Dwóch milicjantów prowadzi śledztwo w sprawie nieudanego zamachu na życie profesora Mistrala, znanego hematologa. I to śledztwo toczy się w zamkniętym kręgu lekarzy - naukowców, którzy mieszkają wraz ze swoimi asystentami/asystentkami w kołchozie, jakim jest willa "Izolatka" w Warszawie, a następnie przenoszą się do drugiej willi, ochrzczonej "Przystanią Eskulapa", tym razem w Piasecznie. I tam mamy pierwsze morderstwo zakończone już sukcesem 😉 Kapitan Trepka ma niestandardowe metody śledcze (oraz niejasną przeszłość), a największym problemem jest ustalenie motywu zabójstwa, no bo wiadomo, że bez tego ani rusz dalej. Jego pomagier porucznik Dziarmaga tymczasem zakochuje się w jednej z podejrzanych, pięknej asystentce Halince, co śledztwa też nie ułatwia. W sukurs przybywa służbista Żurko, toteż Trepka może się oddać sadzeniu kapusty w ogrodzie...
Początek:
Koniec:
Wyd. Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1958, 300 stron
Seria LABIRYNT
Z własnej półki
Przeczytałam: 2 września 2023 roku
Co u mnie? Mam nowy imidż, a nawet dwa 😂 To jest jedna z tych niespodzianek mojej córki, co to rano siadam przed laptopem, a tu mnie wita całkiem nowy pulpit 😁 Przyznam, że wiele bym dała za to wcięcie w pasie oraz mikry biust 🤣
Wykorzystałam ostatnie chwile wakacji na ukulturalnianie się: wybrałam się na wystawę litewskiej fotografii, obejrzałam kilka filmów, w tym ten fantastyczny Żywot Mateusza, który był w sierpniu na Ninatece, a w sobotnie popołudnie poszłyśmy z córką do Bronowic na lokalne święto, gdzie z tej okazji można było zwiedzić pracownię Tetmajera.
Wracając natknęłyśmy się na wyrzuconą stonogę, och, żal - tyle zmarnowanego plastiku 😉
A skoro już przy śmietnikach jesteśmy, to sąsiadka pozbyła się makutry, a ja akuratnie poszłam wyrzucić bio i się na nią natknęłam 💚 I nawet miejsce na nią znalazłam!
Po czym zachodziłam w głowę, co się stało i kiedy z moją, bo pamiętałam, że mama mi kupiła i już byłam skłonna myśleć, że ja też ją kiedyś wyniosłam do śmieci, gdy brat mnie dziś uświadomił, że mu kiedyś dałam 😁
Ojczasty właśnie wmawia bratu, że on jest teraz głową rodziny, w związku z czym mina nietęga 😂
No, ale poza tym szczęśliwy, bo wreszcie może ruszyć w świat. Wybierają się z narzeczoną do Norwegii nowym kamperem. Przez Kopenhagę. I wyobraźcie sobie, że ja mu mówię koniecznie musicie sobie zrobić zdjęcie przed bramą więzienia, z którego Egon wychodził na początku każdego Gangu Olsena - a on na to ale to w Kopenhadze było? No wiecie co, tak klasyki nie znać!
PS. Książki Niziurskiego można posłuchać na YT, jeśli ktoś potrafi nie usnąć w takich okolicznościach 😉
Ogladalam moze ze trzy odcinki, nigdy nie bylam fanka, wiezienia nie widzialam (pociagiem to 1,5 godz od centrum Kopenhagi), jesli sie nie myle, to zmieniono nazwe ulicy prowadzacej do wiezienia na ul. Egona Olsena.
OdpowiedzUsuńJa sobie kiedyś, po latach, zrobiłam przegląd całości chyba 😁 Owszem, to już tak nie bawi, jak na początku, ale sentyment pozostał.
UsuńDzięki za tę ulicę, znalazłam i posłałam bratu.
Jakoś nigdy nie byłem zbyt wielkim fanem Niziurskiego. Gangu Olsena chyba też nie.
OdpowiedzUsuńAch, Ty niedobry 🤣🤣🤣
UsuńW mojej wiejskiej bibliotece regał książek dla dzieci i młodzieży był skromny i dość szybko zacząłem korzystać z działu dla dorosłych.
UsuńDopowiadając - Niziurskiego nie zdążyłem polubić, bo może przeczytałem w dzieciństwie ze dwa, trzy jego tytuły i wszedłem w fantastykę, powieści historyczne i książki z serii "Naokoło świata" .
UsuńNo wszystko jasne - STARY MALUTKI byłeś 😂😂😂
UsuńWow, imidż super!
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś bardzo lubiłam Gang Olsena, ale już baardzo dawno nie oglądałam i nie wiem, czy nadal by mnie śmieszył.
Na pewno nie będziesz pękać ze śmiechu, nie te czasy 😁
Usuń"Księga urwisów"! Przypomniałaś mi moją ukochaną książkę.
OdpowiedzUsuńA film znasz?
UsuńNigdy nie ogladałam.
Usuń"Tajemnica dzikiego szybu"
UsuńNiziurski, łza się w oku kręci.
OdpowiedzUsuńKamperem do Norwegii - oooo, to taki rozległy kraj, na jak długo jadą?
Na dwa i pół tygodnia.
UsuńPytam, dlaczego akurat tyle, a nie dłużej (narzeczona ma wolny rok na podratowanie zdrowia).
- Bo wiesz, ja jeszcze pracuję...
Zapomniałam 😂
W zeszłe wakacje zrobiłam sobie maraton powieści milicyjnych, Niziurski też był grany (jest jeszcze Pięć manekinów), oczywiście kryminałki mi sie podobały, bo to faktycznie już ten styl charakterystyczny, zabawne nazwiska itp.
