednak mafijni bossowie troszczą się o swojego pupila i nie dopuszczają, by rodzina dowiedziała się czegokolwiek o życiu ich pociechy. Nieco starszy już Henry poznaje Jamesa Conwaya, znanego i brutalnego gangstera. Pierwsze aresztowanie i niesypnięcie kolegów zjednuje mu ich szacunek, a droga do kariery i pieniędzy stoi przed nim otworem. Napady, wymuszenia, coraz większe profity i miłość życia przekonują młodego człowieka, że bycie gangsterem to jego powołanie. Pierwsze morderstwa oraz znienawidzone przez Pauliego narkotyki, którymi Henry mimo ostrzeżeń handluje, powodują, że sielskie dotąd życie nie jest już takie łatwe jak na początku, a nim samym zaczyna interesować się policja.
8/10
3/ wczoraj obejrzałam pierwsze dwa odcinki serialu rosyjskiego FORMUŁA (Формула) z 2004 roku, a to dlatego, że jedną z ról gra mój ulubieniec Stanisław Liubszin. Niestety na starość pozostały mu tylko seriale, jakoś żaden reżyser nie ma mu do zaproponowania nic ciekawszego :(
W dodatku nie znalazłam nic na YT. Same Formuła 1 i rozmaite seriale z formułą na początku tytułu :(
Poproszę o wyjaśnienie pojęcia "księgołapy" :)
OdpowiedzUsuńTo byli łowcy białych kruków, rosnące w XIX wieku grono osób, które niekoniecznie przyzwoitymi sposobami gromadziły cenne stare książki. Np. Adam Czapski, Adam Czartoryski, Józef Maksymilian Ossoliński, Ambroży Grabowski.
Usuńczy mogłaby mi pani coś zasugerować w temacie:książki o książkach i czytaniu?-anna
OdpowiedzUsuńZ beletrystyki oczywiście Maria Pruszkowska i jej cykl:
Usuń- Przyślę Panu list i klucz
- Życie nie jest romansem, ale...
- Piękne dni Aranjuezu
Choć w tym ostatnim to chyba o książkach mało.
Ze wspomnień - 2-tomowe "Moje życie z książką" Zuzanny Rabskiej.
Jeszcze mi się kojarzy książkowo "Młodość wydawcy" Jana Gebethnera.
Dużo podpowiedzi znaleźć można pod tymi linkami:
Usuńhttp://lubimyczytac.pl/dyskusja/69/891/ksiazki-o-ksiazkach
http://lubimyczytac.pl/polka/27539/o-ksiazkach-czytaniu-bibliotekach-i-pisaniu/miniatury
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1505024,1,wciagajace-ksiazki-o-ksiazkach.read
Ponieważ okazało się, że podpunkty a i b dotyczą mnie w 100%, więc od razu nabyłam Krakowskie rody. Na pozostałe tytuły o Podgórzu już się cieszę i mam nadzieję, że może uda się je nabyć podczas mojego corocznego listopadowego pobytu w Krakowie.
OdpowiedzUsuńI ja też, jak moja przedmówczyni, mam pytanie. Czy mogłabyś polecić coś o ratowaniu skarbów Krakowa podczas II wojny światowej i o ich losach powojennych. Byłabym Twoją dozgonną dłużniczką:)
Jakiejś konkretnej pozycji nie kojarzę, choć pewnie istnieje. Zapewne tej tematyce jest poświęcony rozdział w piątym tomie Historii Krakowa, ale go nie posiadam.
UsuńCzytałam taką rzecz - "Miecz i kobierce" Klemensa Kęplicza. To o dziejach arrasów, Szczerbca etc. Wyszło to w 1955 roku i zionie wprost nienawiścią do emigracyjnego rządu.
Podejrzewam, że coś mogłoby być również w Księdze Sapieżyńskiej, zaraz sprawdzę, czy uda mi się do niej dostać.
W Bibliotece Krakowskiej nr 104 (z 1946 roku) - "Kraków pod rządami wroga", artykuł "Losy zabytków artystycznych Krakowa", napisany przez Koperę i Buczkowskiego.