OdpowiedzUsuńOlsena chyba w podstawówce oglądałam, nic nie pamiętam, ale ja ogólnie nie przepadam za komediami nawet tymi kultowymi.
Na audiobookach przysypiam, ostatnio problemy z okiem zmusiły mnie do wyszukania czegoś na szybko na YT, to był Miłoszewski, straszna kaszana, więc szybko odpłynęłam 😁
Agata
Chyba sobie pożyczę te "Pięć manekinów" - są w biblio, ale to dlatego, że zostały na nowo wydane, gdzież by tam znalazł to pierwotne...
UsuńJa na audiobookach też zasypiam, nie dla mnie ten sznur samochodów 😂
Z Olsena najpopularniejsza scena to chyba ta z kaczuszkami przechodzącymi przez ulicę.
Imidż genialny, furda tam biusty, ale fryzura genialna i absolutnie dla ciebie:) poproszę o namiary na aplikację :)
OdpowiedzUsuńJest to sztuczna inteligencja. Córka zainterpelowana w tej sprawie wyjaśnia:
Usuńhttps://www.pica-ai.com/ai-art-generator/
Można bodaj osiem dziennie za darmo.
Dzięki.
UsuńAaa zapomniałam pochwalić córcię, imidż czadowy, ale czy Ty jesteś częściowo robotem, jak Robocop?
OdpowiedzUsuńAgata
Nie, to nie Robocop, tylko Cybergirl 😂
Usuń/choć mam wrażenie momentami, że jak najbardziej robotem jestem/
Kryminału nie czytałam!
OdpowiedzUsuńTen obrazek sobie wydrukuj i powieś na ścianie, jaka moc z niego bije:-)
Taką makutrę mam, mąż w niej ciasta drożdżowe bije;-)
jotka
To jest pomysł z wydrukowaniem 😁 Powieszę sobie w galerii Pod Zegarem 😁
UsuńGdy myłam tę makutrę, to się właśnie zastanawiałam - te rowki na pewno mają swój głęboki sens, ale to takie mało higieniczne, wolę używać w celach dekoracyjnych 😂
No szoruje się ciężko, to fakt, ale na szczęście nie ja to robię ;-)
Usuńjotka
Cwaniura 😂
UsuńNie dla mnie ten imidz, o nie - wole ludzi w ludzkiej skorze niz w maszynerii . Jesli tak maja w przyszlosci ludzie wygladac to ja sie wyprowadzam z tego swiata :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego Niziurski kojarzy mi sie z napisaniem ksiazki "Przygody Nieumialka i jego przyjaciol", ulubionej w dziecinstwie - ale pewnie sie myle.
E tam, to tylko takie z filmów s-f wzięte pomysły...
Usuń/tak przynajmniej myślę, nie wyobrażam sobie, żeby taka była nasza przyszłość/
Niziurski to klasa sama w sobie, choć nie wszystko już pamiętam z jego twórczości, bo to było dawno... najlepiej pamiętam "Jutro klasówka" (opowiadanie tytułowe), oraz "Siódme wtajemniczenie" - istne arcydzieło, nie tylko dla małolatów do przeczytania...
OdpowiedzUsuńnasze orzechy spłonęły w grudniowym pożarze, były już tak ładnie dosuszone, że zaczynałem je łupać do celów piekarniczo - cukierniczych, a tu nagle takie ups...
niestety audiobooki mnie usypiają bez względu na treść i lektora, tak jakoś mój mózg reaguje...
p.jzns :)
Nieumialek rosyjski był, radziecki znaczy się, też go kochałam
UsuńAgats
był jeszcze "Timur i jego drużyna" /książka i film/, w czasach mocno przed Niziurskim :)
Usuń=> Agats 😁
UsuńCzytałam Nieumiałka dziesięć lat temu:
http://toprzeczytalam.blogspot.com/2013/03/mikoaj-nosow-przygody-nieumiaka-i-jego.html
=> PKanalia
Usuń"Timur" to jedna z moich największych miłości ze szkolnych czasów! Już w liceum będąc (i to chyba nawet w końcówce) trafiłam w radzieckiej księgarni w Kielcach na ładne wydanie w twardych okładkach - w sensie w oryginale - nabyłam, po czym po latach (dekadach całych), gdy wróciłam do rosyjskiego, nie odnalazłam w domu (znaczy u rodziców). No wsiąkło! Kupiłam więc w istniejącej jeszcze wtedy rosyjskiej księgarni w Krakowie, ale to już jest inne wydanie, nie ma tego uroku, co tamto...
=> PKanalia
UsuńA co to był za grudniowy pożar???
😨
=> Agata
UsuńHa ha ha ha ha!
Dobrze, że już nie zaglądam na allegro, chyba że za kaczką sanitarną 🤣
oj tam, po prostu kawałek budynku gospodarczego poszedł u nas z dymem, do końca nie wiadomo dlaczego, są dwie teorie na ten temat i te orzechy tam się suszyły, a jak się dosuszyły, to chodziłem je tam łupać, ale się zapaliło i połupało do reszty... ofiar nie było, nikt tam nie nocował poza jednym z kotów, bo to była jego ulubiona miejscówka, ale okno miał zawsze otwarte, więc zdążył się w porę ewakuować...
UsuńOd suszącego się drewna zaczął się w Krakowie wielki pożar w połowie XIX wieku, spłonęło 160 domów, kilka kościołów i pałaców, masa ludzi straciła cały majątek, ogólnie zapanowała bida - więc dobrze, że tylko kawałek budynku gospodarczego w Twoim przypadku 😉
Usuń