UsuńW Księdze Sapieżyńskiej jednak nic.
UsuńDziękuję:) Chwalba jest moim marzeniem. Okupacyjny Kraków, teraz ten tom piąty...dostępny nawet od ręki na Allegro...za 320 zł...No właśnie pamiętam, że Miecz i kobierce jakoś tak mało entuzjastycznie oceniałaś;) jeszcze raz dziękuję:)
UsuńOkupacyjny Kraków zdaje się jest w Krzysztoforach... tylko po angielsku (jeśli nic nie pomieszałam)...
UsuńNie władam biegle, niestety.
UsuńMoja przygoda z... hiszpańskim w następnej notce :)
UsuńTo ja również poproszę o polecenie, ja prosiłabym o książki o młodopolskim Krakowie, dzięki Pani blogowi przeczytałam już cudowne Ostygłe emocje i wspomnienia Alfreda Wysockiego, też będę dozgonną dłużniczką :)
OdpowiedzUsuńNo, zjadłam śniadanie i mogę się zmierzyć z ostatnim pytaniem :)
UsuńW sumie nie jest to proste, bo wymaga kursowania od biurka do regałów dosłownie w każdym pomieszczeniu :)
Tak na pierwszy rzut przychodzi mi do głowy książka Śliwińskiej "Muzy Młodej Polski" o Pareńskich, jeszcze nie czytana, ale właśnie "wstawiona do planu".
Dalej w tym planie znajduje się pozycja "Droga do Bronowic" Józefa Dużyka - opowieść o Lucjanie Rydlu.
Następnie można tu podciągnąć pod temat książkę Grzymały-Siedleckiego "Niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim".
Dalej Boy. Istnieje taka księga wydana przez Wydawnictwo Literackie w 1968 roku, jej tytuł to "O Krakowie". Och, tam jest wszystko. I jeszcze setki ilustracji!
Rzeczy o Wyspiańskim.
Wspomnienia Marii Rydlowej "Moje Bronowice mój Kraków".
"Salony krakowskie" Anny Gabryś.
UsuńWspomnienia Hoesicka ("Powieść mojego życia"), niestety nie posiadam.
No "Kopiec wspomnień" obowiązkowo!
Zbijewskiej "Orzeł w kurniku", wracając do Wyspiańskiego.
Wysocki Alfred "Sprzed pół wieku".
Mogę się włączyć? No ja właśnie od razu pomyślałam o Śliwińskiej, której książkę pochłonęłam i, rzeczywiście, 100% Młodej Polski!
UsuńW bibliografii "Salonów krakowskich" jest pozycja "Meteory Młodej Polski" Helsztyńskiego, nie wiem, co to.
UsuńBardzo dziękuję za tyle książek , no to teraz wędruję na Allegro:) , a i Pani Monice też dziękuję za włączenie się:)
UsuńTo jeszcze dorzucę Waśkowskiego "Znajomi z tamtych czasów"!
UsuńMonika w niedzielne poranki zawsze czujna :)
UsuńHe, he, he:)))
UsuńJuż się nad tym kiedyś zastanawiałam :)
UsuńNad Młodą Polską w literaturze?;)
UsuńPowiedzmy :)
UsuńNad Młodą Warszawą w Krakowie :)
:))) i? Jakie wnioski?:)
UsuńPochopnych nie będziemy wyciągać :)
UsuńTo ja jeszcze raz dziękuję , a książka Helsztyńskiego jest chyba o Przybyszewskim, więc też w klimacie MP :)
OdpowiedzUsuńA ja ze swojej strony serię książek Bednarskiego Krakowskim szlakiem Jacka Malczewskiego , Jana Stanisławskiego
OdpowiedzUsuńNo tak... mam tylko Malczewskiego... ale jakoś nigdy tanio na nie nie udaje mi się trafić :)
UsuńA ja w niedzielny poranek czytam piękną wypowiedź Padmy o gromadzeniu książek i równie ciekawe komentarze:
OdpowiedzUsuńhttp://miastoksiazek.blox.pl/2013/02/Wlasna-biblioteka.html#ListaKomentarzy